-Kamiński-
Odsunąłem się na drugi koniec łóżka. Niech on się do mnie nie zbliża.
- Em... cześć Kuba - usiadł na moim łóżeczku daleko odemnie. Chociaż tyle dobrego.
- Kto Cię tu wpuścił? - patrzyłem się na kwiaty w jego ręku.
- Twoja mama - ah no tak. Jak go polubiła to mam przejebane.
- Czego chcesz? - spojrzałem w jego oczy. Te okropne, śliczne oczy.
- Po pierwsze dać Ci kwiaty - wyciągnął rękę w moją stronę. Drżącymi rękoma je od niego wziąłem. - A po drugie powiedzieć, że przepraszam - spuścił wzrok.
- Nie zgwałcisz mnie? - źrenice mu się rozszerzyły.
- Kubuś nie skrzywdziłbym Cię, chodź do mnie - niepewnie przesunąłem się w jego stronę. - Bliżej - siedzieliśmy naprzeciwko siebie. Przytulił mnie do siebie.
- Um... Skóraś? - zjechał ręką trochę niżej. - Um... możesz tam nie?
- Spokojnie - złapał mnie za dupe, co spowodowało moją nieudaną próbę ucieczki. Chwilę potem i tak siedziałem na jego kolanach trzymany za nadgarstki, żebym nie uciekł.
- Możesz puścić? - nienawidziłem tego, jak ktoś trzymał mnie za coś tak mocno. Puścił mnie.
- Możesz usiąść normalnie - powiedział, jednak ja nie zamierzałem ruszyć się z jego kolan.
- Mogę tak siedzieć tylko zbytnio mnie nie dotykaj - siedzieliśmy chwile w tej pozycji. Aż wlazła moja mama, a ja czerwony jak burak zszedłem z jego kolan w trybie natychmiastowym.
- No, no, no chłopcy - tylko tyle powiedziała, a ja wywaliłem Skórasia z pokoju.
CZYTASZ
~Zakochałem się w Skórasiu~ Skóraś x Kamiński ✅
FanfictionKuba od zawsze był zrażony zachowaniem Michała, ale nagle coś się zmienia. Kamiński chce z nim spędzać coraz więcej czasu, a Skóraś w cale nie protestuje. Wręcz przeciwnie też tego chce. Stają się nierozłączni. 𝐒𝐡𝐢𝐩𝐲: × Kamiński x Skóraś × Sal...