⪨ 13 ⪩

207 16 17
                                    

    Następnego dnia wstałam ostatnia. Ewidentnie bardzo potrzebowałam regeneracji. Poza tym mój sen był o wiele twardszy niż zazwyczaj, zupełnie jakbym przed snem spożyła jakiś środek nasenny.

- A któż to zaszczycił nas swoją obecnością - zaśmiał się Cole, kiedy podeszłam do ekranu, gdzie zebrała się już reszta drużyny. 

Wtedy wszyscy zwrócili na mnie swoją uwagę, a ja z niemałym zaskoczeniem dostrzegłam nową postać na pokładzie. Była to androidowa dziewczyna, stojąca bardzo blisko Zane'a. 

- Kim jesteś? - spytałam zaciekawiona.

- To ja, Pixal - uświadomiła mnie, używając takiego tonu jakby to było oczywiste.

Moment! Jej dysk nie był przypadkiem umieszczony w głowie Zane'a? Zastanawiałam się.

- Ale czy ty przypadkiem nie byłaś pozbawiona ciała? - zadałam kolejne pytanie.

Czemu tak dziwnie się na mnie patrzyli?

- Byłam, ale odbudowałam je - wyjaśniła mi, a przez jej twarz przemknął wyraz głębokiego szoku.

Nic sobie z tego nie zrobiłam. 

Podeszłam do niej i wyciągnęłam rękę w jej stronę z przyjaznym uśmiechem.

- No to teraz mogę oficjalnie cię poznać, Pixal - powiedziałam.

Oddała uśmiech i również uściskała moją dłoń, choć nadal wydawała się być nieco zdezorientowana całą tę sytuacją.

- Bardzo mi miło, Irie - odparła nieco skonfundowana.

- Dobrze się czujesz? - spytała mnie nagle Nya z lekkim przerażeniem.

Nie miałam pojęcia o co jej chodziło. Czy zrobiłam coś niewłaściwego?

- Eeee tak. Czemu pytasz? - Nie rozumiałam o co im wszystkim chodziło. Patrzyli na mnie zszokowani i przestraszeni jednocześnie.

- Bo przecież już widziałaś Pix w jej fizycznej wersji! - wrzasnął Jay.

Miał rację byłam przy tym i na dodatek sama się domyślałam, że to właśnie ona jest Samurajem X. Co się ze mną działo? Jak mogłam o tym zapomnieć? Bałam się, że powoli tracę zmysły przez to ile jak dużo działo się w moim życiu. 

- Co się ze mną dzieje? - spytałam, wiedząc że nie otrzymam odpowiedzi na jaką bym liczyła.

- Nie mam pojęcia, Irie, ale nie jesteś sama - zapewniała mnie Nya, trzymając swoją dłoń na moim ramieniu w geście wsparcia.

Byłam jej za to ogromnie wdzięczna, jednak z drugiej strony wiedziałam, że to nie wystarczy. Potrzebowałam wiedzieć co się ze mną działo.

Nie pomagał mi również fakt, że z jakiegoś powodu czułam się tak jakbym zapomniała o czymś naprawdę ważnym. O czymś, o czym powinnam powiadomić swoich przyjaciół. Taka świadomość zdecydowanie nie należała do najprzyjemniejszych doznań.

- Strasznie pobladłaś, na pewno dobrze się czujesz? - dopytywał Cole.

Spuściłam wzrok na swoje dłonie. Faktycznie wydawały się o wiele bledsze niż w zwyczajnych okolicznościach. Poza poczułam też lekkie zawroty w głowie. Nie chciałam ich jednak martwić i tak mieliśmy się czym przejmować. Nie trzeba było dorzucać do tego jeszcze mojego dziwnego samopoczucia.

Uśmiechnęłam się, więc i oznajmiłam, że czuję się dobrze.

- Na pewno? - chciał wiedzieć Kai.

- Na sto procent - potwierdziłam, nie czując się najlepiej z tym, że właśnie ich wszystkich okłamywałam.

Musieli mi uwierzyć, bo przestali patrzeć na mnie podejrzliwie. Z jednej strony mi ulżyło, z drugiej jednak czułam się paskudnie.

The vision • Kai SmithOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz