Rozdział 14

298 27 55
                                    

Rankiem drzwi do pokoju otworzyła matka chuuyi. Kobieta widząc dwójkę wtulona w siebie uśmiechnęła się delikatnie.
Po cichu weszła do środka a następnie postawiła na szafce nocnej tace ze śniadaniem dla Chuuyi i Osamu.

Chuuya mimo, że czuł zapach swojej mamy nawet się nie obudził a jedynie wtulił w Osamu, czując od niego przyjemnie bijące ciepło... W końcu brunet w ciągu dalszym był bez koszulki.

Osamu wtulił się bardziej w niziołka słysząc trochę, że ktoś wszedł do pokoju, nawet się nie obudził a jedynie spał dalej.

Kobieta uśmiechnęła się a następnie po cichu wyszła i zamknęła drzwi.
- uroczo... - odparła a następnie poszła do męża.

Chuuya Mruknął coś pod nosem po czym wtulił się twarzą w klatkę piersiową bruneta tym samym obejmując go bardziej razem z kołdrą.

Osamu po nie dłuższej chwili przebudził się delikatnie. Od razu po otwarciu oczu, zauważył Chuuye przytulnego do niego przez co  uśmiechnąl się delikatnie a następnie zamknął na chwilę oczy .

Chuuya obudził się dopiero godzinę później.
Rudowłosy zamrugał dwa razy a następnie zerknął na Osamu i poprawił się wyżej na poduszce aby być bliżej twarzy Dazaia.
Nizołek usmiechnął się delikatnie a następnie zamknął oczka i wtulił się noskiem w policzek Dazaia.

Osamu otworzył oczy i spojrzał na Chuuye z delikatnym uśmiechem
- no witam śpisz jeszcze?

Chuuya otworzył oczka a następnie sapnął cicho.
- nie już.. - Mruknął a następnie ziewnął tak bardzo, że jego  kły aż same się wysunęły.

Osamu spojrzał na kły Chuuyi a następnie je lekko dotknął po czym śmiechnął
- jakie duziee

Chuuya spojrzał na Osamu a następnie śmiechnął.
- wiesz że całe się wczoraj wbiły ci w szyję ? - śmiechnął

- wiem i dobrze pamiętam tą scenę - śmiechnął

Chuuya spojrzał na Osamu a następnie złapał go za policzek i dał mu buziaka.

Osamu się uśmiechnął
- słodziuśny jesteś

- ty też - odparł z uśmiechem a następnie Podniósł się do siadu.
- mama przyniosła nam śniadanie...- odparł patrząc na tackę

- Huh? - odparł i także wstał do siadu - czyli widziała nas razem jak śpimy.. a ja byłem bez koszulki..

- jeju... Co ci to tak przeszkadza..? - Westchnął a następnie wziął tackę do łóżka

- nie przeszkadza... - westchnął a następnie spojrzał w jedzenie.

Nizołek wziął swój kielich z krwią a następnie spojrzał na Osamu.
- chcesz?

- nie nie, ja przecież nie pije krwi - odparł patrząc na Chuuye

Chuuya śmiechnął.
- wiem wiem - odparł a następnie po prostu napił się duszkiem tak, że aż mu poleciało po brodzie .

Osamu śmiechnął a następnie wytarł mu trochę krwi z brody i delikatnie się uśmiechnął. Osamu  spojrzał na swoje placuszki i zaczął je powoli jeść .

Chuuya zrobił dziubek z ust i przymrużył oczka a następnie po prostu ponownie zaczął sobie pić .

Osamu uśmiechnął się delikatnie a następnie spojrzał na Chuuye
- nawet dobre im to wyszło

Chuuya śmiechnął.
- widzisz starali się dla ciebie ! - śmiechnął cicho

Osamu śmiechnął
- ja się jeszcze dziwię, że oni mnie nie chcą otruć czymś - śmiechnął

- dobrze wiedzą, że nie mogą bo wtedy ja też bym umarł - odparł a następnie zerknął na znamię

Osamu spojrzał na jego rękę a następnie na swoją
- no racja - powiedział biorąc gryza placuszka .

Poznałem Cie w świetle księżyca/ Soukoku Cz.1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz