23. Słabość Utahime.

301 28 19
                                    



 Spoglądał na śpiącą u swojego boku kobietę. Wcale nie miał ochoty opuszczać łóżka, ale razem z uczniami postanowili, że druga część zawodów odbędzie się, mimo wszystkich kłopotów, jakie ich spotkały. Nie mógł tak po prostu odpuścić sobie wzięcia weń udziału, skoro osobiście sfałszował losowanie...I choć poprzedniego dnia ekscytował się na samą myśl o meczu baseballu, dziś wcale nie miał ochoty zostawiać jej choćby na minutę. Sytuacja nieco się skomplikowała. Decyzją Yoshinobu miała trzymać się od uczniów z daleka, nie mogła więc opuścić mieszkania do końca ich gościny.Wiedział, że była już bezpieczna i nic jej nie groziło, ale strach, którego napędziła mu poprzedniego dnia, nie opuszczał go ani przez chwilę.
I choć obowiązki kłóciły się z potrzebą serca, delikatnie wysunął się z łóżka, żeby przypadkiem niepotrzebnie jej nie obudzić.Po szybkim prysznicu ubrał się i opuścił pawilon, kierując swoje kroki do audytorium, gdzie miało odbyć się "losowanie".Chwilę po nim, kiedy wyniki były już jasne udali się na stołówkę, gdzie zebrani przy śniadaniu uczniowie czekali na wieści.Byli nieco zaskoczeni zupełnie nowym wyborem, ale Satoru miał już po dziurki w nosie walk indywidualnych. Wszyscy potrzebowali powiewu świeżości, nawet jeśli o tym nie wiedzieli. Koniec końców propozycja spotkała się z pozytywnym odbiorem. Nikt nie miał chęci wojować na poważnie dzień, po drastycznym w skutkach incydencie.

Później zabrał ze sobą Utahime i ruszył na boisko, które było trzeba sprawdzić i przygotować do rozgrywek.
Trawa, jak zwykle była równiutko ścięta, a linie odświeżone, o co zresztą osobiście poprosił pracowników szkoły już kilka dni wcześniej. W końcu plan na małą zmianę przyszedł mu do głowy już w poprzednim roku.
Na dobrą sprawę pozostało im wyczyścić ławki z kurzu, przynieść wodę i niezbędny do gry sprzęt.

Utahime wzięła worek z piłkami, cięższe przedmioty pozostawiając młodszemu koledze.Gojo przerzucił sobie przez bark worek z kijami i rękawicami, w wolną rękę zgarnął zgrzewkę wody i opuścił sportowy magazynek.Brunetka ruszyła tuż za nim i nie uległo jego uwadze, że dokładnie obserwowała każdy jego krok.

— Utahime... Myślę, że mamy w społeczności kreta. Kogoś, kto współpracuje z klątwami. Chciałbym, żebyś dobrze rozejrzała się za potencjalnym donosicielem w swoich kręgach. Jeśli nie zostanie w porę wykryty, możemy mieć problem. — Rzucił, spoglądając na brunetkę przez ramię.
Dziewczyna rzuciła mu pełne zaskoczenia spojrzenie. Nie dziwił się. Choć już wcześniej przeszło mu to przez myśl, starał się to sobie zracjonalizować.

— Z klątwami? To niemożliwe. Kto mógłby posunąć się tak daleko? — Nawet jeśli wypierała taką możliwość, słyszał przejęcie kryjące się gdzieś w jej głosie. A więc sytuacja wcale nie była jej obojętna. Być może nawet wbrew wszelkiej rodzice chciała mu wierzyć, nawet przed tym, gdy wysłuchała wszystkie optujące za tym argumenty.

— Jak inaczej wytłumaczysz fakt, że w obu incydentach wzięła udział ta sama klątwa? Na pewno słyszałaś o tych, z którymi zmierzyłem się jakiś czas temu. Jedna z nich pojawiła się wczoraj w szkole. To nie może być przypadek. Poza tym bariera, która ograniczała tylko mnie. Wiedzieli doskonale, kogo powinni unikać. Mają plan, najwyraźniej dopracowany w najdrobniejszych szczegółach. W końcu udało im się go zrealizować. A więc musi nastąpić kolejny krok. I zanim to się wydarzy, naszym obowiązkiem jest poznać ich cel i zapobiec realizacji. Mahito, klątwa, z którą walczyła wczoraj Hanabi, jest tworem, który sprawił Nanamiemu ogromny kłopot. W pierwszej chwili nie był w stanie określić czy jest przeklętym duchem, czy użytkownikiem klątw. Gdyby próbował go powstrzymać ktoś inny niż moja żona, skończyłby jak wartownicy. Możemy więc uznać, że tym razem mieliśmy szczęście. Następnym nie będzie równie kolorowo. Z każdą naszą porażką, oni rosną w siłę. — Wyjaśnił, zatrzymując się przy ławkach skrytych pod zadaszeniem.

Odłożył zgrzewkę wody w cień i zabrał się za wypakowywanie zawartości worka. Nim rozgrywka miała się rozpocząć chciał sprawdzić, czy sprzęt był sprawny. Gdyby okazał się zawodny, zabawa nie byłaby tak przyjemna, a otaczająca ich młodzież zwłaszcza po koszmarnym, poprzednim dniu zasługiwała na to, żeby nieco się rozerwać.

Gojo x Oc |PL| Zrozumieć KlątwęOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz