Katie
Connor odleciał. I nie miał pojęcia, że oficjalnie został w mojej szkole bożyszczem dziewczyn, i autorytetem dla chłopaków. Starali się go naśladować. Ja jedna zostałam kupką smutku. Ironią było to, że wszyscy mi zazdrościli.
Drugą klasę zdałam z zaskakująco dobrymi wynikami. Nauczyciele ewidentnie zmienili stosunek do mnie. Wiedziałam, że to efekt Connora i imponowało mi to, jaki wywarł wpływ na kadrę.
Wszyscy uczniowie chcieli się ze mną przyjaźnić, ale podchodziłam do nich z rezerwą i nie spoufalałam się nadto. Byli zwykłymi znajomymi. Bliższą przyjaciółkę miałam tylko jedną. Po rozmowie z tatą, zaproponowałam jej wyjazd do Kalifornii po kosztach. Miałam tam polecieć na ostatnie dwa tygodnie sierpnia. Wcześniej nie dało rady. Connor był zawalony pracą przy nowym projekcie. Pierwsze turnusy kolonii rozpoczęły się w czerwcu. Podobno wszystko szło dobrze, ale nie obyło się bez potu. Ojciec bardzo się stresował. Connor chyba nie, ale brakowało mu czasu na rozmowy ze mną. Dzwonił często, ale dosłownie na chwile.
W końcu nastał mój upragniony, długo wyczekiwany dzień. Postawiłam stopy na amerykańskiej ziemi. Razem z rodzicami. Paulina nie mogła ze mną być. Same ceny lotów przerosły możliwości jej budżetu domowego. Odkąd po szkole rozniosła się wieść, że Connor jest organizatorem kolonii, wszyscy chcieli jechać. Jedynie kilka osób mogło sobie jednak na to pozwolić. Kolonie kosztowały kilkanaście tysięcy złotych poza sezonem, a w sezonie to kilkadziesiąt. Wielu moich znajomych podjęło się pracy, by móc zarobić na przyszłe wakacje. Ja też chciałam, ale ojciec wybił mi ten pomysł z głowy. Powiedział, że zapieprza dla mnie, nie po to, żebym marnowała swoje dzieciństwo. Wspomniałam mu, że za trzy miesiące skończę osiemnaście lat, ale on odparł, że gówno go obchodzi mój wiek. Chciał, żeby moja pierwsza praca od razu była tą wymarzoną. Tylko, że ja takiej nie miałam. Nie wiedziałam, czym chciałam się zajmować. Jedyne o czym marzyłam przez całe życie to Connor. Pragnęłam z nim zamieszkać i tu studiować. Tylko że studia w stanach były koszmarnie drogie, podczas gdy w Polsce można było wykształcić się niemal za darmo. Wiedziałam, więc że ten pomysł odpadał. Mimo wszystko myślałam o Connorze w każdej chwili. Nie zwracałam uwagi na innych chłopaków. Odprawiałam ich z kwitkiem, kiedy chcieli się ze mną umówić. Byłam zakochana po uszy i naprawdę nie rozumiałam, dlaczego zesztywniałam, kiedy Connor zamknął mnie w niedźwiedzim uścisku przed lotniskiem.
-Tęskniłem za tobą – szepnął, budząc motyle w moim brzuchu.
-Ja bardziej – odpowiedziałam nieśmiało, a następnie niechętnie patrzyłam, jak mnie puszcza i w ten sam sposób wita się z moją mamą. Gdy poklepał się z tatą, wsiedliśmy do wielkiego, typowo amerykańskiego pick-upa. Uwielbiałam to, jak wszystko było tu całkowicie inne niż w szarej, wiecznie rozkopanej Łodzi. Chciałam wierzyć, że Connor spędzał w niej swoje urlopy tylko ze względu na mnie. No, ale nie wierzyłam. Zagadywał teraz moją mamę, pokazując jej co chwile przez szybę mijające obiekty. Ja to wszystko widziałam już wielokrotnie, jednak w tak dużych odstępach czasu, że za każdym razem dostrzegałam w nich coś więcej. W ogóle inaczej wyglądało moje myślenie z każdym rokiem. Tylko uczucia, które ulokowałam w Connorze się nie zmieniały. Choć one też dojrzały, bo pragnęłam poznać go fizycznie. Wcześniej jedynie o tym pisałam, ale w rzeczywistości nie wyobrażałam sobie, choćby dotknąć go poniżej pasa. Nie byłam gotowa. Właśnie to uległo diametralnej zmianie. Gdy zajechaliśmy na miejsce, byłam już rozpalona. Udawałam, że to upalny klimat, ale przez całą drogę obserwowałam grę mięśni na ramionach Connora. Swobodnie prowadził tę wielką maszynę, a jego żylasta dłoń na kierownicy powodowała u mnie maślany wzrok.
Teren wczasowy rozrósł się dwukrotnie. Należał do niego budynek hotelowy z wyjściem wprost na plażę. Spora jej część wydzielona była na wyłączność klientów Connora. Były sklepy, bary, dyskoteki, kolorowe budki z deskami i innym osprzętem do sportów wodnych, a także parasole, leżaki, boisko do gry w siatkówkę i kilkanaście bungalowów. Jeden z nich był domem Connora. Niestety miał tylko dwa pokoje, dlatego nie mogłam spać z nim pod jednym dachem. Rodzice przemilczeli zdarzenia z przeszłości, ale wiedziałam, że czujnie mnie obserwowali. Całe szczęście Connor nie czuł tej presji, co ja. Objął mnie bez żadnej niezręczności. Drugą rękę zarzucił na mamę i tak przechadzał się z nami po całym obiekcie, podczas gdy ojciec zniknął w tym samym czasie to nasze bagaże.
CZYTASZ
Besties
RomanceConnor Shanon jest mężczyzną o dominującym charakterze. Jego uroda przyciąga kobiety, ale ten typ nie jest otwarty na związki... Troską obdarowuje jedynie Katie. Zna ją, odkąd się urodziła. Poniekąd wychowywał tego kajtka. Katie jednak coraz częście...