Rozdział 31

239 20 124
                                    

Rano Rudowłosy obudził się dość wcześnie... W sumie musiał... Nizołek zerknął na Osamu a następnie przysnął się do niego i odgarnął mu włoski a następnie dał mu buziaka.

Osamu przebudził się delikatnie i otworzył oczy od razu widząc Chuuye .

- wybacz, nie chciałem cię obudzić... Możesz jeszcze spać... Jest wcześniej - odparł a następnie przeczesał mu ręką włosy

- nic się nie stało, ty też nie śpisz...

- ja muszę już wstać żeby się ogarnąć... Ale ty możesz się zdrzemnąć jeszcze - odparł a następnie pocałował Osamu w czoło. Czuł się jakby znowu byli parą... Ale to w końcu była jednorazowa noc

Osamu uśmiechnął się lekko
- w porządku.. to obudź mnie potem...

- jasne  - nizołek uśmiechnął się po czym wstał z łóżka, wziął ubrania i Poszedł do łazienki .

Osamu zamknął ponownie oczka po czym po chwili od razu pogrążył się w śnie .

Chuuya ogarnął się po czym wyszedł po cichu z łazienki i wziął się za pisanie listu. Nizołek schował go do koperty a następnie podszedł do szafy wyjął czarną pelerynę ubrał ją narzucił na głowę kaptur usiadł obok Osamu zabierając jego rzeczy a następnie tepnął się z nim do pokoju Dazaia.

Chuuya położył go w łóżku a następnie ubrał w piżamę ostrożnie i przykrył kołdrą.

Nizołek posmutniał a następnie kucnął przy Osamu i pocałował go w usta a następnie odgarnął mu włoski.
- śpij dobrze... Będę za tobą tęsknić... - szepnął a następnie położył list na szafce i po prostu zniknął.
Chuuya stanął w swoim pokoju a po jego policzku spłynęła łezka. Nizołek otarł ją delikatnie a następnie zdjął płaszcz i poszedł załatwiać sprawy.

~

Koło 9 rano Osamu przebudził się powoli a następnie wstał czując jak jego ciało jeszcze trochę boli po wczorajszym. Brunet rozejrzał sie dookoła widząc, że jest w swoim pokoju a nie u Chuuyi. Prawdopodobnie musiał go tu przenieść. Dazai ziewnał a następnie posmutniał z myślą ze już nie zobaczy rudowłosego ..Osamu położył się jeszcze na chwilę zamykając oczy .

~

W tym czasie chuuya po prostu siedział przy papierach.
- wampiry się upominają, że mają za wysokie podatki...

- nie możemy ich obniżyć - Elezar spojrzał na syna

Chuuya jedynie westchnął a następnie po prostu przeglądał dalej

~

Osamu po jakimś czasie postanowił już wstać z łóżka, kiedy zauważył jakąś kopertę na szafce. Brunet podszedł do szafki a następnie wziął ją do ręki i otworzył kopertę po czym zaczął czytać list.


W liście
" Wybacz że tak bez pożegnania .... Ale czułem, że jeśli się pożegnamy będzie bardziej boleć...  Chciałem żebyś wiedział, że chyba dalej cię kocham... Wtedy półtorej roku temu... Nasze naszyjniki się naprawiły... Nie wiem jakim cudem.. ale ten twój schowałem do spodni tych szarych...  Jednak nie wiem czy to ma jeszcze jakieś znaczenie... Fajnie spędziłem z tobą wczoraj ten wieczór, nie żałuję ani chwili... Będzie mi ciężko o tobie zapomnieć... Ale tak już bywa... Przepraszam cię za wszystko co kiedyś mogło cię urazić... I trzymaj się tam u ciebie... Mam nadzieję że ułożysz sobie życie.
Chuuya <3"

Po przeczytaniu listu po policzku Osamu spłynęły łezki. Brunet usiadł na łóżku dalej trzymając list w dłoniach. Mógł się zgodzić.. jakby się pożegnali jeszcze bardziej by bolało...
- ja ciebie też kocham Chuuya... - odparł cicho do siebie

Poznałem Cie w świetle księżyca/ Soukoku Cz.1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz