Rozdział 35

86 5 0
                                    

------------- 5 lat później --------------

Dużo minęło czasu od wydalenia Erena ze tamtejszej szkoły, gdzie pozostała mu i tak blisko w sercu. Chłopak zmuszony musiał pożegnać się ze wszystkim, co tam pozostało i wrócił do domu swoich dziadków, lecz nie na długo. Dziadkowie nie byli uradowani ponownym wyrzuceniem swojego wnuka z kolejnej szkoły i biedny chłopak musiał to znosić bez sprzeciwu, dopiero jakoś 3 tygodnie później przyjechał do ich domu drugi wnuk jego dziadków, a zarazem jego starszy brat Zeke Yeager przez telefon poinformowany o całej akcji. Nie był zły na swojego młodszego brata, a zamiast tego ogłosił od razu, że zabiera go ze sobą do Osaki, gdzie aktualnie mieszkał i pracował. 

Dziadkowie jakoś nie protestowali i machnęli ręką, co blondyn tak uczynił. Eren nie wznosił sprzeciwu, ponieważ to była i tak lepsza opcja niż mieszkanie ze swoimi dziadkami, którzy go nie obchodzili. Niestety nie było tak kolorowo, jakby ktoś przepuszczał.

Chłopak od razu po wprowadzeniu się do małego mieszkania brata został z miejsca zapisany do szkoły bez internatu, gdzie nie czuł się dobrze w nowych otoczeniu. Zmartwieni nauczyciele po miesiącu wezwali jego brata, który w skrócie opowiedział samej dyrektorce i wychowawczyni Erena o jego ciężkiej sytuacji, co poprosili o skierowanie jego brata do psychologa i psychiatry. 

Zeke nie spodziewał się diagnozy, którą mu podali po zbadaniu Erena. Chłopak popadł w ciężką depresję, której przebieg był spowodowany nie tylko tamtejszym chodzeniem do szkoły, a jego traumą po straceniu rodziców nadal w nim się korzeniła i dopiero zaowocowała ten stan. 

Starszy brat chłopaka starał się bardzo, jak tylko mógł, by pomóc młodszemu braciszkowi i opiekował się nim nom stop, lecz bez skutku na początku. 

Dopiero depresja powoli znikała, kiedy Eren skończył liceum i zaczął studiować w tym samym mieście, mieszkając nadal z bratem. Cały czas pisał z Arminem, który podczas dłuższego wolnego przyjeżdżał do Osaki, żeby mu także pomóc z borykającą depresją. 

Zbiegiem okolicznościowym jego przyjaciele ze starej szkoły zaczęli studia w tym samym mieście, gdzie aktualnie mieszkał chłopak. Tylko nieliczni z jego starej klasy przeprowadzili się bliżej uniwersytetu, ale to i tak polepszało jego samopoczucie w tym trudnym czasie dla niego.

Zapomniał już w ogóle o swojej niegdyś wielkiej miłości, poświęcając swoje myśli nauce i przyjaciołom. Nie miał ochoty już w cale słyszeć o tych człowieku, co Armin uszanował i mu nic nie powiedział o tym, co się działo przez pierwsze tygodnie po jego odejściu...

5 LAT WCZEŚNIEJ-----

Levi pov:

Następnego dnia przemyślałem sobie wszystko i chciałem wybłagać Szatyna o wybaczenie i przeprosić za swoje dotychczas złe traktowanie..

Nie było dzisiaj, jutro, tydzień później i miesiąc... 

Załamany w końcu podbiłem do jego najlepszego przyjaciela, wiedząc w głębi jego reakcji na jego spotkanie, co rozumiałem doskonale, ale nie mogłem dalej tak żyć...

-Oi! - zawołałem w końcu trafiając na blondyna, który spojrzał na mnie groźnie stojąc ze swoim chyba chłopakiem na korytarzu obok sali. 

-Czego chcesz Ackerman? - oschle powiedział chłopak kasując mnie wzrokiem, jakbym był jego wrogiem..

-Nienawidzisz mnie, co w pełni rozumiem, ale chce z tobą porozmawiać... W cztery oczy.. jakbym mógł? - zrezygnowany spojrzałem błagalnym wzrokiem na niego, czekając na jego werdykt.

Finalnie przystał na mojej prośbie, wychodząc razem w ciszy ze szkoły, gdzie nas nikt nie widział. Nie czekając długo zaczął.

-Więc? - założył ramiona na klatkę zniecierpliwiony.

Lᴏᴠᴇ Dᴏᴇsɴ'ᴛ Cʜᴏᴏsᴇ #Eʀᴇʀɪ#Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz