Pov Alycia
Wstałam od razu i poszłam powoli do sypialni naszej córeczki. Spała. Nadal. Michalina szła za mną. Zobaczyliśmy ruszony fotel w pokoju naszej córki. Zawsze stał pod ścianą, a tym razem był przesunięty do kołyski. Ktoś na nim siedział. Ruszyliśmy do kuchni skąd wzięłam nóż. Nie wiedziałam kim jest włamywacz, nie miał prawa tu być, więc moja reakcja była zrozumiała.
Po przeszukaniu domu widziałyśmy tylko otwarte drzwi od ogrodu. Nic nie znikło, żadnych szkód.
- Alycia dzwonię na policję. - Poinformowała mnie Michalina biorąc telefon
- Kochanie już po wszystkim. - Zapewniłam odkładając nóż i podchodząc do niej
- Jak możesz tak mówić? Ktoś włamał się do naszego domu, siedział przy mojej córce. - Oburzyła się wystraszona Michalina. Wiedziałam, że się boi. Też się bałam.
- Miśka musisz się uspokoić. - Powiedziałam
- Nie Alycia. Nie chcę tu mieszkać. Boje się o siebie, o Ciebie i naszą córkę. Co będzie później? Ktoś zabierze jej zabawkę jak w filmie „W obronie własnej”? Będziesz udawać Jasona Statham'a? Alycia to nie film.
- Masz rację. To nie jest film. Dlatego musisz być silna dla naszej córeczki, jest mała. Bardzo mała. Zadzwonimy na policję jeśli chcesz, ale proszę. Nie panikuj. - Powiedziałam opanowanym głosem patrząc jej głęboko w oczy - W porządku?
- Dobrze... - Wyszeptała ze łzami patrząc w ziemię - Po prostu się boję...
- Wiem kochanie, ale damy radę. Daj telefon, ja zadzwonię, a ty idź do salonu. Obejrzymy coś, zrelaksujesz się i jeszcze trochę pośpimy. - Gładziłam jej policzek mówiąc to, a ona skinęła.
Włączyła telewizor. Słyszałam urywki filmów co wskazywało na przewijanie po kanałach. Włączyłam telefon i od razu zobaczyłam wiadomość.
Jak tam odwiedziny suki?
Mam coś lepszego...Zignorowałam to i wstukałam numer 999. Zanim nadusiłam na słuchawkę usłyszałam głos żony dobiegający z salonu.
- Alycia choć na chwilę. - Znowu te wibracje. Spojrzałam jeszcze raz na wyświetlacz idąc do salonu
Spójrz na telewizor.
Uniosłam wzrok na telewizor. Widok mnie wrył. Michalina złapała mnie za rękę, a ja nie mogłam uwierzyć własnym oczą. Łzy cisły mi się do oczu.
WYPADEK NA LOTNISKU.
CZTERY OSOBY WALCZĄ O ŻYCIE.Wstrzymałam oddech gdy zobaczyłam zdjęcia poszkodowanych.
Ofiarami wypadku są mężczyźni i jedna kobieta. Mężczyźni mają delikatne urazy, oraz zadrapania. Jednak kobieta jest w szpitalu w stanie krytycznym. Dołączamy zdjęcia ofiar. Narazie wiadomo, że pilot, który lądował wleciał w osoby zbierające się na wylot do Niemiec. Nie znamy jego namiarów. Będziemy informować państwa o dalszych wiadomościach i postępowaniach.
Zemdlałam.
CZYTASZ
Miłość na planie / Alycia Debnam Carey / ZAKOŃCZONE
RomansSławna aktorka Alycia nie może znaleźć upragnionej miłości, więc zatapia swoje pragnienia w nocnych imprezach, alkoholu i towarzystwie w sypialni, gdy nagle przez przypadek spotyka kobietę swoich marzeń. Ich losy się krzyżują gdy okazuje się, że pra...