Rozdział 20

141 9 10
                                    

-jesteś we mnie zakochany?

Eren pov:

Siedziałem jak wryty, patrząc na kobaltowe oczy, które zagłębiały się w moich. Nie wiedziałem co odpowiedzieć, bałem się odrzucenia? Reakcji? Lub brak odwzajemnienia?

-eto... emmm, boo - jąkałem się ze stresu i paniki, nie wiedziałem czemu.
Gdy chciałem coś powiedzieć, poczułem delikatne i ciepłe usta na moich, należały do levi-a.
Brunet trzymał swoją dłoń na moim jednym policzku, nie przerywając delikatnego pocałunku, a ja przymknąłem oczy oddając się chwili.

Oddalił się po chwili przez brak powietrza, popatrzyl na mnie i delikatnie się uśmiechnął.

-a jednak. - odpowiedział levi z łagodnym wyrazem twarzy - może teraz mi odpowiesz, jak normalny człowiek? - dodał.

Przez chwilę się wahałem nad odpowiedzią, wiedząc co do mnie czuje tylko musiałem to dobrze dobrać w słowa.

-levi? - zapytałem, unikając wzroku, czując rosnący rumieniec na twarzy.

-hm? - mruknął

-chciałbym być z tobą. - chwilą ciszy, dodałem - chcesz być moim chłopakiem? - opowiedziałem, wbity wzrokiem na ziem. Bałem się reakcji i odpowiedzi bruneta.

Poczułem, jak coś lub "ktoś" chwyta swoją dłonią moją rzuchwe, kierując na siebie. Księżycowe promienie oświetlały levi swoim blaskiem, przez który wyglądał przepięknie. Ciemnie włosy na smoła i te oczy w których bym odpłynął.

-jak chcesz, to nie widzę przeszkód - odpowiedział zatapiając swoje malinowe usta na moich, pogłębiając pocałunek pełen miłości. Zamknąłem oczy, oddając się levi-u. Czułem.... szczęście? Tak to można powiedzieć, czułem nasilający rumieniec na twarzy i małe łzy, których nie chciałem zatrzymywać. Poczułem się ważny, szczęśliwy oraz kochany.

Oderwaliśmy się od siebie przez brak powietrza. Przyglądaliśmy się sobie, chcąc więcej, ale brunet rzekł zanim miałem coś powiedzieć.

-pora spania, zbieraj się tu i do łazienki się umyć - powiedział, wstając i kierując się w stronę drzwi do pokoju.

Nie powiem, poczułem małe ukłucie obojętności levi, ale stwierdziłem, że taki już jest i lepiej zacznę się już zbierać wszystkie rzeczy z balkonu.

Zabrałem wszystko z balkonu i szedłem w stronę łazienki, aż nagle same się otworzyły i ku progu stał Levi zawinięty tylko w ręcznik na dole. Zmierzyłem go od góry do dołu.....

odwróciłem szybko wzrok cały czerwony, jak mogłem na niego tak  popatrzeć! Jezu ciekawe co teraz o mnie sądzi levi, napewno jest zły, ale ten tors, ramiona i mokre opadające na twarz włosy.... KURWA MAC! On wygląda jak jebany Bóg, lepiej ode mnie...

-oi dzieciaku - aż dostałem dreszczy, nie wiem czy był zły, nie mogłem określić po jego tonie.

Nagle poczułem, jak ktoś opłata swoimi ramionami wzdłuż talii. Stałem jak skala, nie wiedziałem jak zredagować, zdałem sobie sprawę, że to był levi, tym bardziej nabrałem rumieńców na twarzy. Odwróciłem głowę i ujrzałem pewną osobę, która wtula swoją głowę w moje plecy, zapomniałem wspomnieć, że był mokry jeszcze, ale jebać to. Czułem się przyjemnie? Tak, tak mogłem powiedzieć. Odwróciłem się tak, że Levi przytulał mój tors i opierał głowę o moją klatkę piersiową, chciałbym by takie chwile trwały wiecznie.

-mmmm ale wygodny jesteś, mógłbyś zastąpić moją poduszkę. - wymruczał brunet, nie odrywając głowy od torsu, bardziej przybliżając się do mojego ciała, konkretnie do dolnych części mojego ciała.

-*zaśmiałem się cicho* jak chcesz to mogę nią zostać. - oparłem swoją głowę o ramię bruneta, rozkoszując się chwilą. Nagle poczułem, jak levi ociera co chwilę swoje dolne partie ciała o moje, nie wiedziałem co odpowiedzieć lub zrobić. Poczułem gorąc w dolnej części ciała....

Czekaj coo chwila. Chyba levi nie chce? Czemu się oszukuje - _- On tego chce...

-umm levi? - ogarnąłem swoje myśli i opowiedziałem - czemu ten tego? Uwierasz nas na dole? Ty chcesz ummm, ten tego? - jęknałem się i przerywałem wypowiedzi, bo sam nie wiedziałem jak je zadać.

Brunet połowę swojej twarzy podniósł do góry, by spojrzeć na mnie swoimi kobaltowymi oczkami, widziałem w nich podniecenie, chęć na coś więcej. Dostałem gęsiej skórki na sam widok jego oczu, które pragną jednego.

-chodzi Ci o seks? - wymamrotał pod nosem, nadal patrząc na mnie nieustannie.

-mhm - mruknąłem.

-może troszeczkę albo bardzo, bo mi teraz stanął. - odpowiedział, oddalając się nieco dalej i wtedy ujrzałem wybrzuszenie pod ręcznikiem.

Patrzyłem chwilę i odwróciłem wzrok czerwony jak burak, jak mogłem tam się patrzeć!

-nie mów mi, że się wstydzisz mojego juniora? - zaśmiał się ironicznie i przybliżył się momentalnie, chwytając moją żuchwę, bym popatrzył na jego piękne oczy. - nie będę cię zmuszać do niczego, jak chcesz to możemy zrobić, jak nie to sobie sam poradzę. Nie chcę cię zmuszać, bo tak chce. Chciałbym, byś też był zadowolony bo mi zależy na twoim szczęściu eren. - pocałował mnie delikatnie, ale w romantyczny sposób. Oderwaliśmy się od siebie, gdy zabrakło nam tlenu.

Nie wiem co odpowiedzieć, mam mętlik w głowie. Zgadzać się, czy nie. Zaliczyłem swój pierwszy raz z nim, na dodatek niczego nie pamiętając. Czy mógłbym znowu?


--------------------------------------------------------------
Hejka kochani, jak sądzicie? Powinni bara bara czy raczej nie? Czekam na Wasze odp w kom :))) miłej nocy mina!

Lᴏᴠᴇ Dᴏᴇsɴ'ᴛ Cʜᴏᴏsᴇ #Eʀᴇʀɪ#Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz