XVII

252 6 0
                                    

Pov Michalina

Aktualnie robiłam śniadanie.

Alycia stała przy blacie obok lodówki. Zapisywała coś w grafiku.

Nie mogłam się skupić.

Cały czas myślałam o rodzicach Alycii. Moje pierwsze wrażenie nie wypadło za dobrze. Miałam nadzieję, że mnie jednak polubią.

Od mojej pierwszej wizyty w domu Debnam-Carey minły dwa dni.

Nadal ta sytuacja nie mogła wyjść z mojej głowy.

Dzisiaj mam pojechać z Alycią do jej babci. Madison.

Ma gospodarstwo.

Mówiła, że trochę jej pomożemy.

Gdy zrobiłam kanapki chciałam z szafki wyciągnąć talerze.

Jeden przez przypadek upuściłam na ziemię.

Z hukiem rozstrzaskał się gdy porcelana miała styczność z twardą podłogą.

Alycia podeszła do mnie szybkim krokiem

- Wporządku?

- Tak. Jest okej. Zamyśliłam się...

Alycia zaczęła zbierać kawałki szkła.

Podniosła się i przytuliła mnie od tyłu

- Idź się prześpij... Odpocznij... - Wyszeptała

- Nie mogę. Muszę jechać do pracy...

- Nie musisz... - Wyszeptała do mojego ucha - Załatwiłam Ci wolne.

- Dobrze... - Odparłam

- Jak się obudzisz... Napisz mi SMS... Przyjdę po Ciebie... Nie wychodź z pokoju dopóki nie przyjdę...

- Czemu?

- Mam dla Ciebie... Niespodziankę... - Odpowiedziała całując mój policzek

- Dobrze... Będę grzeczna... Dobranoc... - Wyszeptałam.

Pocałowałam ją i ruszyłam do sypialnii gdy poczułam klepnięcie w tyłek. Zobaczyłam kontem oka uśmieszek Alycii.

Przebrałam się nową pidżamę i szybko zasnęłam...

Miłość na planie / Alycia Debnam Carey / ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz