Dwa dni później do tej pory Osamu nic nie znalazł żadnych informacji o Chuuyi. Miał dzisiaj ostatni dzień żeby cokolwiek znaleźć a jak nie.. to po prostu zero może go zabić.. albo nawet i rodzice Chuuyi.. Brunet w tym czasie wyszedł z domu przewietrzyć się chodź na chwilę a później ponownie zacząć czegoś szukać.
Od tych dwóch dni chodź raz chciał spotkać tego Felixa, żeby ten mu wszystko powiedział jednak na marne i do tej pory go nie spotkał.
W tym samym czasie u Felixa
- byłeś dzisiaj u niego? - zapytał jego ojciecFelix przewrócił oczami
- ta.. czemu ty do niego chodź raz nie pójdziesz?- ty dobrze wiesz czemu - mruknął - idź lepiej zrób zakupy
- dobraa.. - mruknął a następnie poszedł do wyjścia i wyszedł
Osamu postanowił iść trochę dalej niż do tej pory chodził szukać jakiś poszlak. Brunet posmutniał a następnie kopnął kamyczek przed nim
- nie znajdę go... - odparł a po jego policzku spłynęła łezka .W tym czasie chuuya leżał w masakrycznym stanie... Był głodny, bez siły na cokolwiek... W dodatku jego ciało było poparzone od tego jak Felix postanowił skropić go wodą święconą...
Chuuya otworzył oczka i zamrugał powoli, jego rzęsy były sklejone od krwi... Za to tęczówki nie potrafiły przybrać swojej niebieskiej barwy przez to, że były popękane... Nie dość że bardzo go bolały to w dodatku utrudniały widzenie ... Z sokolego wręcz wzroku chuuya stał się prawie że niewidomy...
Rudowłosy trząsł się cały ze strachu i z bólu. Przestał wierzyć już nawet, że kiedyś ktoś go stąd wyciąganie...Po jakimś czasie Felix akurat co wracał ze sklepu a Osamu szedł trochę dalej na przeciwko niego. Brunet westchnął a następnie spojrzał przed siebie. Widząc Felixa zrobił wkurwiona minę a następnie podszedł do chłopaka
Felix widząc Osamu śmiechnął cicho i przystanął
- o no proszę jaka miła niespodzianka ! Co za miłe spotkanie !- mów gdzie do cholery jest Chuuya ! Wiem, że poszedł się z tobą wtedy spotkać !
- wrzuć na luz ! Nic mu nie zrobiłem a nawet jakby to i tak bym ci nie powiedział - śmiechnął
- wiesz że wampiry ci tego nie darują !? Przez ciebie mogą mnie zabić, bo to przeze mnie ..! - krzyknął jednak nie chciał mu tego mówić - nie znaczy.. po prostu powiedz mi gdzie jest Chuuya !
- zabiją cię? No proszę przynajmniej ja nie będę musiał tego robić - mruknął a następnie odszedł
Osamu spojrzał na wkurwie za Felixem
- zobaczysz jeszcze ! - krzyknął za nim
" będę go śledzić... " Pomyślał~
W tym czasie królowa Athenodora leżała w łóżku. Jej stan pogorszył się od momentu jak chuuya zniknął.
Elezar siedział przy jej łóżku trzymając ją za dłoń.
- kochanie... Wszystko będzie dobrze... Nie załamuj się...- mój biedny syn... Elezar.. proszę cię zrób coś..
Zero stał przy drzwiach ze spuszczoną głową. Tak cholernie chciał ukatrupić wszystkich na ziemi...
Elezar spojrzał w jego stronę
- Zero... Jakieś wieści...?- nie... Dzisiaj wezmę straże i weźmiemy sprawy w swoje ręce... Obiecuję, że przyprowadzę dzisiaj Chuuyę... Jeśli nie... Osobiście król może mnie zabić..
Elezar wstał i podszedł do zero a następnie złapał go za ramię.
- jesteś wiernym strażnikiem... Ale nie mogę cię zabić za takie coś...Zero w końcu spojrzał na króla a łza spłynęła mu po policzku.
- i tak nie wybaczę sobie tego jeśli chuuya nie żyje ! Miałem go pilnować! Zawaliłem !
CZYTASZ
Poznałem Cie w świetle księżyca/ Soukoku Cz.1
Fanfic18+ "Dwa różne światy Avalonia jako kraina wampirów, mistycznych stworzeń i magi oraz Ziemia pełna ludzi i technologii . Dwa przeciwnie światy i dwie różne osoby... Jak potoczą się ich losy...? Tego dowiemy się w tej Historii ".