VII

186 7 0
                                    

Pov Michalina

Cały czas na planie musiałam grać z Alycią. Unikałam naszych prywatnych rozmów. Nie miałam ochoty się z nią widzieć i rozmawiać. Było mi głupio za tą sytuację u mnie. Jej dotyk był taki przyjemny... a ja to przerwałam. Pamiętam jej usta na moich. Pamiętam jak jej ręka wędrowała po moich pośladkach. Chciałam tego, ale nie mogłam sobie na to pozwolić. Jeszcze nie teraz. Po południu udałam się na basen. Posiedziałam chwilę na płytkim basenie, bo nie umiem pływać
- Przyglądam Ci się od jakiegoś czasu. - Zaczęła jakaś dziewczyna w czarnych włosach. Bardzo wytatuowana. Tylko twarzy nie miała wytatuowanej. Jej głos był zimny. Nie wiedziałam czy z nią rozmawiać czy nie - Jessica. - Przywitała się podając mi rękę

- Michalina. - Odparłam, nasze ręce się uścisnęły, a ona niemal od razu usiadła przy mnie

- Nowak? To ty jesteś tą sławną aktorką. Miałam nosa. - Powiedziała z uśmiechem - Słaby dzień?

- Można tak powiedzieć. - Rzekłam, nie chciałam z nią rozmawiać, wyszłam z basenu i udałam się do szatni, ale ona poszła za mną. Poczułam się niebezpiecznie. Zabrałam moje rzeczy i zamknęłam się w jednej z kabin

- Chowasz się przede mną? - Zapytała pukając, próbowała otworzyć, ale się zakluczyłam

- Odejdź. - Powiedziałam, ale ona szarpała za moje drzwi. Napisałam do Alycii. Nie niałam innego wyjścia. Ostatnia nadzieja w niej

Pov Alycia :

Całą grę aktorską na planie Michalina mnie unikała. Grała ze mną bo musiała. Nie chciała porozmawiać o niczym innym poza pracą. Chyba jest jej głupio za ostatni wieczór. Albo nie chce mnie znać. Mam nadzieję, że to pierwsze.

Jechałam samochodem gdy nagle zawibrował mój telefon. Zjechałam na pobocze przy basenie miejskim. To od Michaliny. Czyli jednak się nie obraziła?

- Pomóż mi proszę. - M.

- Co się stało? - A.

- Jakaś laska dobija mi się do drzwi. Jestem na basenie miejskim. Wyślę Ci adres. - M.

- Na (ulica)? - A.

- Tak. - M.

- Jestem przy nim. Który numer szatni? - A.

- 9. Proszę przyjdź jak najszybciej. - M.

- Już idę. Jak ta baba wygląda? - A.

- Czarne włosy, wytatuowana. Tylko twarz bez tatuaży. - M.

- Już idę. - A.

Wiedziałam, że sytuacja jest poważna. Chyba jestem ostatnią osobą do, którą Michalina chciałaby napisać w takiej sprawie. Weszłam na basen. Było zamieszanie przy recepcji, jakiś facet się wykłócał. Szybko i niezauważalnie weszłam do korytarza w stronę do szatni.

- 1... 2... 3... [...] 7... 8... i 9. - Powiedziałam sobie po cichu. Stanęłam pod dziewiątką. Słychać było uderzanie czegoś w coś. Nie mogłam czekać gdy usłyszałam krzyk i trzaśnięcie czymś. Prawie wyrwałam drzwi z zawiasów wchodząc. Przeszłam przez całą szatnię, aż zobaczyłam wytatuowaną lalę w czarnych włosach trzymającą Michalinę za rękę

- Przestań! Bo ktoś przyjdzie! - Krzykła szarpiąc blondynkę

- Hej! Wypuść ją! - Zawołałam, czarno włosa spojrzała na mnie od stóp do głowy i uśmiechła się pod nosem

- Twoja wybawicielka? - Zapytała uśmiechając się szyderczo zwracając się do blondynki

- Puść ją. - Rzekłam stanowczo podchodząc bliżej, wytatuowana lala chciała mnie uderzyć, ale szybko obaliłam ją na ziemię, a ona wypuściła blondynkę z uścisku

- Ty..! - Nie skończyła bo dostała kopniakiem w twarz.

Spojrzałam na wystraszoną Michalinę, która stała przede mną w samej bieliźnie. Cudem oparłam się i nie patrzałam na jej piersi, odkryty brzuch czy tą najintymniejszą część ciała. Patrzałam w jej oczy

- Wszystko gra? - Zapytałam zmartwiona. Ona nic nie mówiąc rzuciła mi się w ramiona. Dostałam szoku, ale odwzajemniłam uścisk obejmując ją ramionami. Powstrzymywałam się z całych sił, aby nie złapać ją za nisko. Czułam jak drży. Jak jej ciało jest mokre od wody. Nawet nie zdążyła się wytrzeć. Chociaż nie przeszkadzało mi to. Pierwszy raz widziałam ją w bieliźnie. Jej oddech wił się na moim zagłębieniu w szyji. Lekko drgnęłam gdy jej ręce wylądowały na mojej talii, a głowa na piersiach. Nie mogłam się powstrzymać. Położyłam rękę na jej pośladku. Podniosła głowę i spojrzała mi w oczy

- Nadal... nadal chcesz się ze mną przyjaźnić... albo coś więcej..? - Zapytała, uśmiechnęłam się na samo pytanie

- Jasne, że tak. - Odparłam czuło, wtedy poczułam delikatny pocałunek złożony na moich ustach. Złapałam ją mocniej. Nagle oderwała się ode mnie

- Nie tutaj... - Wyszeptała. Wiedziałam, że to będzie ten moment. Michalina szybko się ubrała, a potem pojechałyśmy moim samochodem do mojego domu. W samochodzie gdy tylko zaparkowałam Michalina rzuciła mi namiętny pocałunek, który oczywiście odwzajemniłam

- Idziemy na serial? - Zapytałam. Zamierzam zagrać niedostępną. Może tym razem nie przystopuje?

Wyszłam z samochodu i poszłam z nią do domu. Gdy się rozebrałyśmy z kurtek i butów usiadłyśmy na kanapę, a ja sięgłam po pilota. Gdy szukałam serialu na Netflix poczułam jak Michalina siada tuż przy mnie i patrzy na mnie

- Co? - Zapytałam podejrzliwie, wiedziałam o co jej chodzi, ale musiała się postarać, aby to dostać. Ja już się starałam. Teraz czas na zemstę

- Czemu na mnie nie patrzysz? - Zapytała

- Bo szukam serialu. - Odparłam obojętna, poczułam jej rękę na mojej szyji, ale nie zwróciłam uwagi, choć w głębi duszy poczułam potrzebę pożądania. Szybko zaczęła mi składać pocałunki na szyji, a ja na to nie reagowałam. Z największych sił powstrzymywałam się od jęków. Schodziła coraz wyżej, aż dotarła do moich ust

- Alycia... - Zawołała namiętnie, popatrzałam na nią, a ona mnie pocałowała. Wkońcu zaczęłam odwzajemniać jej pocałunki, a ona wskoczyła mi na kolana. Złapałam rękoma jej pośladki i leciutko ściskałam. Szybko oddychając podniosła do góry moją bluzkę chcąc ją w ten sposób ściągnąć. O nie kotku, nie ma tak łatwo. - Pomyślałam, obaliłam ją na kanapę i rozpinałam jej spodnie, a potem je z niej ściągnęłam szybkimi ruchami podczas tego całując jej szyję. Z jej ust wydobywały się ciche jęki. Przycisnęłam kolanem jej intymne miejsce poprzez materiał. Czułam jak jej paznokcie wbijają mi się w plecy

- Alycia... proszę... - Błagała. Zaczęłam pocałunkami schodzić niżej od szyji do już nagiego brzucha. Zaczęłam całować jej udo od zewnątrz, potem środka, a na koniec sam materiał jej bielizny. Szybko podniosłam się i nachyliłam do jej zdziwionej twarzy

- Nie tak szybko kochanie... musisz się bardziej postarać... - Wyszeptałam z uśmieszkiem i wyszłam zostawiając ją na pół nagą. Jeszcze nadaży się super okazja do tego.

Miłość na planie / Alycia Debnam Carey / ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz