Przez następne dni Ewelina przeżywała kłótnię z Andrzejem. By odciągnąć głowę od problemów sercowych skupiła się na pracy, przygotowaniach do ślubu starszej siostry, który miał się odbyć w najbliższą środę. Młodsza skupiła się na pomaganiu w odrabianiu lekcji. Często łapała się jed-nak na tym, że myślała o mężczyźnie. Kilkakrotnie dzwoniła i wysyłała wiadomości. Jednak mężczyzna milczał jak zaklęty, a Ewelina co noc płakała w poduszkę.
W sobotnie, ciepłe po południe matka z córką wraz z resztą rodziny postanowiła wybrać się do lasu na poszukiwanie leśnych skarbów.
— Hej, widzę, że wy także na łowach? — zapytała pani Krysia wraz ze swoją wnuczką. Dziew-czynka była połączeniem matki, babci i ojca. Ewelina w pracy miała okazje poznać zarówno córkę jak zięcia starszej pani. Mili i sympatyczni ludzie. Oczytani.
— Ładna pogoda dzisiaj — rzuciła Ewelina z delikatnym uśmiechem.
— Zgadza się — przyznała starsza pani. — Helenko, idź do pozostałych dzieci.
Dzisiaj słońce przygrzewało jakby chciało się już pożegnać. Z dobrej pogody postanowiło skorzystać sporo mieszkańców Sopotu. Panowł przyjemny gwar. Ewelina uśmiechnęła się widząc sw2oją córkę ganiającą się z Piratem. Helenka podeszła do dziewczynki i psa i przywitała się grzecznie. Urszula Ryz rzuciła dziewczynkom i psu piłkę. Złapała ją starsza dziewczynka. PO czym odrzuciła w drugą stronę. Pirat z radością pognał za zdobyczą. Po kilku chwilach wrócił z czerwoną piłką w pysku i wypluł ją w pod nogi Ewy. Ta z uśmiechem poczochrała zwierzę.
— Ma pani naprawdę fajną córkę — powiedziała pani Krysia patrząc na Ewelinę życzliwie. Mia-ła na sobie jasny sweter i krótką, czarną spódniczkę w klatkę. — Nie daleko stąd jest mały plac zabaw. Może później zabiorę dzieciaki?
Ewelina w zamyśleniu pokiwała głową.
Wracała myślami do innego parku i innego czasu. Poczuła na skórze wspomnienie ciepłego, prawie parzącego słońca. W innym miejscu spotkała atrakcyjnego weterynarza, z którym tak dobrze się jej rozmawiało. Poczuła żal i złość. Jak mogła to tak bardzo wchrzanić? Przecież zdawała sobie sprawę, ze mężczyzna zaakceptuje każdą prawdę? Dlaczego wiec go okłamała? Prztyknęła oczy, czując na skórze wspomnienie dotyku i pocałunków. Pod powiekami poczuła wilgoć, a chwilę później po policzkach pociekły ły.
— Ewelina, co jest? — usłyszała zatroskany głos Pauliny i została otoczona siostrzanymi ramio-nami siostry. — Nie płacz, głuptasie. Zobaczysz w końcu się z tobą skontaktuje.
— Skąd wiesz? — wychlipała w koszulkę siostry.
— Bo jesteś najlepszym co mogło go spotkać — oświadczyła stanowczo Paulina ocierając mokre policzki. — I byłby głupi, gdyby nie chciał z tobą choćby porozmawiać. Pójdź do niego jeszcze raz i spróbuj porozmawiać.
— Myślisz? — zapytała niepewnie. — A jak nie będzie chciał ze mną rozmawiać?
— To jest baranem i na ciebie nie zasługuje. — stwierdziła Paulina stanowczo. — A teraz nie płacz już. Mam dla ciebie fantastyczną wiadomość — po tych słowach kobieta rozpromieniła się. — Jestem w ciąży!
Ewelina w pierwszej sekundzie nie zareagowała. A w następnej obie skakały z radości. Pirat, który przybiegł i usiadł przy nodze starszej z sióstr. Zapiszczał przestraszony, a w następnej chwili skakał obok sióstr radośnie szczekając.
— Proszę cię nie mów nic jeszcze rodzicom — poprosiła, kiedy przestały skakać i puszcze jak obłąkane. —To dopiero początek.
— Nic nie powiem — pokiwała głową.
CZYTASZ
Życzenie. (ZAKOŃCZONE).
RomanceKlub..... przypadkowy seks..... Niepamięć. Zycie potrafi zaskoczyć. Sportowiec z amnezją i młoda kobieta z dzieckiem? Co tych dwoje może łączyć? Czy Ewelina ponownie zaufa i da szansę nowej miłości? Sportowiec stanie na rozdrożu . To opowieść o...