14 rozdział - Pradziadkowie Lucy.

390 37 4
                                    

W południe dotarliśmy do wyspy. Była piękna lecz nie wiele rzeczy tu zostało. Była po części spustoszona. Nagle przybiegła do nas dziewczyna może w moim wieku. Miała długie falowane kasztanowe włosy i piwne oczy. Skierowała się w stronę Lucy.

Skąd masz pas? Spytała.

Od mamy. Odpowiedziała Lucy

Jak ma na imię? Spytała.

Mendy. Odpowiedziała.

A babcia? Spytała z nadzieją w głosie

Meridian. Odpowiedziała

Przytuliła ją.

Kim jesteś? Spytała zdziwiona Lucy

Twoją prababcią. Odpowiedziała.

Super. Poznamy teraz rodzinę Lucy. Może jeszcze pojawi do kompletu pradziadek?

Nagle przybiegł chłopak. Kręcone brązowe włosy i brązowe oczy. Ma spiczaste uszy! Chwila to Leo Valdez!

Kalipso! Czemu nie poczekałaś na mnie? Skąd wiesz że to przyjaciele? Powiedział.

Przepraszam Leo? Spytałam go.

Annabeth. Ty też jesteś nieśmiertelna czy coś? Miło cię widzieć. Odpowiedział i przytulił mnie.

Odsunęłam się.

Nie jestem Ann ale jej i Percy'ego wnuczką. Powiedziałam.

Szkoda a myślałem że pośmiejemy się ze starych czasów. Powiedział.

Ok. Może przedstawię nas. Ja jestem Lena córka Ateny z błogosławieństwem Apolla. Kalipso przytula Lucy córkę Hefajstosa a obok mnie jest Mark syn Posejdona. Powiedziałam.

Dobra to jest Kalipso córka Atlasa i moja ukochana a ja jestem uwodzicielsko przystojny Leo Valdez syn Hefajstosa. Powiedział.

Leo ja tu jestem! Krzyknęła Kalipso.

Tak kochanie. Powiedział słodko.

Ja i reszta oprócz Lea śmieliśmy się. Zaczął znowu.

No to znów będe robić jak dawniej żarty. Powiedz Mark też lubisz niebieskie jedzenie jak Percy? Spytał z uśmiechem który mówił czas na kawał.

Może kiedy indziej porobisz żarty. Tak czy siak jeszcze jest z nami 1 osoba. Valdez uważaj bo dostaniesz zawału. Powiedziałam.

Nico! Zawołałam.

Po chwili stał obok nas. Leo serio zdziwił się.

Nico stary druchu co ty zrobiłeś na długo wieczność? Spytał klepiąc go po przyjacielsku.

Kasyno Lotos. Odpowiedział.

To wszystko wyjaśnia. Jak się bawiłeś? Spytał.

Niestety nie długo byłem. Ojczulek mnie z niego wyciągnął i mam dożywotni zakaz wchodzenia do niego. Odpowiedział.

Szkoda a poszlibyśmy razem. Powiedział.

Leo! A tylko spróbuj! Krzyknęła Kalipso.

Cymanowłosa pani i tak nie pójdę bo ma szlaban od ojca mój kumpel. Odrzekł.

Nie wytrztmałam. On umie ze wszystkiego zrobić kabaret jak Lucy.

Ok. Jak znaleźliście tutaj? Hades coś nam mówił lecz nie skończył. Spytałam jak ochłonęłan

Kalipso daj im notes. Powiedział.

Dobrze. Tylko dopiszę Lucy. Odpowiedziała.

Po chwili miałam w ręce granatowy notes trochę wyniszczały. Na pierwszej stronie pisało Kalipso - 100 lat niewoli olimpijskiej. Wzięłam i przejrzałam. Pisali najważniesze rzeczy które odbyły się przez ten czas. Przeczytałam rozdział pod tytułem Mój błąd kara dla nas obojga. Opisała jak ukradła bogom nieśmiertelność dała mu i ich sąd.

Ok. Teraz rozumiemy. Minęło już te 100 lat? Spytałam.

Tak tydzień temu. Czekaliśmy czy ktoś po nas przypłynie. Odpowiedziała.

Dobrze. Płyniecie z nami. Nie zostawię was tu. Powiedziałam i weszliśmy na statek a Leo wrzeszczał nareszcie coś tu zbuduję.

Hejka. Losy Kalipso i Leo przeczytacie w książce Kalipso - 100 lat niewoli olimpijskiej na moim profilu. Jest krótka. Taki dodatek do tego tomu. Zapraszam.
*Mindalan

Z pamiętnika ateńskiej córki Berło HadesaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz