Rozdział 21

259 21 60
                                    

Rankiem nizołek obudził się pierwszy, odwrócony tyłem do Osamu. Rana na jego brzuchu zregenerował się przez noc, więc było już w porządku.

Chuuya otworzył oczka a następnie ziewnął i po prostu przykrył się kołdrą.

Osamu mruknął cicho coś pod nosem a następnie odwrócił się w stronę Chuuyi, tuląc go delikatnie w tali po czym dalej sobie drzemał .

Chuuya odwrócił głowę a następnie śmiechnął cicho i odwrócił się przodem do Dazaia.
Nizołek ułożył dłoń na policzku Osamu i delikatnie go po nim pogładził po czym zamknął oczka.

Osamu obudził się dopiero po parenastu minutach i delikatnie otworzył oczka. Brunet spojrzał na Chuuye, delikatnie się uśmiechnął i wtulił się w niego

Chuuya otworzył oczy po czym objął bardziej Osamu i dał mu buziaka w policzek.

Osamu zerknął na Chuuye i się uśmiechnął
- no dzień dobry

- już nie śpisz ? - zapytał patrząc na Osamu

Osamu zerknął na niego
- nie śpię

Chuuya śmiechnal a następnie objął bardziej Dazaia.
- wysłałem wczoraj list twojemu dziadkowi aby się nie martwił, że cię nie ma .

Osamu uśmiechnął się delikatnie
- dzięki..

- nie ma za co - Mruknął a następnie odsunął od siebie Dazaia i się przeciągnął.
- oj szatanie najsłodszyy - przeciągnął

Osamu śmiechnął cicho
- wyspałeś się chociaż? - zapytał

- tak... Jak nigdy - Mruknął a następnie spojrzał na Osamu - a ty ?

- ja też - odparł a następnie wstał do siadu

Nizołek także wstał a następnie złapał się kolumny z łóżka i się na niej okręcił.
- czuję się jakbym się urodził na nowo

Osamu spojrzał na Chuuye
- czujesz się tak?

- tak - odparł a następnie zeskoczył z łóżka i zrobił gwiazdę - umiesz tak ? - śmiechnął

- już tak kiedyś próbowałem ale coś mi nie wychodziło - śmiechnął

Chuuya się zaśmiał
- wstawiaj ! Idziemy walczyć ! - odparł a następnie wbiegł do szafy a ta zamknęła się za nim .

Osamu spojrzał za Chuuya widząc, że ten schował się w szafie. Brunet wstał z łóżka
- walczyć?

W tym samym czasie chuuya wyszedł gwałtownie z szafy ubrany w czerwoną luźna koszulę oraz czarne spodnie i swoje buty oraz nawet w ułożonych włosach.
- czuję się dzisiaj tak świeżo i młodo!

Osamu spojrzał na Chuuye
- jak ty się tak szybko przegrałeś?

- magia ! - odparł a następnie wziął swój kapelusz i założył go na głowę.
- wyglądam pięknie ! A ty co jeszcze nie ubrany...? Nie będę na ciebie czekać! W pojedynku z tobą także - śmiechnął

- dobra dobra - śmiechnął - już się ubieram - odparł a następnie wyciągnął swoje ubrania i pokazał Chuuyi
- mogą być jak będziemy walczyć ?

Chuuya śmiechnął tylko a następnie szybko przemieścił się do Osamu.
- możesz być nawet bez.. i tak cię pokonam !

- bez to ja nie pójdę ! - odparł patrząc na Chuuyę- zaraz wracam - odparł i poszedł do łazienki się przebrać

Chuuya śmiechnął a następnie wskoczył na łóżko.
Miał dziwnie dużo energii.
- KOCHANIE SZYBCIEJ ! JA TU TĘSKNIĘ ! - Westchnął

Osamu przebrał koszulkę po czym spojrzał się w stronę drzwi
- weź no poczekaj chwilę !

Poznałem Cie w świetle księżyca/ Soukoku Cz.1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz