28 rozdział - Rozmowa ze staruszkami (Nico i Leo)

297 42 4
                                    

Tak nareszcie mogę się ruszać. Nico już obudził się. Strasznie jęczał. Biedny Nico. Zanim mógł usiąść minęło z półtora tygodnia. Dziś akurat usiadłam na krawędzi tratwy i moczyłam nogi. Podszedł do mnie z trudem i usiadł obok.

Nico powinieneś odpoczywać. Nie nadwyrężać. Powiedziałam patrząc w taflę wody.

Lena. Wiem. A nie ciekawi dlaczego cię ochroniłem? Spytał.

Trafił w sedno. Chciałam i to bardzo.

Wiesz że siedzę w Hadesie. Widzę dusze i różne spotykam. Po wyroku na Olimpie ojciec pozwolił mi chodzić do moich starych przyjaciół. Chodziłem pogadać z Jasonem Hazel Frankiem Piper Percym i Annabeth. Długo rozmawiałem z twoimi dziadkami. Musiałem im coś obiecać na Styks... Przerwał.

Spojrzałam na niego.

Co? Spytałam.

...nie pozwolić ci umrzeć jak będę z tobą na misji. Zakończył.

Teraz wiem dlaczego to zrobił. Percy i Ann. Dziadkowie. Nie chcieli aby coś mi się stało.

Dzięki Nico. A co tam u nich? Spytałam.

Wiem dziwne pytanie. Jak się czują jako martwi.

Spokojnie cicho przyjemnie. Sielanka. A tegi nie lubi Percy i Jason. Ciągle walczą na miecze lub idą niedaleko Tartaru aby pobawić z bestiami. Już tyle mają mandatów że byś zdziwiła. Powiedział z uśmiechem.

Żałujesz że cię tam nie ma? Wymsknęło się mi.

Nie powinnam tego mówić.
Westchnął.

Nie musisz odpowiadać. Dopowiedziałam.

Czasami... Myślę jak byłoby być z nimi. Jak spędzać czas w Podziemiu. I coraz bardziej żałuję że poszłem do tego kasyna. Odpowiedział smutno.

Ale za to jest tu Leo. Powiedziałam.

Tak. Ten pacan który robi każdemu kawały. Pamiętam jak raz Percy'emu pofarbował włosy na niebiesko. Farba trzymała się przez miesiąc! Powiedział chichocząc.

Ja za to wybuchłam śmiechem. Wyobrażam zielonookiego mojego dziadka w niebieskich włosach. Komiczne.

Ale to nie wszystko. Pamiętasz Clarisse? Ja jej podrzuciłem poduszkę pierdziuszkę na stołówce. Boki zrywać. Podszedł kuśtykając Valdez.

Jeszcze tydzień i Kalipso zdejmie mu usztywnienie.

Pamiętam. Biegała za tobą z mieczem krzycząc Valdez dopadnę cię! Odpowiedział.

Zaśmiałam się.

Albo wąż w domku Afrodyty. Pisk dzieciaków od niej słychać było na drugim końcu obozu. Wspomniał.

Tak. A potem Piper chciała cię wypatroszyć swoim sztyletem. Dopowiedział.

Szkoda że tego też nie widziałam.

Jednak kawał który zrobiłem panu D. był najlepszy. Powiedział

A co zrobiłeś? Spytałam.

No więc z niewielką pomocą dzieciaków z Hermesa zrobiliśmy mu dredy. Nie no pamiętam jak był zły i musiałem do końca obozu pracować przy agreście. Dotąd pamiętam jak chodziłem do szpitala aby powyjmowali mi te kolce. Odpowiedział

Nie no. Tyle ciekawych rzeczy mnie ominęło. Fajnie byłoby cofnąć się w czasie i zobaczyć psoty Valdeza.

A pamiętasz... Zaczął znów Nico.

Samozapłon na polach truskawek pomalowanie twarzy dzieciakom od Hermesa związywanie sznurówek dzieciom Demeter i wiele innych.

Macie tu next. I jak?
*Mindalan

Z pamiętnika ateńskiej córki Berło HadesaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz