XXXV

199 20 2
                                    

-Sousa-

Dobra dużo osób uważa, że Salamon jest chujem i eh z jednej strony ja też, ale on jest taki specyficzny. Z jednej strony mnie pociąga, a z drugiej.. nie powinienem go chcieć. Przecież to nielogiczne. Zrobił się gorszy w stosunku do mnie, gdy zacząłem więcej gadać z Kamińskim, a nie z nim. Może w tym jest problem?

- Cześć Bartek - usiadłem koło niego na ławce. Obdarzył mnie szczególnie zdziwionym wzrokiem.

- Uh? Cześć Sousa? - podrapał się po karku. Nie taki diabeł zły, jak go malują. Nie miałem dla niego ostatnio czasu i może to i moja wina.

- Ładna pogoda - spojrzałem w niebo. Zaczął się we mnie wpatrywać. W końcu wydusił.

- Co z tym Kamińskim..? - powiedział to tak cicho, że ledwo usłyszałem.

- A co ma być? - patrzyłem uśmiechnięty w niebo.

- Zniszczę mu życie jeśli.. - nie dałem mu dokończyć.

- To chyba nie mój problem tak? - odwróciłem głowę w jego stronę. Milczał chwilę i w końcu pokiwał tylko głową. Jeśli nie będę reagował na jego groźby nic nie będzie robił. Tak już kiedyś było i teraz też zadziała. Patrzyłem w jego oczy przepełnione tak cholerną bezsilnością. Tymczasem Kuba i Michał się całowali kawałek przed nami.

~Zakochałem się w Skórasiu~ Skóraś x Kamiński ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz