Z mojego snu wyrwał mnie dźwięk powiadomienia, jęknęła z niezadowolenia, otworzyłam powoli zaspane oczy i spojrzałam na zegarek. Druga w nocy. Wzięłam telefon do ręki i zobaczyłam co to. Wiadomość od Aidena. Czy on jest normalny, że pisze do mnie o drugie w nocy?!
Aiden:
Victoria możesz wyjść z domu?Popatrzyłam się chwilę na tę wiadomość ze zdziwieniem.
Ja:
Nie.Aiden:
Czemu?Ja:
Jest drugą w nocy.Aiden:
No i?Ja:
To, że chce spać.Aiden:
O Boże nie bądź nudna, a teraz zejdź na dół i otwórz drzwi.Postanowiłam, że zejdę do niego dla własnego spokój, wygrzebałam się z łóżka i zeszłam na dół, otworzyła drzwi i zobaczyłam Aidena. Westchnęłam i oparłam się o futrynę.
-Czego? - warknęłam.
Cisza.
-Idziesz? - zapytał po chwili.
-Co? - spytałam zdziwiona.
-No czy idziesz?
-Gdzie?
-Boże ile pytań. Przejść się.
Zmarszczyłam czoła i popatrzyłam na niego pytająco.
-Co ty knujesz? - spytałam, mrużąc oczy.
-Ja. - zapytał zdziwiony i wskazał palcem na siebie. - Nic.
-Ta nic. - powiedziałam i przewróciła oczami. - Przypomnę ci, że miałeś zniszczyć życie, a do tej pory oblałeś mnie jedynie woda, co było bardzo dziecinne z twojej strony.
-Szczerze, nie mam z kim się przejść.
Walnęłam się w czoło i westchnęłam ciężko.
-Chłopie wszystkie dziewczyny ze szkoły na ciebie lecą, nie mogłeś sobie którejś z nich zabrać, na pewno byłyby tym zachwycone.
-Właśnie lecą na mnie co wiąże się z tym, że jakbym jakąś wziął to kleił by się do mnie. A ty nie.
Odwróciłam się i spojrzała na zegarek. Prawie trzecia w nocy.
-Jest trzecia w nocy, a ja chcę spać. - powiedziałam twardo i chciałam zamknąć drzwi, ale on mi w tym przeszkodził.
-Nie daj się prosi.
-A odczepisz się ode mnie na zawsze, jak pójdę? - zapytałam, podkreślając słowa „na zawsze”.
-Um… Niech będzie. - powiedziała po chwili namysłu.
-Daj mi dziesięć minut. - powiedziałam i zamknęłam drzwi, poszłam na górę i zaczęłam się ogarniać.
Kiedy byłam już gotowa, zeszłam na dół i wyszłam z domu. Zaczęliśmy chodzić po miasteczku i rozmawiać. Kiedy Aiden wyciągnął paczkę papierosów, wziął jednego i zaproponował mi, żeby też wzięła.
-No weź. - nalegał.
-Nie.
-No, tylko aby jednego nie daj się prosić, nic się nie stanie.
Może ma rację. Nie chcę być niemiła. Jeden mi nie zaszkodzi, prawda? Przecież musi być kiedyś te pierwszy raz.
-No dobra. - westchnęłam i wzięłam jednego, podpaliłam go i zaciągnęłam się dymem, który po chwili wypuściłam z ust. Nawet dobre. Dym śmierdzi gorzej niż on smakował w rzeczywistości.
CZYTASZ
Upadły Anioł
Mystery / ThrillerNiektórzy są aniołami, a niektórzy są przeciwieństwem aniołów, są potworami w ludzkiej skórze. Dobro nie zawsze wygrywa ze złem i kiedy ta dobra strona przegra, człowiek zmienia się, zmienia się na dużo gorsze. Człowiek zmienia się na prawdziwego po...