Następnego dnia obudził się z potwornym bólem głowy na kanapie. Jęknął i ostrożnie podniósł się z łóżka. Zakręciło mu się w głowie. Wstał i chwiejnym krokiem poszedł do kuchni. Sięgnął po butelkę z wodą i łapczywie upił kilka łyków. W gardle nieprzyjemnie zadrapało, kiedy woda ściekała po wyschniętym gardle.
W głowie przewijały się wydarzenia z wczorajszego wieczoru. Przybycie przemoczonej Ewy, pojawienie się panien Ryż, wyznanie Eweliny.
— Ewa, to moja córka — powiedział do siebie z niedowierzaniem. — Czy mi się tylko wydawało, czy to się wydarzyło naprawdę?
W następnej minucie przypomniał sobie swój sen i postać tajemniczej dziewczyny. Bardzo podobnej do Eweliny. Upił kolejny łyk i gwałtownie odstawił butelkę. Pospiesznie poszedł do sypialni na górę. I z szuflady wyjął złożony na czworo rysunek. Rozwinął kartkę i przyglądał się kiepskiemu rysunkowi. Ból głowy nie pozwalał się skupić na tej czynności wzroku na długo. Wstał, chowając kartkę do tylnej kieszeni spodni.
Kiedy ponownie znalazł się na dole, wszedł do małej, ciemnej łazienki z kwadratowym lustrem.
Patrzył na niego zmizerniały mężczyzna na kacu. Pokręcił głową, co jeszcze spotęgowało ból.
— Kurwa! — zaklął i się skrzywił.
Sięgnął na lewo i otworzył drzwiczki szafy. Sięgnął po pojemnik z tabletkami. Siłował się przez chwilę z nakrętką, a kiedy otworzył, wysypał na dłonie trzy białe pastylki. Wsunął je do ust i popił wodą z kranu. Spojrzał jeszcze raz w soje odbicie w lustrze. Jeśli chciał wyjść, to musiał się ogarnąć. Nie chciał przecież przestraszyć ludzi na chodniku.
Przez cały ten czas bił się z myślami. Kilka razy miał już zostać w domu, ale ostatecznie półtorej godziny później wysiadał z taksówki przed pensjonatem. Ruszył stanowczym krokiem do budynku.
Sam nie wiedział, kiedy znalazł się w gabinecie Eweliny.
— Po co przyszedłeś? Jestem trochę zajęta — powiedziała Ewelina unikajaąc spojrzenia mężczyzny.
Jacek podszedł i złapał kobietę z łokieć. Odwrócił w swoją stronę. Ta drgnęła zaskoczona i chciała się cofnąć, ale Oliwka nie pozwolił jej na to.
— Powiedz mi czy to co wczoraj ni opowiedziałaś jest prawdą? — zapytał beznamiętnie. Wbijał zimny wzrok.
— Tak, prawda — warknęła i zdołała się wyrwać z żelaznego uścisku.
— Dlaczego nie znalazłaś mnie wcześniej? — zapytał z wyrzutem.
— A po co? — zapytała i wzruszyła nonszalancko ramieniem. — Nie byłeś mi do niczego potrzebny. Poza tym nie zbyt cię pamiętałam — wyznała nagle.
— Skoro mnie nie pamiętałaś, to skąd wiesz, że Ewa jest moja? — zapytał Jacek i wycelował w oszołomioną kobietę oskarżycielski palec. — może chcesz mnie naciągnąć!
— Zwariowałeś! — wykrzyknęła Ewelina. — Ewa jest twoja. Z nikim po tej nocy nie spałam!
— Jak mam ci.....
W tym momencie drzwi gwałtownie otworzyły się i do środka wparował Andrzej.
— Ewa jest jego córką?! — wykrzyczał oszołomiony i wściekły. — Okłamałaś mnie?! Powiedziałaś, ze ojciec Ewy umarł! A on stoi naprzeciw mnie!
Ewelina chciała coś odrzeć, ale weterynarz odwrócił się na pięcie i wyszedł. Ryz chciała ruszyć za nim, ale Jacek zatrzymał ją.
— Puszczaj! — wykrzyczała.
CZYTASZ
Życzenie. (ZAKOŃCZONE).
RomanceKlub..... przypadkowy seks..... Niepamięć. Zycie potrafi zaskoczyć. Sportowiec z amnezją i młoda kobieta z dzieckiem? Co tych dwoje może łączyć? Czy Ewelina ponownie zaufa i da szansę nowej miłości? Sportowiec stanie na rozdrożu . To opowieść o...