Connor
Gotowałem się z wściekłości. Byłem tak bardzo wściekły na Lenę. Chyba dlatego, że powiedziała na głos coś, co przerażało mnie jak nic innego. Za nic w świecie nie chciałbym skrzywdzić Katie, ale Lena miała rację. Jeśli zakocha się we mnie to będzie cierpieć. Nie miałem pojęcia, co robić. Nie mogłem jej odtrącić, nie mogłem być dla niej oschły, wredny i niemiły. Nie mogłem przestać się o nią troszczyć. Nie umiałem zmienić ani swojego zachowania w stosunku do niej, ani uczuć. Byłem w dupie. Musiało być dokładnie tak jak jest. To w rękach Katie wszystko leżało, a raczej w sercu. Mimo tego, co przeczytałem w pamiętniku przed dwoma laty, byłem pewny, że ona nie widzi we mnie obiektu westchnień. Nie brałem pod uwagę, że mogłaby czuć coś innego niż ja do niej. Dzieliła nas platoniczna miłość.
Podniosłem z podłogi krzesło, nim Leon wprowadził do salonu koleżankę Katie. Musiałem szybko się odwrócić, kiedy ją ujrzałem. Wyglądała jak dziwka. Materiał, który zapewne nazywała sukienką ledwie zasłaniał jej cipkę. W zasadzie mogłem się założyć, że gdybym był niższy to nawet tego nie mógłbym stwierdzić. A góra? Tak ją obciskała, że gdyby pochyliła głowę to najpewniej zatopiłaby brodę w cyckach – nienaturalnie uniesionych. Nie miałem nawet pomysłu, jak mogła osiągnąć taki efekt. Dramat i koszmar w jednym, a do tego w czerwonym kolorze.
CO TO KURWA JEST? – zapytałem bezgłośnie Leny, wbijając w nią jednocześnie osłupiałe spojrzenie. Lena tylko wzruszyła ramionami. Leon też zdawał się nic sobie z tego nie robić. Dyskutował z dziewczyną o jej maturze. Zerknąłem na nią jeszcze raz licząc, że mi się coś przewidziało, ale niestety - potwierdziłem wcześniejsze spostrzeżenia. Zdążyłem jeszcze pomyśleć, że jak Katie ją zobaczy to będzie się wstydziła gdziekolwiek z nią wyjść, ale ujrzałem i ją. Gdybym coś pił to oplułbym przestrzeń zupełnie jak to czasem robią na filmach. Musiałem złapać się stołu. Moja mała Katie wyglądała jak kopia koleżanki tylko w czarnej wersji.
-JEZU CHRYSTE!!! – huknąłem, przykładając całe dłonie do twarzy.
-Connor? – odezwała się, Lena z niepewnością w głosie.
-Powiedz, że to bielizna – zażądałem, zakładając na siebie ramiona. Czułem jak z nerwów skakały mi mięśnie pod skórą. A jak dostrzegłem w jej oczach oznaki sugerujące, iż niedawno płakała to już myślałem, że ciśnienie rozerwie mi głowę.
-Nie? – odpowiedziała pytająco, marszcząc brwi. Czy ona niczego nie rozumiała? Może nie spojrzała w lustro i nie miała świadomości, że zapomniała się ubrać? A może płakała właśnie dlatego, że widziała swoje odbicie? Wszystko było prawdopodobne. Przecież Katie w życiu nie wystąpiłaby w takim czymś z własnej woli.
-A więc nie jesteś pewna? – próbowałem, naprawdę próbowałem rozwikłać tę dziwną zagadkę.
-To nie bielizna, Connor – burknęła, na co aż zaciągnąłem porządny haust powietrza.
-Strój kąpielowy? – nie poddawałem się.
-Zgaduj dalej – zirytowała się, a pozostali zaczęli śmiać. To był dla mnie kolejny szok. Strzeliłem w Leona morderczym spojrzeniem, które szybko przeniosłem na Lenę, by ostatecznie powrócić do punktu wyjścia. Czy nikt nie zauważył, że tym dwóm można było włożyć w tyłek palec w każdej chwili. A one udawały się do cholernego klubu, w którym oświetlenie pozostawiało wiele do życzenia, nagłośnienie z kolei idealnie pochłonęłoby piski.
-Katie, błagam, nie rób mi tego – wymamrotałem, spuszczając luźno ramiona. Jednocześnie powoli zrobiłem krok w jej stronę.
-Czego?
-Nie oświadczaj mi właśnie w taki sposób, że w ogóle cię nie znam. Nie zwalaj na mnie takiej bomby – poprosiłem cicho, stając przed nią.
-Connor – warknęła Lena. -Przesadzasz, to tylko sukienka. Nie uważasz, że za ostro reagujesz? – nie dała mi tym ani trochę do myślenia. Za to mina Katie owszem. Wyglądała, jakbym sprawił jej potworną przykrość. Nie mogła uwierzyć, że powiedziałem, co powiedziałem. To ona nie poznawała mnie. Jak mogłem zarzucić, że jej nie znam tylko dlatego, że ubrała się w sposób, który mi się nie podobał? Przegiąłem.
CZYTASZ
Besties
RomanceConnor Shanon jest mężczyzną o dominującym charakterze. Jego uroda przyciąga kobiety, ale ten typ nie jest otwarty na związki... Troską obdarowuje jedynie Katie. Zna ją, odkąd się urodziła. Poniekąd wychowywał tego kajtka. Katie jednak coraz częście...