Eren pov:
Od tamtego dnia minął prawie równy rok, a ja ani trochę nie żałowałem swojego wyboru.
Niestety Levi był zmuszony wrócić następnego dnia do Tokio przez swoją pracę, ale pozostawaliśmy w kontakcie nom stop. Tęskniłem za nim bardzo, lecz nie mogłem nic zrobić na taki stan.
Po raptem miesiąca ponownie wrócił do mnie i niecodzienną informacją, ponieważ ogłosił wszystkim, że zakłada firmę w Osaki i nie mogłem wierzyć, dopóki nie pokazał mi budynku.
Nie tylko Levi miał taki zamiar, a nawet jego przyjaciele i wspólnicy także przyjechali tutaj. Hange powitała mnie mocnym uściskiem oraz Erwin uściśnięciem dłoni, nie zmienili się ani trochę od liceum. Dowiedziałem się w między czasie, że Zoe również studiuję medycynę, a Smith dzielił ten sam zawód adwokata.
W dniu otworzenia firmy Levi'a zrobiliśmy małą imprezę na część otwarcia jego działalności. Dużo starych znajomych przybyło na celebracje, nie obyło się od zgonów..
Najbardziej cieszyłem się z jednego faktu, otóż wyprowadzki do Levi'a, co byłe pewne po tym wszystkim. Armin nadal nie ufał za bardzo brunetowi nad jego "zmianą".
Nawet nie obejrzałem się z tygodni przeleciały miesiące i na koniec rok od tamtego dnia. Pomimo studiów, pracy i innych obowiązków zawsze znajdowaliśmy czas dla siebie z Levi'em.
Nasza miłość nie znikała, a bardziej rosła i nie wyglądało na to, by ponownie się rozdzielić.. Teraz nie było takiej opcji, bo nie widziałem życia bez bruneta.
Może nie wszystko było tak kolorowe, jakby było pomiędzy nami. Czasami zdarzały się kłótnie, sprzeczki lub ciche dni, ale szybko ubywały i na nowo się kochaliśmy nad życiem.
Levi nadal nie pokazywał po sobie żadnych emocji, ale ani trochę mi nie przeszkadzało. Właśnie takiego pokochałem i kocham.
AKTUALNIE
Eren pov:
Zbliżały się dużymi krokami święta, a za tym idzie koniec kolejnego roku tuż tuż. Bardziej interesowałem się nad jedną rzeczą, czyli urodzinami Levi, które wypadały w Boże Narodzenie i musiałem znaleźć doskonały prezent. Zimowa pogoda nie była taka zła, świeciło słońce nad podchmurnym niebie, a temperatura była znośna dla innych.
Dzisiaj Levi stwierdził, że trzeba w końcu zrobić zakupy zanim nie ma tłumu ludzi, którzy również nie czekali na ostatnią chwilę i tego samego dnia były wszędzie kolejki..
Staliśmy w kolejce, która ani trochę nie dodawała optymizmu. Ciągnęła się przez cały market..
Spojrzałem na bruneta, który powoli tracił cierpliwość stojąc z założonymi ramionami.
-Levi ja tutaj postoję, a ty możesz iść do swojej herbaciarni po ziółka zanim jest otwarte. - przeciągliwie powiedziałem, widząc jest frustrację powoli rosnącą.
-He? - spojrzał na mnie podnosząc głowę wyżej, komicznie to wygląda kiedy musi przez mój wzrost podnosić łeb. - Nie ma mowy. Postoję z tobą. - rzucił obojętnie.
Finalnie dotarliśmy do kasy i wyszliśmy razem ze sklepu, kierując się do kolejnej. Levi od razu skierował się do swojej upragnionej herbaciarni, która na całe szczęście jeszcze była otwarta. Została mi jeszcze jedna rzecz, do której musiałem czymś zająć bruneta. Nie musiałem nic mówić.
-Eren muszę skoczyć jeszcze po jedną rzecz. Poczekasz na mnie w samochodzie? - zapytał, co odpowiedziałem kiwnięciem głowy i wyparował szybko. Jeden problem z głowy.
SPIT OUT:
Jechaliśmy po całym dniu gonienia do domu. Schowałem z tyłu samochodu prezenty dla każdego, ponieważ w tym roku mieli nasi przyjaciele się zjechać do nas na Święta.
PRZESKOK: WIGILIA
Wszyscy jedliśmy przy jednym stole nasze posiłki w dobrym towarzystwie. Dużo osób ze sobą rozmawiało i nie mogłem narzekać. Brakowało mi tego..
W końcu przyszedł czas na otwieranie prezentów, które były podpisane dla każdego. Ledwie się mieściły pod choinką!
Wszyscy zabrali swoje podarunki, aż przyszła pora na moje. Wśród nich nie ujrzałem ani jednego od bruneta.. Zdziwiło mnie..
Nagle wszystkie oczy wszystkich skierowały się na mnie.. O co chodzi?
Hange zaczęła po cichu się śmiać, kiedy otwierałem paczkę od Jean'a... Był tam erotyczny strój!?
Śmiech wybuchł na cały salon, tylko Levi nie zaśmiał się siedząc na fotelu.. Tylko przygryzł wargę!?
Po otwarciu wszystkich upominków Levi wstał z siedziska kierując się do mnie zdenerwowany lub zestresowany?
-Eren. - rzekł, klękając przede mną. To chyba nie... - Kocham cię nad życie. Nie wyobrażam sobie życia bez ciebie, dlatego.. - wyjął z kieszeni małe pudełeczko, otwierając go. Zacząłem powoli płakać na widok... - Czy wyjdziesz za mnie? - namiętnym głosem dopowiedział, kiedy ujrzałem pierścionek z diamentem. To musi mi się śnić?
Oszołomiony patrzyłem na niego oraz na resztę przyjaciół, którzy oczekiwali mojej odpowiedzi. Hange tylko kiwała głową, bym się zgodził podjarana..
-Levi.. - do moich ust się wkradł uśmiech połączonym z łzami. Nie wahając się odpowiedziałem.
-Tak! - po całym mieszkaniu rozeszły się wiwaty i okrzyki wszystkich.
Levi uśmiechnął się wstając i wkładając mi pierścionek na jeden palec. Przytulił mnie oraz połączył nasze usta w namiętny pełen uczuć całus.
Przy okazji wyjąłem swój prezent dla bruneta, który zdziwił się również małym pudełeczkiem.
Kiedy otworzył doznał większego szoku, nie tylko on w tym całym towarzystwie.
-Teraz będzie do pary. - zawstydzonym głosem rzekłem.
Levi od razu założył obrączkę na palec akurat z małym czarnym diamentem.
-Jesteś głupi.. - mruknął cicho, ponownie łącząc nasze usta.
THE END
Dziękuję wszystkim moim czytelnikom za przeczytanie mojej pierwszej książki <3
Koniec w końcu nadszedł..
Smutno mi jest kończąc ją, lecz pozostają jeszcze inne tytuły do których serdecznie zapraszam <3
CZYTASZ
Lᴏᴠᴇ Dᴏᴇsɴ'ᴛ Cʜᴏᴏsᴇ #Eʀᴇʀɪ#
RomanceOpowiadanie nie związane z Aot! Ani z tamtejszą fabułą!!!! Jedynie postacie wzięte z Aot! Dobra teraz coś o tym opowiadaniu... 17-letni licealista Eren Jaeger, który stracił rodziców w wypadku samochowym został przygarnięty przez dziadków i przeni...