X

181 6 0
                                    

Pov Michalina

Alycia pojechała po śniadaniu do siebie, a ja musiałam się ogarnąć przed szesnastą. Czekałam na to od niedawna, ale bardzo tego pragnęłam. Pragnęłam bliskości. Pragnęłam dotyku. Pragnęłam jej uśmiechu. Pragnęłam jej. Jej całej. Tak bardzo chciałam ją teraz dotknąć.

Wzięłam szybki prysznic. Pod letnią wodą. Lubiałam prysznice pod nie za ciepłą, nie za zimną wodą. Uwielbiałam je.

Gdy już się umyłam poszłam zrobić zupę na obiad. Nie przepadam za gotowaniem, ale ciągle kanapek nie można jeść. Ugotowałam zupę pomidorową z ryżem, a następnie poszłam się przebrać. Ze wszystkim wyrobiłam się do 15.00. Na końcu usiadłam przed telewizorem i wtedy poczułam wibracje w kieszeni moich dżinsów. Była to moja dziewczyna. Alycia.

- Jak Ci idzie? - A.

- Dobrze. Odpoczywam. - M.

- Kotku, odpoczniesz sobie jak po Ciebie przyjadę i zawiozę do mojego domu. - A.

- Kochana jesteś, ale obawiam się, że gożej mnie zmęczysz 😄. - M.

- Tak Ci wesoło cwaniaczku? Zobaczymy w moim domu 😉. - A.

- Czekam. - M.

- Do zobaczenia mysiu ❤❤❤. - A.

- Do zobaczenia słodziaku ❤❤❤❤. - M.

Od razu zrobiło mi się wesoło na widok wiadomości do Alycii.

Poszłam do toaletki. Ubrałam się w długą do kostek i przerwaną tak, że widać było moje jedno udo, czerwoną suknię, oraz czerwone szpilki. Namalowałam sobie makijaż, nie za mocny, ale nie za lekki, aż nie spojrzałam na zegarek. 15.50. Teraz tylko czekać na moją słodką szatynkę. Po chwili usłyszałam i zobaczylam jak samochód mojej kobiety parkuję na mojej posesji. Wysiadła z samochodu ubrana w czarną miniówkę i koszulkę na ramiączkach. Wyglądała naprawdę seksownie...

Miłość na planie / Alycia Debnam Carey / ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz