Rozdział 10

181 13 1
                                    

Eren pov:
Obudziłem się przez światło porannego słońca, przechodzące przez okno. Wstałem siedząc na łóżku odrazu uderzył mnie ból dolnego rejonu, plecy i głowa. Nie pamiętam nic w wczoraj bo jak zwykle musiałem się upić. Popatrzyłem jeszcze po pokoju i odrazu stwierdziłem, że to nie mój pokój. Popatrzylem bardziej w dół na łóżko i odrazu dostałem zawału i szoku. Obok mnie leżał Levi całkiem nagi przykryty do połowy kołdrą nadal śpiący. Czułem jak serce ma mi zaraz wyskoczyć z klatki piersiowej. Odrazu wyszedlem z łóżka i to był zły pomysł, bo poczułem jak moje nogi uginają się trochę i traciłem równowagę. Tak samo zauważyłem, że byłem cały nagi, a moje ubrania były porozwalane po pokoju.

Momentalnie zbladłem z rozrzeżonymi oczami. Zabrałem swoje ubrania i jak najszybciej wybiegłem z pokoju, nie budząc bruneta. Szybkim ruchem zamknąłem swój pokój i skuliłem się pod drzwiami z łzami w oczach, mówiąc sobie "nie, to nie może być prawda. NIE MOŻE!"

Wczorajszy wieczór - -

-to będzie zaawansowana gra! Jak ktoś nie odpowie lub nie zrobi wyzwania musi wybić kielona! Zrozumiano - hanji z swoim radosnym wyrazem twarzy popatrzyła na innych i zaczęła wyciągaj wódkę na środek pokoju. Widać było, że nie przyjmuje odmowy.

Minęła godzina od rozpoczęcia gry, a już każdy w tym pokoju musiał wypić 10 kielonow. Wszystkie pytania były nie wygodne dla odpowiadającego, czyli dla mnie i naszła kolej levi.

-Levi prawda czy wyzwanie! - pół wkrzaskie odpowiedziała hanij.

-wyzwanie - odpowiedział już kompletnie pijany Levi

-pocaluj Erena! - nie musiała powtarzać drugi raz.

Levi przybliżył się do mnie odrazu zamykając nasze usta w głęboki pocałunek, a ja odwzajemniałem go.

Po jakimś czasie wszyscy już całkiem pijani spali albo na kanapie albo na podłodze. Jedyna trzeźwa osoba była Hanji, która nas pożegnała, jak szliśmy w stronę schroniska.
Trzymaliśmy się za ręce, by żadnej z nas nie upadł.

Szybkim krokiem weszliśmy do pokoju, zamykając drzwi i momentalnie Levi wbił usta w moje zachłannie całując. Nie przerywając naszego pocałunku wylądowaliśmy w łóżku levi. Ja byłem na dole, a Levi zajmował górę. Po kolei znikało z nas ubranie, najpierw koszule potem spodnie i tak do bielizny. Byliśmy już nadzy i mogłem wtedy zauważyć dobrze wyrzeźbiony tors Levi, aż momentalnie oblałem się czerwienia, a levi tylko się uśmiechnął. Widziałem w tym kobaltowych oczach pragnienie i momentalnie wbił we mnie 2 palce w dziurkę. Skrzywiłem się bardzo i zacząłem jęczeć bez możliwości wycieszenia tego.

-spokojnie kochanie, potem nie będzie boleć - wyszeptał do mojego ucha Levi swoim uwodzicielskim głosem, przygryzając mój płatek. Zostawiając po moim ciele soczyste malinki.

Jego szybki język powędrował na mój sutek i intensywnie zacząć go przygryzać. Ja tylko odpowiadałem kolejnymi jękami. Od bólu stopniowo zacząłem się przyzwyczajać do palców levi w mojej dziurce. Levi zaczął robić jakieś okręgi, nożyce tylko po to, by mnie przygotować do wejścia czegoś innego.

-mh-m Le-vie n-ie wyt-rz-ymam MHm - jekajac próbowałem pospieszyć Levi.

Levi momentalnie wyjął swoje palce i zastąpił czymś większym. Odrazu wbił się swoim peniosem do mojej dziurki, ja momentalnie wygiąłem się w łuk plecami i głośno jęknąłem.

Czułem przeszywający ból na początku, ale potem czułem ogromną przyjemność, jaką sprawia mi Levi.

-AHHH~~~ Leviii Szybciej~~~ - wy jęczałem to przy nim i nie musiałem długo czekać, bo momentalnie zaczął szybkiej poruszać się we mnie. Do tyłu i do przodu i tak kilka razy.

~~~AHhhh- to był mój ostatni jęk, bo doszliśmy w tym samym momencie i upadliśmy na łóżko przez brak sił.

-mmmm ale to było wspaniałe kochanie - wyjęczał mi do ucha Levi cały czerwony i spocony. Przykrył nas kołdrą i tak poszliśmy spać. Levi tulił mnie, a ja jego i szybko zasnęliśmy.

Pov Eren teraźniejszy

Momentalnie wszystko mi się przypomniało i bardziej się rozpłakałem kuląc się pod drzwiami.

-jak ja mogłem się tak chamsko wykorzystać Levi!? - pół wkrzaskie i szeptaniu powiedziałem sam do siebie. Nie mogłem teraz się patrzeć na siebie, nawet na Levi. Czułem się brudny, jak mogłem z nim wskoczyć do łóżka?!

Dobrze że dzisiaj mamy wolny czas dla siebie, bo nie miałem sił ani ochoty gdzieś iść. I tak siedziałem cały dzień w pokoju. Słyszałem jak levi się obudził, zrobił se śniadanie i czułem jak stał pod moimi drzwiami. Czy on wiedział, co się działo wczoraj? Tak się zastanawiałem i usłyszałem pukanie do drzwi, ale nie miałem zamiaru ich otwierać. Teraz byłem owinięty kocem skulony w łóżku i zaczerwionymi oczami.

-eren wiem że tam jesteś, otwórz mi drzwi -powiedział spokojnie z małą iskra obojętność, ale nie odpowiedziałem mu, ani nie otwarłem drzwi. Nie miałem sił na to.

-tss jak tam chcesz, ja teraz wychodzę wrócę wieczorem. Musimy porozmawiać Bachorze. - spokojnym głosem levi powiedział i tak jak mówił usłyszałem jak wychodził z pokoju.

Ja nadal podkulony w kocu, nawet nie byłem głodny. Najbardziej się martwiłem o powrocie levi, nie miałem ochoty z nim rozmawiać w tej chwili.

Lᴏᴠᴇ Dᴏᴇsɴ'ᴛ Cʜᴏᴏsᴇ #Eʀᴇʀɪ#Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz