Rozdział 9

365 24 34
                                    

Kiedy nadeszła pora chuuya przebudził się, mimo to nie otworzył oczu a jedynie po prostu przytulił bardziej Osamu i dalej sobie drzemał.
Dwójka jednak nie spała pod kołdrą, iż ta po prostu zjechała z nich gdzieś na bok.
Chuuya Mruknął coś pod nosem a włoski delikatnie opadły mu na twarz.

Osamu spał sobie słodko przekręcając się na Chuuye. Brunet mruknął cicho coś pod nosem a następnie wtulił się w jego klatkę piersiową.

Chuuya przytulił Osamu  a następnie po prostu przkrecił go delikatnie na bok i wtulił się w niego od boku zatapiając się w jego policzku.

Osamu przebudził się około 15 minut później nie otwierając oczu, a jedynie przytulił się bardziej do Chuuyi.

Chuuya także się obudził kręcąc się nieco  po czym westchnął cicho .

- nie idź... - szepnął Osamu .

- nigdzje nie idę... - Mruknął a następnie wtulił Dazaia bardziej w siebie - przecież cię nie zostawię... - wyszeptał.

Osamu schował twarz w jego szyji a następnie otworzył oczka. Brunet uśmiechnął się delikatnie słysząc przy sobie głos Chuuyi .

Nizołek otworzył oczy a następnie sapnął pod nosem i spojrzał na Dazaia.
Chuuya uśmiechnął się delikatnie po czym po prostu  zerknął za okno gdzie było ciemno.

Osamu po chwili spojrzał na Chuuye
- ja nie wiem co bym bez ciebie zrobił...

Chuuya zerknął na Osamu a następnie się uśmiechnął.
- oj tam już nie przesadzajmy - odparł z uśmiechem a następnie przeczesał włosy Dazaia.

Osamu się uśmiechnął a następnie podniósł się do siadu i spojrzał na Chuuye
- poleżę sobie tak - odparł a następnie położył się na Chuuyi i położył głowę na jego klatce piersiowej .

Rudowłosy spojrzał na Osamu a następnie usmiechnął się i przytulił go do siebie.
- w porządku - powiedział z uśmiechem
- wyspałeś się chociaż ?

- wyspałem.. ponieważ ty tu byłeś - odparł z uśmiechem a następnie śmiechnął cicho .

Chuuya się zaśmiał.
- tak tak - odparł a następnie pogładził Osamu po głowie.

Dazai wtulił się w niziołka a następnie spojrzał na niego
- hm.. jakby cię tu teraz nazywać..

Chuuya zmarszczył brwi.
- huh ? Co masz na myśli...? - zapytał niepewnie

Osamu śmiechnął
- nic takiego... od dzisiaj będziesz moim małym Chibi !

Chuuya się zaśmiał.
- w porządku cukierku - odparł a następnie przekręcił Osamu na plecy
- wiesz, że za niektóre twoje ruchy inne wampiry dawno by cię zabiły ?

- ale ich tu nie ma i nic nie widzą, więc mogę sobie pozwolić ~ - śmiechnął

- nie o to chodzi... Po prostu ludzie którzy przyjaźnią się z wampirami, nie mogą sobie pozwalać na różne rzeczy do póki nie są proszeni .. Gdybyś był teraz w towarzystwie innego wampira mógł byś dawno nie żyć .

- ale przecież teraz jestem z tobą, a ty chyba raczej mi nic nie zrobisz prawda..?

Chuuya Westchnął.
- nie... Bo nie krzywdę innych tylko dla tego, że coś źle zrobią... Miałeś szczęście, że trafiłeś na mnie a nie ma zero czy innych... - odparł a następnie ułożył dłoń na policzku Osamu.

Osamu uśmiechnął się delikatnie
- racja..

Chuuya uśmiechnął się a następnie odlepił się od Osamu i sięgnął kołdrę po czym narzucił ją sobie na ramiona i zawisnął nad Osamu z małym uśmiechem.

Poznałem Cie w świetle księżyca/ Soukoku Cz.1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz