22

129 5 0
                                    

Eren pov:
Z mojego snu obudziły mnie promienie słońca, przedostające się do pokoju. Pierwsze co zrobiłem przewróciłem się na bok, by jeszcze trochę pospać, ale nagle poczułem jak materac ugina się naprzeciw mnie, otulając mnie do siebie na wysokość klatki piersiowej. Otworzyłem oczy, które w sekundę zamknąłem przez intensywną jasność w pomieszczeniu. Ponownie otwarłem oczy i zobaczyłem "kto" mnie przytula, to był Levi, który nadal słodko spał. Wyglądał tak spokojnie, łagodnie, jak dziecko. Wzruszyłem się bardzo widząc, jak brunet śpi.... ale chwila moment....

Co się wczoraj działo? Chyba zbyt dużo wina wypiłem, mi nigdy alkohol nie służył, tym bardziej wino.... ale mniejsza.
Zerknąłem na nas obu i zauważyłem, że jesteśmy nadzy..... całkiem nadzy?!!
Spaliłem buraka na twarzy, coraz bardziej przypominając sobie wczorajszą noc....
NIE WIERZĘ! ZROBILIŚMY TO?!!!
Jak mogłem o tym nie pamiętać!?
"Fuck me daddy" Kurwa..... JAK MOGŁEM COŚ TAKIEGO POWIEDZIEĆ!! Jaki ze mnie ułom.... Zrobiłem z siebie męska dziwkę... ale.... Męską dziwkę Levi.... Mogło być gorzej racja? Chyba. KURWA EREN O CZYM TY MÓWISZ!? 

Czyli od dzisiaj jesteśmy razem? Ja i Levi? ... Poczułem wypieki na twarzy i dziwne uczucie w podbrzuszu, jakby kilkanaście motyli chciało się wydostać z jednego miejsca.... Ponownie zerknąłem na Levi i mimowolnie się uśmiechnąłem. 

Po dłuższej chwili wstałem leniwie z łóżka, kierując się do łazienki, gdy stanąłem z łóżka poczułem nagły i intensywny ból w okolicach dołu (dupy). Odczekałem chwile, by przyzwyczaić się do bólu i finalnie doszłem do łazienki. Wskoczyłem pod kabinę prysznicową i puściłem sobie letnią wodę, która odprężała w jakiś spokój. Podczas mycia zauważyłem, jak po mojej prawej nodze spływa biała maź z odbytu. Głupim pomysłem było spiąć pośladki, bo więcej takiej mazi wypłynęło....doskonale wiem co to....nie użył gumki.....kurwa....ciekawie, ile się we mnie wypuścił....Zdałem sobie sprawę, że w tym związku będę bottom....w sumie było wiadome nie...

Po 15 minutowym prysznicu wyszłem w ręcznikiem owiniętym w dłuż tali, bo jak zwykle zapomniałem wziąć czystych ubrań.... ciekawe, czy Levi w końcu się obudził. Wyszłem ukrakiem z łazienki zerkając, czy nadal śpi brunet i na moje szczęście nadal słodko spał. Odetchnąłem i ruszyłem w stronę walizki, by wydobyć świeże ubrania, co z tego że wczorajsze ubrania leżą na ziemi. Gdy schyliłem się do torby spadł mi ręcznik...jak dobrze, że śpi...uśmiechnąłem się zadowolony, mając świeże ubrania w dłoniach.....aż nagle....

-mmm zajebisty widok, aż kusi.... - podskoczyłem słysząc czyiś komentarz z naprzeciw... szybko odwróciłem wzrok w tamtą stronę i napotkałem mojego kochanego Levi, który sobie siedział na łóżku z szyderczym uśmieszkiem na twarzy?! czyli on nie spał! co za menda....Na moje nieszczęście moja torba, a zarazem komoda naprzeciw łóżka pewnego osobnika...Nawet nie musiałem sprawdzać, bo już wiem że jestem po twarzy czerwony, jak soczysty pomidor....

-nawet o tym nie myśl. - patrzyłem na niego groźnym i ostrzegającym wzrokiem. Zerkał raz na mnie i na dół....o cholera...ON WIDZI MNIE OD PRZODU CZYLI..... Szybkim ruchem założyłem bokserki zawstydzony, jak jasna cholera! Jestem debilem....wiem o tym...

-no ej kochanie~ czemu założyłeś bokserki...nie musisz się mnie wstydzić. Tym bardziej po wczorajszej przygodzie~~ - nadal miał na sobie ten uśmieszek, siedząc akurat przodem w łóżku, także nagi... - choć tutaj. - chyba zauważył moje zawahanie i zdziwienie wymalowane na twarzy - spokojnie nic ci nie zrobię, obiecuje. - usłyszawszy ostatnie zdanie rozluźniłem się nie co przez łagodny tom głosu.

Podeszłem w jego stronę i nagle poczułem, jak mną pociągnął, usadmiając mnie na swoich kolanach w taki sposób, że jestem ukrakiem naprzeciw jego. Przez ułamek sekundy chciałem zejść, ale jego umięśnione dłonie były na tyle silne, że finalnie odpuściłem...

-teraz lepiej - nie umiem określić mojego poziomu zawstydzenia i czerwieni na policzkach... ta pozycja jest w cholere intywna... Nagle poczułem czyjąś dłoń na moim policzku, a na sam dotyk... taki delikatny...czuły...należała do Levi, który swoją uwagę zwracał moim oczom... Poczułem, jak moje serce przyspiesza swoje bicie co każdą sekundę na ten dotyk i kobaltowe oczka, w których tonę... - obiecałem tobie, że ci nic nie zrobię... ale delikatny buziak mogę ci złożyć?

Nie odpowiedziałem, a nasze twarze zmniejszały odległość między sobą łącząc w delikatny, a zarazem romantyczny pocałunek. Poczułem umięśnione ramiona należące do bruneta, jak przytulają mnie od tyłu, przybliżając mnie bardziej do Levi, tym samym oplotłem swoimi szyję bruneta. Chciałem, żeby ta chwila nigdy się nie skończyła, poczułem się bezpiecznie i kochany przez tego chłopaka... takiego uczucia nigdy nie doznałem od śmierci moich rodziców....to była nowość, którą odrazu pokochałem.

Niestety ta chwila długo nie trwała przez brak powietrza i byliśmy zmuszeni oderwać od siebie. Ponownie patrzyliśmy sobie w oczy, jakby nie było świata poza nas tutaj... i wtedy się odezwał.

-kocham cię eren. 

-ja ciebie też Levi, kocham cię.


--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Ogólnie nie bijcie mnie :(( wiem, że długo nie było rozdziału.. zdaje sobie sprawę z tego! i przepraszam was wszystkich! :( zastanawiałam się co mogłabym tutaj napisać i dopiero podczas pisania przychodziły mi pomysły :') POSTARAM SIĘ JAK NAJSZYBCIEJ WSTAWIĆ NASTĘPNY ROZDZIALIK, TAK JAK Z DRUGIEGO OPOWIADANIA, które serdecznie polecam przeczytać :PP 

Tak samo zaś zaczęłam pisać kolejne opowiadanie.... mówię odrazu, że nie wiem kiedy kolejny rozdzialik do nowego opowiadania... chciałabym najpierw dokończyć te zaczęte opowiadania :D

DOZOBACZENIA W KOLEJNYCH ROZDZIAŁACH!!! dobranoc wszystkim i miłego poniedziałku :')

Lᴏᴠᴇ Dᴏᴇsɴ'ᴛ Cʜᴏᴏsᴇ #Eʀᴇʀɪ#Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz