XXXXXXIII

74 5 0
                                    

Pov Michalina

- Powiedz mama. M-a-m-a - Mówiła Alycia bawiąc się z małą w jej kołysce

- Alycia ona nie będzie mówiła kiedy będzie miała dwa tygodnie. - Zaśmiałam się, a ona parsknęła - Masz coś jeszcze do powiedzenia czubku? - Zapytałam niosąc talerze  do salonu, a ona przyszła z córką

- Nie marudź mama tylko przebierz córeczkę, a ja idę pod prysznic. - Uśmiechnęła się oddając mi małą, ucałowała moje czoło i poszła.

Przygotowywałam Zosię do spania kiedy usłyszałam dzwonek do drzwi. Otworzyłam, ale nikogo nie było. Zobaczyłam kartkę na wycieraczce. Wzięłam ją do rąk i zamknęłam drzwi.

Nasze gołąbki już się oswoiły?
Masz piękną córkę i buzię, przyjedź jutro na 10.00 do kawiarni, sama. Inaczej stracisz coś cennego.

Wzięłam głęboki oddech. Kto to może być?

- Co tam? - Zapytała Alycia obejmując mnie od tyłu i kładąc brodę na ramieniu

- Zostaniesz z Zosią jutro rano? - Zapytałam nadal trzymając kartkę w dłoni

- Pewnie, a gdzie idziesz?

- Ktoś chce się zobaczyć, ale niewiem kto. - Odpowiedziałam pokazując jej wiadomość

- Lepiej nie jedz. Wolę żebyś ty została, a ja pojadę. To pewnie jakiś głupi żart. - Odpowiedziała i dała mi buziaka w policzek

- Pójdę pod prysznic. - Poinformowałam i poszłam.

Pov Alycia

Byłam zaniepokojona, kto mógłby grozić mojej żonie? Może to tylko głupi kawał?

Postanowiłam rozładować napięcie. Nie chciałam, aby Michasia się stresowała jakimś wygłupem.

Kiedy wyszła zaraz rzuciłam się na jej usta...

Chwila później

W środku nocy obudziła mnie potrzeba. Poszłam do toalety, a później do kuchni napić się szklanki wody. Usłyszałam pukanie do drzwi. Spojrzałam przez zdrajcę Jezusa, ale nikogo nie zobaczyłam. Kto by się spodziewał? Zaraz usłyszałam brzęczący telefon Michaliny na stole.

To dopiero początek suki,
Wojna się dopiero zaczyna...


Miłość na planie / Alycia Debnam Carey / ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz