Rozdział 4

220 11 10
                                    

Minęła chwila, gdy dotarliśmy do klasy w tym czasie podczas drogi do klasy rozmawiałem z Arminem i jest naprawdę spoko osobą. Mamy podobne zainteresowania i hobby, jednakże on bardziej woli książki niż ja, ale mi to nie przeszkadza. Byliśmy już pod nasza klasa spóźnieni 10 minut super nie?

Bez zbędnego gadania zapukałem i weszłem do klasy witając się z nauczycielem i przepraszając za spóźnienie z Arminem. Nauczyciel tylko zmierzył nas wzrokiem i zapytał.

-czemu się spóźniliście aż 10 minut? - było widać, że ten nauczyciel nie należy do miłych i sympatycznych.

-2 raz bardzo przepraszamy za spóźnienie profesorze Pixit po prostu Eren nie mógł znaleść klasy więc mu pomogłem. - Armin mówiąc to miał głowę skierowana w dół z mina jakby go przesłuchiwali, czego się aż tak bal? Tego łysego starego pajaca co myśli, że może podnosić na nas głos, bo mu wolno?? Mniejsza z tym, bo teraz patrzył centralnie na mnie!

-hm Eren tak? Czyli jesteś nowy w tej szkole tak? - było widać jego ciekawskie oczy i ta mina jakby coś węszył, przeraża mnie.

-tak zgadza się-odpowiedziałem mu dość zimny sposób, w jakim mogłem powiedzieć.

-to może jako wstęp może się przedstawisz swojej nowej klasie co? - nie no zaraz mnie coś tu strzeli on tak na serio, niby po co miałbym! ale cóż mówi się trudno musiałem zacisnąć zęby i zrobić jak on chciał.

-dzień dobry mam na imię Eren Jeager i mam 17 lat przeniosłem się do tej szkoły z owych sytuacji mam nadzieję, że się zaprzyjaźnimy - gdy wypowiadałem swoją przemowę do klasy musiałem wymusić z siebie sztuczny uśmiech którego wręcz nie cierpię na całe szczęście pozwolił mi profesor siadnąć do ławki. Nie ominąłem jednak tych ciekawskich oczu wszystkich z mojej klasy przez to czułem się nie swojo. Gdy już miałem siadnąć do ostatniej ławki ktoś mnie przyciągnął do jednej z nich i potem się okazało, że to był Armin ze swoim wiecznie pogodnym uśmiechem.

Split out

Minęła połowa dnia i w tym czasie poznałem całą klasę i mogę przyznać, że nawet spoko są niektórzy oprócz chłopaka, który się zwie Jean. On od razu mi się nie spodobał, bo już na początek zaczęliśmy się nazywać, jakby nieinterwencja klasy to byśmy teraz leżeli w szpitalu cali w siniakach. Przechodziłem właśnie z Arminem przez korytarz i zauważyłem osobę, której bardzo nie chciałem widzieć przez cały dzień, czyli levi wielce cudownego wspólokarora, który musiał na wstępnie mi przyjebać dla zasady. Szedł z jakimś blondem, który był wyższy nawet ode mnie z błękitnymi oczami i także uśmiechnięty, gdy przechodzili obok nas levi nawet na mnie nie popatrzył, może i nawet lepiej już mam po dziurki w nosie tylko marzę, by móc mu zajebać za wczoraj.

Aktualnie zmierzaliśmy z Arminem w stronę sali lekcyjnej, nagle podbiegła do nas wysoka brunetka w okularach cała wesoła i krzycząca w naszym kierunku.

– hejka ty jesteś tym nowym tutaj zgadza się!? – zamiast powiedzieć to ona zaczęła krzyczeć mimo tego, że stała blisko nas.

– yyy tak… – nie wiedziałem czy mam się jej bać, czy od razu spławić.

– Eren nie bój się, ona ci nic nie zrobi złego – odezwał się od razu Armin uspokajać mnie i uśmiechając się w stronę tej wariatki.

– AJAJ przepraszam, że cię przestraszyłam! Mam na imię Hani Zoe i jestem zastępczynią przewodniczącego. Chciałam ci przekazać listę zajęć poza lekcyjnych w tej szkole. Bo z tego, co mi wiadomo nie należysz do żadnego. – nie wrzeszczała już i mi podała listę kółek po lekcjach i szybko dodała – możesz należeć do jednego kółka, i to uzgodnić z przewodniczącym tamtejszego kółka, bo to od niego wszystko zależy i tak dalej. Dodam, że nie ma odpowiedzi „nie chce do żadnego kółka” bo musisz, a i tam masz napisane, w której sali mają zajęcia.

– a rozumiem dzięki bardzo za pomoc Hanij. – odpowiedziałem szybko, bo już zadzwonił dzwonek na ostatnią lekcję na całe szczęście i musiałem wybrać sobie zajęcia poza lekcyjne, które będą dla mnie odpowiednie i nie za trudne.

Split out (w internacie).

Właśnie szedłem z Arminem przez korytarz i się go zapytałem

– w jakim kółku jesteś?

– w naukowym dla kujonów nic ciekawego hehe-czyli klapa nie będę z Arminem na kółku, bo już sama nazwa mówi, że dużo roboty tam mają i dużo nauki, której nie cierpię.

– a ty Eren, jaki wybrałeś sobie?

– na razie jestem w kropce, bo nie mam pojęcia, do którego pójść może ty mi poradzisz? – popatrzył się na mnie przez chwilę z miną skupionego dziecka nad rzeczą i popatrzył na mnie

– hmmm może kółko fotograficzne lub muzyczne sam nie wiem jeszcze cię nie znam zbyt długo alebym cię widział w tych kółkach – Armin na mnie patrzył uśmiechnięty, ale także trochę skupiony nadal, a ja zastanawiałem się właśnie nad tymi kółkami, które nie wydawały się złe, bo lubię fotografować świat otaczający wokół mnie, a dwa lubię muzykę, bo sam gram na gitarze klasycznej, ale nadal mam mętlik, bo mogę wybrać tylko jedno i żebym potem nie żałował.

A można popatrzeć jak oni tam pracują i tak dalej i się zastanowić czy nie dołączyć? – w sumie też dobry pomysł przynajmniej bym wiedział, jak to wygląda

– no jasne, że tak! Można się popatrzeć jak oni pracują właśnie w tym kółku i czy Ci się spodoba, a właśnie Eren zapomniałem się spytać z kim masz pokój? – to on teraz dowalił dosłownie nie miał innego pytania, ale co mi szkodzi.

– mam z jakimś levi Ackerman, który uważa się za lepszego kurdupel głupi. – spojrzałem na Armina i jego mina momentalnie z uśmiechu stała się cała poważna i przerażona nie wiedziałem dlaczego.

– cooo!!! Ty chyba żarty sobie robisz, że masz pokój z tym…






Yyy wiem, że jestem trochę jak taki Polsacik ale ciii 😅😅😅

Lᴏᴠᴇ Dᴏᴇsɴ'ᴛ Cʜᴏᴏsᴇ #Eʀᴇʀɪ#Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz