21.Mahito vs Hanabi

290 26 11
                                    



 Miwa, Nobara, Mai, Momo i Mechamaru zostali wyeliminowani.
W ilości wyegzorcyzmowanych klątw Tokio prowadziło 3:2.
Wewnątrz sali poglądowej zapanował spokój, a wyjątkowo urażona Utahime w pewnym momencie opuściła pomieszczenie, żeby zabrać z pola zawodów uśpioną przez Inumakiego, niebieskowłosą Kasumi.
Wróciła jakiś czas później i wyglądało na to, że emocje nieco opadły i mogli obserwować w spokoju kolejne działania.
Ład w audytorium nie trwał jednak zbyt długo.
W pewnym momencie wszystkie pieczęcie uwieszone u ściany zapłonęły na czerwono. Na początku zapanowała konsternacja, zebrani wewnątrz ludzie spoglądali po sobie zdumieni.
Wizja Mei Mei została przerwana, na monitorach nie było widać zupełnie nic. Pusta czerń ziała z ekranów sprawiając, że to, co działo się na zewnątrz, było w tej chwili nieuchwytne.

— Chciałbym powiedzieć, że to efekt świetnego nauczania super nauczyciela Gojo Satoru, ale zdaje się, że coś poszło niezgodnie z planem. — Białowłosy zabrał głos jako pierwszy. Intuicja podpowiadała, że na zewnątrz działo się coś złego. Coś, czego nie przewidzieli, a więc nie zdołali się przed tym ochronić, ale to nie oznaczało jeszcze, że było za późno.

— Myślicie, że mamy intruza? — Utahime podniosła się z wygodnego fotela i rzuciła spojrzenie na dyrektora szkoły, w której pracowała.

— Nie możemy tego wykluczyć. Trzeba zacząć działać. Hanabi i ja udamy się do mistrza Tengena wygląda na to, że jego bariera ochronna została wygaszona. Wy zajmijcie się ewakuacją uczniów i personelu — Zakomenderował Masamichi.
Rudowłosa poderwała się na równe nogi gotowa biec do miejsca, w którym ukrywał się odpowiedzialny za barierę człowiek. Jego ochrona była w tej chwili priorytetem. Bez niego świat jujutsu straciłby panującą aktualnie równowagę, a na to nie mogli sobie pozwolić.

— Hanabi zostaje tutaj. Niech trzyma się od sprawy na dystans. — Odparł Gakuganji, spoglądając na Yagę. Nie było wątpliwości, że nie zamierzał odpuścić nawet w takiej sytuacji.
Satoru syknął, nie był w stanie uwierzyć, że w chwili, w której dzieciaki mogły być w niebezpieczeństwie, podobnie jak Tengen i wszystkie przeklęte przedmioty spoczywające pod jego ochroną, starzec miał czelność stawiać warunki.

— Nie tym razem dziadku. To my jesteśmy odpowiedzialni za bezpieczeństwo wszystkich na terenie szkoły. Decyduje dyrektor Yaga, a jego rozkazy już mamy. W drogę, staruszku! Czas rozprostować zmruszałe kości, tylko ostrożnie. Złamania w tym wieku już tak dobrze się nie goją! — Rzucił ze złośliwym uśmiechem i jako pierwszy wybiegł z audytorium.
Zaraz, zanim podążyła Utahime, Gakuganji, Yaga i Hanabi. W pewnym momencie rozdzielili się zgodnie z planem Masamichiego.

Rudowłosa dziewczyna wraz z ojcem pobiegła w stronę kryjówki mistrza.
Kiedy dotarli na miejsce, rozdzielili się po raz kolejny.
Yaga udał się do Tengena, a Hanabi po śladach pozostałości przeklętej energii przez kolejne drzwi, poszukując tego, który zdołał przekroczyć ochronną barierę i najwyraźniej zamierzał okraść szkolne magazyny.
Zbyt wiele cennych i niebezpiecznych przedmiotów było w nich ukrytych, by mogli pozwolić je skraść.
Minęła ciała kilku czarowników, którzy sprawowali wartę. Wszyscy byli martwi, nie przypominali już siebie z przeszłości.
Wiedziała już z kim przyjdzie się jej zmierzyć. Klątwa, z którą walczyli Nanami i Itadori.

Nie miała pojęcia, ile czasu minęło od chwili, w której przekroczyła pierwsze drzwi.
Czas w tym miejscu płynął zupełnie inaczej niż na zewnątrz.
Technika, używana przez mistrza Tengena przypominała Poszerzone Terytorium. A więc wszystko działało tutaj na jego zasadach i nie miało nic wspólnego z ogólnie rozumianymi prawami fizyki, które kierowały światem na zewnątrz.
Musiała jednak się pospieszyć. Jednego bowiem była pewna, konfrontacja, która ją czekała, nie mogła być prosta.

Sam Nanami w pierwszej chwili nie był pewien, czy miał do czynienia z klątwą, czy może jej użytkownikiem.
Przeciwnik był potężny i musiała potraktować zadanie bardzo poważnie.
Gnała co sił w nogach, śledząc resztki przeklętej energii, ale im bliżej się znajdowała, tym wyraźnie czuła jego obecność.
I kiedy w końcu pchnęła kolejne drzwi, wpadła do wnętrza ciemnego pomieszczenia, w którym stał znany im już przeciwnik,

Gojo x Oc |PL| Zrozumieć KlątwęOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz