Rozdział 18

287 29 86
                                    

chuuya przebudził się czując dziwny chłód. Nizołek odwrócił się w stronę Osamu a widząc otwarte okno aż wstał z łóżka i poszedł szybko je zamknąć.
Mimo że w pokoju... A Raczej całym zamku było okropnie zimno...

Osamu trząsł się delikatnie iż było mu bardzo zimno przez chłód, który  panował w pokoju, jednak mimo to dalej spał. Brunet skulił się w kulkę pod kąłdrą

Chuuya zerknął na Osamu a widząc, że ten aż się trzęsie trochę spanikował.
- kurczę.. - odparł a następnie wyjął z szafki gruby koc.
Nizołek odkrył Osamu a następnie opatulil go szczelnie kocem a następnie kołdrą.
Chuuya podszedł do szafy a następnie sam wyjął sobie nieco cieplejsze ubrania i wrócił do łóżka.
Rudowłosy przysnął się do Osamu po czym przytulił go mocno do siebie aby chodź trochę zatrzymać ciepło.

Osamu wtulił się w objęcia Chuuyi i mruknął coś pod nosem dalej cały się trząść. Brunet po chwili otworzył oczka czując, że jest mu zimno jednak widząc ze obok niego jest Chuuya przytulony do niego ponownie zasnął

Nizołek naciągnął kołdrę na Osamu jeszcze bardziej praktycznie aż pod jego nosek po czym przytulił go mocno chowając w objęciach ,tak bardzo jak tylko może.
- jakim cudem ono się otworzyło...? - szepnął a a następnie zerknął na Osamu

Dazai przebudził się dopiero po około pół godzinie. Brunet otworzył oczka i spojrzał na Chuuye trzęsąc się z zimna. Mimo, że był przykryty kocem i kąłdrą nie za bardzo  mu to pomogło...

Chuuya zerknął na Osamu.
- dalej ci zimno...? - zapytał smutno - ktoś mi otworzył okno w pokoju...

Osamu pokiwał głową
- tak.. jest zimno...

- kurde.. zaczekaj... - odaparł a następnie wyszedł z łóżka i poszedł na korytarz gdzie buchnęła mu zimne powietrze.
- co jest... - szepnął a następnie pobiegł do sypialni od rodziców.

Osamu wstał do siadu naciągając na siebie bardziej kąłdre
- Uh.. nawet u mnie tak zimno nie jest... - powiedział do siebie

W tym czasie chuuya siedział u rodziców.
- co teraz zrobimy... ? Osamu mi zmarznie..

Elezar Westchnął.
- faktycznie jest zimno... W całym zamku ktoś otworzył okna... Słuchaj... Rozpal w swoim kominku i zamknij drzwi wtedy chociaż tam będzie ciepło...

Chuuya skinął głową
- w porządku... - odparł a następnie wyszedł i pobiegł do pokoju .

Od razu po przekroczeniu progu zamknął drzwi.
- zaraz rozpale w kominku aby było ci cieplej... - odparł a następnie kucnął przy nim i zaczął grzebać.

Osamu spojrzał na Chuuye
- w porządku..

- wszędzie jest tak obłędnie zimno... - Westchnął kiedy udało mu się rozpalić ogień. Nizołek wstał a następnie otrzepał ręce i podszedł do Osamu - jakiś idiota otworzył okna w całym zamku...

- pewnie zrobił to specjalnie..

- pewnie tak... - Westchnął - chcesz usiąść bliżej ognia ? - zapytał smutno.

- mogę.. - odparł a następnie powoli wstał z łóżka

Chuuya zabrał kocyku a następnie narzucił go na ramiona Osamu .
- czekaj ! - nizołek przysnął swoją małą ala sofę pod kominek a następnie wyłożył ją poduszkami.
- siadaj..

Osamu uśmiechnął się delikatnie a następnie usiadł na sofie i zerknął na Chuuye kryjąc idę bardziej w kocyku

Chuuya zdjął nawet kołdrę z łóżka i przykrył nią Dazaia.
- powinno być ci cieplej... Tata powiedział że mamy zostać w pokoju...

Poznałem Cie w świetle księżyca/ Soukoku Cz.1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz