XXXXXII

80 3 0
                                    

Pov Alycia

Byłam z siebie dumna za zaplanowanie tego miesiąca miodowego. Gdy dolecieliśmy prawie do Włoch, zaskoczenie Michelle było ogromne. Kiedyś opowiadała, że chciałaby polecieć do Włoch, ale jakoś nie miała okazji. Nie zna Włoskiego, niestety ja też go nigdy nie poznałam, lecz mądra Alycia wynajęła przewodnika, który mówi i po angielsku i po włosku.

Bagaże wysłaliśmy z ochroniarzem do hotelu, a my z przewodnikiem poszłyśmy zwiedzać.

Jedną z najbardziej wyczekiwanych przeze mnie atrakcji było rzymskie Koloseum.  Od zawsze interesowała mnie historia, która tam się działa. W sumie jakby nie patrzeć, każde miejsce ma swoją historię. Michelle chce zwiedzić Pompeje. Niewiem czy znacie historię tego miasta. Ja na przykład nie znam.

Aktualnie Michalina próbuje namówić przewodnika na pójście tam.

- Kochanie, opowiesz mi? - Zapytałam po chwili grzebiąc widelcem w talerzu. Zatrzymaliśmy się w małej knajpie, w której teraz jemy obiad razem z naszym przewodnikiem Francesco. To wysoki mężczyzna o ciemnych włosach i delikatnym zaroście, dobrze umięśniony. Był miły i przyjacielski. Michalina zwróciła wzrok w moją stronę

- O? - Zdziwiła się trochę

- O tym twoim mieście. Pompejach. - Odpowiedziałam z uśmiechem na ustach łapiąc ją za dłoń

- Pompeje to miasto, które zostało zniszczone przez ogromną erupcje wulkanu bodajże w 79 roku. Oglądałam taki film nawet o tym, ale nie pamiętam nazwy. Miasto przykryła gruba warstwa lawy, przez co zginęło kilka tysięcy osób. Chce tam pojechać bo chcę przejść przez ulicę dawnego miasta, zobaczyć napisy i malowidła z przed dwóch tysięcy lat. - Tłumaczyła moja żona. Ściskając delikatnie moją rękę

- Dokładne zwiedzanie zajmie sześć godzin. - Pomyślał Francesco.  Spojrzał na nas z uśmiechem opierając się plecami o krzesło - W porządku. - Powiedział, a Michalina zaczęła się cieszyć i mnie przytulać.

Po obiedzie od razu ruszyliśmy do długo wyczekiwanego przez Michelle miasta. Była tak podekscytowana jak jeszcze nigdy. Cieszyłam się razem z Francesco, że możemy sprawić taką radość mojej kobiecie.

Spędziliśmy tam siedem i pół godziny. Chodziliśmy za przewodnikiem, a on opowiadał nam dokładnie historię miasta od początku do końca, razem ze wszystkimi szczegółami, rozmawialiśmy z innymi turystami i strażnikami, oraz pracownikami, aby to miejsce było bezpieczne i czyste. Zwiedzanie tego historycznego miasta zleciało nam, aż do wieczora.

Historia potrafi być fajna nawet dla takich przeciwników jak ja. Możemy zobaczyć legendę na własne oczy, oraz poznać tamtą kulturę i zwyczaje. Jednak najpiękniejsze wspomnienie jakie zapamiętam do końca życia to uśmiech i podekscytowanie mojej damy. Nigdy tego nie zapomnę.

Miłość na planie / Alycia Debnam Carey / ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz