Pov Michalina
Szłam powoli. Miałam na sobie długą, białą suknię do ziemi. Opadała ona jakąś częścią na czerwony dywan, po którym szłam. Za mną szła Ania, trzymając ostatnią część mojej sukni ślubnej. W dłoniach trzymałam bukiet kwiatów, a dokładnie tulipanów, żółtych. Ciarki przechodziły po moich plecach, stresowałam się, ale chciałam tego.
W oddali widziałam Alycię, również miała na sobie białą suknię do kostek. Patrzyła na mnie tym samym wzrokiem, którym patrzyła na mnie podczas zaręczyn, a ja wróciłam wspomnieniami do tego cudownego dnia.
Leżałam na kanapie, zastanawiając się nad sensem tekstu, którego muszę się nauczyć na pamięć. Bycie aktorką to ciężka sprawa. Dużo nauki na pamięć za sporą ilość pieniędzy i znane nazwisko na cały świat. Czy się opłaca? Opłaca. Z zamyśleń wyrwał mnie SMS. Podniosłam zdziwiona telefon. Było po pierwszej, a ja zastanawiałam się kto pisze do mnie o takiej porze.
Od Alycia :
Jesteś może wolna?Do Alycia :
Zależy co Ci chodzi po głowie...Od Alycia :
Ty od samego rana. Dlaczego się dziś nie mogłyśmy zobaczyć?Do Alycia :
Bo musimy się wziąść za aktorstwo, które zaniedbałyśmy przez nasze spotkania?Od Alycia :
Nie mogę przestać o tobie myśleć... Chodzisz w mojej głowie od tygodnia 🫠.Do Alycia :
To dlatego bolą mnie nogi 😂.Od Alycia :
Dziś o 19? Przyjadę po Ciebie, ubierz się w sukienkę 😏.Do Alycia :
Po co? Zabierasz mnie na randkę?Od Alycia :
Tak. Do wieczora!Tłum ludzi był skupiony na mnie. Byłam dumna z siebie. Na ołtarzu stał ksiądz z uśmiechem na twarzy, po boku Alycii stał jej brat i Maggie, a po stronie gdzie ja będę stać stoi mój brat i moja siostra. Dobrze, że bierzemy ślub w Niemczech bo w Polsce byśmy nie mogły. Narazie w Polsce śluby jednopłciowe są nielegalne. Łzy radości cisły mi się do oczu.
- Pięknie wyglądasz kochanie. - Usłyszałam głos Alycii gdy wsiadłam do samochodu. Miałam na sobie czerwoną sukienkę z wcięciem, idealnie podkreślała moją talię. Ona miała na sobie niebieską sukienkę z dużym dekoltem. Na jej nogach widziałam niebieskie obcasy. Ja miałam baletki, nie przepadam za obcasami.
- Ty również wyglądasz cudownie... - Rozmażyłam się kiedy jej dłoń dotknęła mojego uda. Jechałyśmy samochodem w ciszy, aż Alycia nie dojechała do początku lasu. Wysiadłam z samochodu tuż za nią, złapała mnie za rękę i zaczęła gdzieś prowadzić. Byłam zaskoczona, ciekawa i podekscytowana.Stanęłam przed Alycią na ołtarzu. Złapaliśmy się za ręce, a obok nas stał ksiądz. Nie mogłam oderwać od niej wzroku. Jej dłonie delikatnie ściskały moje. Mogłabym nawet przysiąc, że widziałam łzy w jej oczach.
Doszłyśmy do jakiegoś oświetlonego miejsca. Rozłożony był koc w serduszka, a na nim jedzenie. Owoce, ciasto, napoje, słodycze. Obok było trochę gier planszowych, poduszki, książki dwie, oraz dodatkowy koc. Byłam mile zaskoczona widząc przygotowaną randkę, oraz ciekawe otoczenie. Wokół były kwitnące, żółte tulipany, drzewa brzozowe i zielone rośliny.
- Tu jest pięknie... - Wyszeptałam ściskając jej dłoń, zobaczyłam, że patrzy w moje tęczówki. Przejechała dłonią po moim policzku i pocałowała moje usta.
- Choć... - Zawołała ściągając obcasy i idąc na koc. Zrobiłam to samo. Spędziłyśmy miło czas na jedzeniu, rozmowach, czytaniu książki i graniu w gry planszowe.- Zebraliśmy się wszyscy tutaj, aby zawrzeć związek małżeński między tymi dwoma kobietami. Alycio Debnam Carey, czy bierzesz sobie tą kobietę za żonę i ślubujesz jej miłość, wierność, uczciwość małżeńską i, że jej nie opuścisz, aż do śmierci. - Mówił ksiądz. Przyłóż szatynce mikrofon do ust. Alycia wzięła głęboki oddech i uśmiechnęła się szeroko, ukazując szereg swych białych zębów.
- Ja Alycia Debnam Carey, biorę sobie Ciebie za żonę i ślubuję Ci miłość, wierność, uczciwość małżeńską i, że Cię nie opuszczę, aż do śmierci... - Mówiła, łza spłynęła po jej policzku. Wzięłam głęboki oddech
- Michalino Nowak, czy bierzesz sobie tą kobietę za żonę i ślubujesz jej miłość, wierność, uczciwość małżeńską i, że ją nie opuścisz, aż do śmierci. - Powtórzył przysięgę skierowaną do mnie, a potem przyłożył mi mikrofon do ust.
- Wiesz... - Zaczęła niepewnie Alycia wtulona w moje ciało. Jej ramiona wędrowały po moich nagich plecach, a ja wciąż czułam dotyk jej ust na mojej nagiej skórze - Znamy się jakiś czas... Nie chcę żeby nasz związek opierał się tylko na spotkaniach, seksie i czasami na wyjazdach... Chcę czegoś więcej... - Wyszeptała siadając tak, aby spojrzeć mi w oczy. Leżałam w ciszy, zaskoczona. Nagle z torby obok wyciągnęła małe pudełeczko. Otworzyła je i spojrzała w moje oczy - Michalino Nowak, czy zostaniesz moją żoną? - Zapytała niepewnie. Patrzyłam w jej oczy. Zobaczyłam strach, troskliwość, nadzieję i miłość. Tyle emocji w jednym spojrzeniu. Serce biło coraz mocniej kiedy zobaczyłam jak jej uśmiech powoli znika. Przypomniałam sobie, że jeszcze jej nie odpowiedziałam.
- Tak. - Odetchnęła z ulgą - Tak, zostanę. - Wyszeptałam kiedy łzy pociekły z moich oczy. Łzy radości. Pocałowała moje słone usta łapiąc za mój policzek, a następnie nałożyła pierścionek zaręczynowy na mój palec.- Ja... Michalina Nowak, biorę sobie Ciebie za żonę... - Przerwałam cichym śmiechem. Alycia też się zaśmiała. Ta sytuacja była tak piękna, że chciało nam się śmiać przez łzy. Wzięłam głęboki oddech. - I ślubuję Ci miłość, wierność, uczciwość małżeńską i, że Cię nie opuszczę... Aż do śmierci... - Wyszeptałam ostatnie słowa i gdyby nie mikrofon nikt, by ich nie słyszał. Ksiądz zabrał mikrofon, a ja nie mogłam oderwać wzroku od mojej kobiety.
- Poproszę obrączki. - Uśmiechnął się ksiądz. Podszedł do nas syn Michała z obrączkami na fioletowej, małej poduszce. Alycia sięgnęła po nie. Założyła najpierw na mój palec, widziałam jak trzęsą jej się ręce. Potem założyła na swój palec i wróciła dłońmi do moich. - Ogłaszam was żoną i żoną. - Ogłosił ksiądz. Stałam w bez ruchu nie dowierzając, że to się naprawdę dzieje. Nastała cisza. - Możecie się już pocałować, śmiało. - Zaśmiał się ksiądz, gdy tylko to usłyszałyśmy, wpiłyśmy się w siebie tak mocno jak tylko to było możliwe. Tyle emocji w jednym pocałunku.
Usłyszałam oklaski, gwizdy i radość tłumu. Kiedy skończyliśmy pocałunek, oparłam czoło o jej czoło z śmiechem.
- Teraz jesteś tylko moja... - Wyszeptała cicho patrząc w moje niebieskie oczy i gładząc mój policzek
- Zawsze byłam i będę... - Odpowiedziałam radosnym płaczem.
~~~~~~~~~~
Mam nadzieję, że rozdział wam się podobał. Trochę długi, ale nie dało się napisać tego w krótszej formie, nie pokazując wam zaręczyn. Zbliżamy się małymi krokami do końca, więc jeszcze trochę się tu pomęczycie 😉.
Miłego dnia ❤️
CZYTASZ
Miłość na planie / Alycia Debnam Carey / ZAKOŃCZONE
RomanceSławna aktorka Alycia nie może znaleźć upragnionej miłości, więc zatapia swoje pragnienia w nocnych imprezach, alkoholu i towarzystwie w sypialni, gdy nagle przez przypadek spotyka kobietę swoich marzeń. Ich losy się krzyżują gdy okazuje się, że pra...