XXI

249 18 15
                                    

-Kamiński-

Od razu po przyjeździe poleciałem do łazienki, a Michał prawdopodobnie też. Zacząłem cicho pojękiwać robiąc sobie dobrze myśląc o nim. Znowu to on sprawił, że no uh... no wiecie.. doszedłem po chwili, wytarłem rękę i wyszedłem z kabiny. Oczywiście je też umyłem.

Przywitaliśmy się z graczami Fiorentiny. Jeden szczególnie długo się ze mną witał. No cóż zaczęliśmy mecz.

Na początku było zajebiście 3:0, ale z czasem zaczęło nam trochę gorzej iść i skończyło się na 2:3, niby nam to nic nie dało, ale jednak byliśmy dumni z tego, że z nimi wygraliśmy. Podszedł do mnie ten sam gracz Fiorentiny, co poprzednio.

- Posso farti volare come ricompensa - wzdrygnąłem się. Mogę Cię przelecieć w nagrodę? Naprawdę..?

- No grazie - grzecznie odmówiłem i podszedłem szybko do Michała.

- Cześć chłopczyku - podniósł mnie i skończyło się tak, że jego ręce były pod moimi udami, a moje nogi oplatały mu biodra. Dodatkowo położyłem ręce na jego ramionach. Chciałbym go pocałować, ale.. ale co? Musnął delikatnie moje wargi, niby przez przypadek, zarumieniłem się.

- Michał pójdziemy coś zjeść? - zapytałem i chciał mnie odstawić na ziemię. - A możesz mnie nieść proszę? - zrezygnował z tego pomysłu.

- No to idziemy coś zjeść! - nasze męskości się o siebie ocierały. To chyba nie jest coś co nazywa się przyjaźń..

~Zakochałem się w Skórasiu~ Skóraś x Kamiński ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz