30.

32 1 10
                                    

Minęły trzy dni od feralnego ślubu hrabianki Rofocale. Śledztwo w sprawie Fenenny oraz przesłuchania wciąż trwały. Tina nie była więc zdziwiona gdy w jej szpitalu zjawił się Victor, choć nieco zaskoczył ją fakt, iż towarzyszyli mu Samael i Lucyfer.

- Mam nadzieję, że nie przeszkadzamy?

- Nie, wujku. Choć przyznam, że nie spodziewałam się ciebie i Jego Wysokości. Zakładam, że chodzi o coś więcej, niż tylko raport o stanie zdrowia Misterio?

- Zgadza się, Tino. Mam kilka pytań do ciebie i twojego podwładnego, Arthura. - Odezwał się Lucyfer. - Czy możesz go wezwać?

- Tak, na szczęście dziś jest w pracy. - Tina podniosła słuchawkę i połączyła się z dyżurką pielegniarek. - Niech Arthur przyjdzie do mojego gabinetu. To pilne. 

- Pani, czy coś się stało? Zrobiłem coś nie tak? - Spytał Arthur, gdy kilka minut później przekroczył próg gabinetu Tiny. 

- Spokojnie, to nic takiego. Jego Wysokość chciałby zadać ci kilka pytań. Chodź, usiądź obok mnie. 

- Arthurze, chciałbym zapytać o pięczęć, którą nałożyłeś na Fenennę. Kiedy jej moc osłabnie?

- Pani? - Arthur spiął się i spojrzał wystraszony na swoją przełożoną.

- Jego Wysokość powinien o tym wiedzieć. - Tina delikatnie ścisnęła jego ramię. - I nie bój się, nic ci nie grozi. Działałeś na mój rozkaz, więc to ja ponoszę wszelkie konsekwencje. Mów.

- Dobrze... - Arthur wziął głęboki oddech i przywołał do siebie dwa, małe dyski pokryte magicznymi symbolami. Jeden był fioletowy, a drugi przezroczysty. - Jakiś czas temu, wraz z lady Nyks oraz Nuncjuszem Nieba w Edynburgu opracowaliśmy specjalne pieczęcie do blokowania mocy przeciwnika. Podczas turniejów używam wyłącznie tych. - Blondyn uniósł fioletowy krążek. - Ich działanie jest tymczasowe, trwa od kilkunastu minut do kilku godzin. Jednakże poza nimi stworzyliśmy jeszcze te. - Tym razem podniósł przezroczysty krążek. - W przeciwieństwie do pieczęci tymczasowych, muszą być aktywowane moją krwią i wnikają w ciało przeciwnika, trwale blokując jego moce. Przynajmniej tak sądzę.

- Nie masz pewności?

- Nie, panie. Po raz pierwszy użyłem trwałej pieczęci i nie do końca wiem, czy działa tak jak zakłada teoria. 

Lucyfer westchnął, masując nasadę nosa. Miał wrażenie, że za chwilę dostanie migreny. A ostatni jej atak miał jakieś sześdziesiąt lat temu, gdy jego córka oświadczyła, że wyszła za mąż za mężczyznę, którego znała ledwo trzy miesiące.

- Czy te twoje pieczęcie były jakkolwiek testowane?

- Oczywiście, że tak. - Tym razem odezwała się Tina. - Jako Mistrzyni Magii nie dopuściałbym do tego, żeby mój podwładny używał niesprawdzonych artefaktów. Inna sprawa, że do testów używaliśmy golemów zasilanych magicznymi kryształami, a nie żywych istot.

- Za stary się robię na takie... "atrakcje". - Mruknął pod nosem Lucyfer. - Emerytura nie brzmi tak źle... Cisza, spokój, zajmowanie się wnukami... - Samael, słysząc narzekania brata, parsknął śmiechem. 

- Czy Wasza Wysokość ma jeszcze jakieś pytania do Arthura?

- Nie, usłyszałem już wystarczająco. Nie będę zabierał mu więcej czasu. Dziękuję chłopcze, możesz wracać do pracy. 

Arthur pośpiesznie opuścił gabinet Tiny. Przebywanie w otoczeniu wysokiej rangi demonów to było dla niego zbyt wiele. Zdecydowanie bardziej wolał towarzystwo dziecięcych pacjentów. 

- Drogie dziecko, czy mogę mieć jeszcze jedno pytanie do ciebie? - Lucyfer sprawiał wrażenie bardzo zmęczonego życiem demona.

- Oczywiście, panie. Pytaj o co chcesz.

- Po co wy właściwie stworzyliście takie pieczęcie? 

- Ze względu na Arthura. Chłopak brzydzi się przemocą i ucieka się do niej tylko w ostateczności. Nie chciałam, żeby robił coś wbrew sobie, ale też nie mogłam pozwolić, żeby był najsłabszym ogniwem mojego parostwa. Wykorzystując wiedzę Arthura o egzorcyzmach i zwalczaniu potworów oraz moją wiedzę magiczną, stworzyłam, z niewielką pomocą Zachariasza, niepozorne, ale przy tym silne i skuteczne artefakty.

- To wyjaśnia pieczęcie tymczasowe. Ale po co wam pieczęcie trwałe? - Zapytał Samael, unosząc brew. - Czyżbyś planowała jakiś zamach stanu? Rewolucję w Piekle? Pytam, żeby w razie czego poprosić Michała o azyl w Niebie.

- Doprawdy wujku, to twoje poczucie humoru... - Tina pokręciła głową ze zdegustowaną miną. - Niczego takiego nie zamierzam. Akurat mi potrzebna władza nad całym Piekłem. To raczej forma zabezpieczenia. Gdyby przyszło zmierzyć się mojemu parostwu z wyjątkowo silnym przeciwnikiem. Albo gdyby znowu znalazł się głupiec pokroju Beliala, planujący wojnę domową.  

- I jak widać, przydały się szybciej niż się tego zapewne spodziewałaś - mruknął Lucyfer. - Na razie nie mam żadnych pytań. Za to mam prośbę. Nie rozgłaszajcie powszechnie wiedzy o tych trwałych pieczęciach. Im mniej osób o nich wie, tym lepiej.

- Oczywiście, pozostanie to tajemnicą mojego parostwa.

Samael i Lucyfer opuścili gabinet Tiny. Władca Piekła milczał dłuższy czas, sprawiając wrażenie mocno zafrasowanego.

- Coś się stało bracie? - Zagadnął go Samael, gdy wsiedli do samochodu. 

- To nic takiego. Po prostu zastanawiam się, czym jeszcze Tina i jej podwładni nas zaskoczą. I jakie to będzie miało konsekwencje dla Piekła. Ech, zdecydowanie lepiej mieć ją po swojej stronie. Naprawdę nie chcę myśleć co by się stało, gdyby Tina pewnego dnia się zbuntowała i postanowiła obalić mnie lub Berenice. 

- E, do krwawej wojny by nie doszło. Tina woli bardziej... wyrafinowane metody. Jak już, to co najwyżej wyswata swoje dzieciaki z dzieciakami Berenice i wżeni się wam do rodziny. A potem będzie sterować władzą zza kulis jako szara eminencja na królewskim dworze. 

- Bracie, weź ty już się zamknij. - Jęknął Lucyfer. - Kiedy cię tak słucham, to się zastanawiam, czy Tina aby nie zeswatała Berenice i Amadeusa w ramach zemsty za to, że nadałem jej ziemie. 

- Haha! Chyba trochę przesadzasz. A nawet jeśli tak było... Chyba nie możesz narzekać na zięcia?

- No nie. Przyznaję, że miałem pewne obawy co do trzeciego małżeństwa mojej córki. Ale teraz mogę powiedzieć, że się myliłem. W końcu moja córka jest szczęśliwa. A Saga ma wnuki, które może rozpieszczać. Ech, wracajmy już. Czeka nas jeszcze sporo pracy przy tej dziwacznej aferze.

Pokręcona miłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz