Katie
Obudziłam się z policzkiem przyciśniętym do odzianej w koszulkę klaty Connora. Wczorajszy wieczór nas wykończył. Nie rozmawialiśmy więcej. Za to położyliśmy się w jednym łóżku. To on przyciągnął mnie do siebie. Długo gładził moje włosy i niemo przepraszał za wszystko. A ja delektowałam się czułością, aż w końcu odpłynęłam w sen.
Teraz starałam się nie ruszać, bo nie chciałam tego kończyć. Ale niestety, dość szybko usłyszałam ten pierwszy oddech, świadczący o przejściu w stan jawy. Po chwili ramię Connora objęło moje plecy i docisnęło do siebie. Marzyłam, by było tak codziennie.
-Cześć, Katie – wychrypiał seksownie zaspanym głosem.
-Hej.
-Jak się czujesz?
-Dobrze, a ty?
-Wyspałem się, jak nigdy, ale myślę, że powinniśmy więcej tego nie robić.
-Czego? – wymamrotałam. Żołądek momentalnie mi się ścisnął, a łzy podeszły do oczu.
-Jesteśmy za blisko ze sobą, szkrabie – szepnął. Poniżyło mnie to i w żadnym wypadku nie chodziło o przydomek, jakim mnie potraktował. Czułam się tak, jakbym siłą wymuszała na nim jakąkolwiek bliskość, a przecież niczego takiego nie robiłam. To on mnie przytulił, to on został u mnie na noc. Odsunęłam się gwałtownie i usiadłam.
-Nie zgwałcę cię, Connor – wyrzuciłam z odrazą. Zamierzałam natychmiast go zostawić i wrócić do Polski.
-Chodź tu – objął mój brzuch i na powrót przyciągnął do siebie. -Uwielbiam cię przytulać, Katie. Potrzebuję tego jak powietrza. Ostatnie czego chcę to trzymać się z daleka, ale potwornie boję się, że cię to wyniszczy. Nie mogę dać ci niczego więcej i... nie chcę dawać ci niczego więcej. Jeszcze tego nie wiesz, ale pierwsze miłości są po to, żeby nauczyć się siebie, życia i współżycia z drugą osobą. One z reguły kończą się tragicznie, nie mają prawa przetrwać. Jesteśmy na różnych etapach. Dzieli nas zbyt duża różnica. Ja powinienem się ustatkować już jakiś czas temu. Rozumiesz? Dom, żona, dziecko, praca. Ty masz do zrobienia studia. Musisz się wyszumieć, chodzić na imprezy, poznawać ludzi, bawić się. Ja mam to już za sobą. Rozumiesz?
-Za jak dużą idiotkę mnie masz? Myślisz, że nie rozumiem, co znaczy „nie"? Naprawdę nie musisz codziennie tego powtarzać. To żenujące i upokarzające dostawać kosza każdego dnia, a na dodatek uzasadniasz to i próbujesz przekonać, że twoje zdanie jest słuszne. Masz mnie za niedorozwiniętą? – ostatnie zdanie wydusiłam, bo byłam bliska płaczu. Chciałam wstać, ale unieruchomił mnie uściskiem.
-Przepraszam – szepnął w moje włosy. -Chyba rzeczywiście trochę tak cię potraktowałem. Trudno mi zrozumieć, co sobie myślisz, bo niczego nie mówisz. Próbuję się postawić w twojej sytuacji, żeby cię nie skrzywdzić. Pamiętam, jak podkochiwałem się w starszych nauczycielkach. Z kwestii czasu widzę pewne rzeczy całkiem inaczej. Chciałbym, żeby twoje uczucia były tylko iluzją, ale coraz częściej biorę pod uwagę, że są dojrzałe. Widzę to po tobie, Katie. Boli mnie to. Nie wiem, co robić.
-Dlaczego uparłeś się, że musisz koniecznie cokolwiek zrobić?
-Bo nie zaprzeczasz żadnym moim słowom.
-Czytałeś mój pamiętnik, Connor. Doskonale wiesz, co czuję. Nie zamierzam się ośmieszać kłamiąc ci w żywe oczy.
-Nie czytałem twojego pamiętnika.
-Skoro tak wolisz to rozegrać...
-Nie czytałem go, Katie.
-Wcale nie wydajesz się czternaście lat mądrzejszy – podsumowałam jego kłamstwo. -Puść mnie – rozkazałam.
CZYTASZ
Besties
RomanceConnor Shanon jest mężczyzną o dominującym charakterze. Jego uroda przyciąga kobiety, ale ten typ nie jest otwarty na związki... Troską obdarowuje jedynie Katie. Zna ją, odkąd się urodziła. Poniekąd wychowywał tego kajtka. Katie jednak coraz częście...