10 rozdział - Spotykamy starego znajomego

434 45 14
                                    

Obudziłam się na dworcu? Leżałam chyba na ławce. Co ja tu robię?

Hej Lena. Wszystko dobrze? Spytał Mark.

Wszystko dobrze!? Ja tylko zemdlałam a on ciągle puszczał pawia! Ok. Trochę kręci mi się głowie ale dam chyba radę wstać.

Da się żyć. Pochwal się swoim żołądkiem. Coś tam ci zostało? Odpowiedziałam siadając.

Kurczę jeszcze mi pulsuje. Dam radę. Podszedł i pomógł mi usiąść.

Powiedzmy że ja z Lucy już zapełniliśmy naleśnikami to co straciliśmy. Powiedział siadając obok mnie.

A mnie to nie łaska obudzić na... obiad? Nie wiem która godzina.

Nie ogarniam upływającego czasu. W śnie myślę że minęło
kilka minut budzę się i dowiaduję że spałam kilka godzin. Morfeusz czy Hypnos nie mogą ustalić jakiegoś normalnego upływu czasu? Chociaż dlo orientacji żeby jak obudzę się nie została rozszarpana na przykład przez erynię.

Na kolację. Jest już wieczór. Odpowiedział poprawiając mnie.

Ile ja spałam? Spytałam.

Niech pomyślę. Spałaś jakieś 6 godzin. Ale jest spoko ja się najadłem Lucy też...

A mi to nic nie zostawiliście! Przerwałam mu.

Burczało mi już w brzuchu. Dawno nic nie jadłam. Zjem dosłownie wszystko.

Oj nie narzekaj. Choć bo ci wystygną. Powiedział.

Czyli jednak coś mi zostawili. Jednak nie umrę z głodu.
Wstałam. Trochę zawahałam się a Mark widząc to stanął obok mnie i zaprowadził do kawiarni. Były naleśniki z dżemem porzeczkowy. Jak ja je ubóstwiam. I jeszcze lemoniada. Po zjedzeniu przeze mnie wyśmienitego dania wyszliśmy.

To gdzie jest Nico? Spytała Lucy.

Muszę po niego zadzwonić. Powiedziałam wyjmując irynofon.

Bogini tęczy Irys ze wsparciem Hermesa unowocześniła system. Teraz można można kupić urządzenia przypominające telefony lecz zwane iryfonem. Oprócz tego prowadzi irnet czyli internet w wymiarze Olimpu oraz irynowirtynę przeglądarkę dla herosów i bogów. W sumie można powiedzieć że prowadzi telekomunikację na wyższym poziomie niż śmiertelny i całkiem nieźle jej za to płacimy.

Wzięłam iryfon i wybrałam Nico di'Angelo. Po chwili odebrał.

Hallo. Powiedział.

Hej podejdziesz do nas? Jesteśmy na tej stacji co ci pisałam na Herlii. Powiedziałam.

Herla to coś w rodzaju facebook'a lecz dla herosów i bogów. Prowadzą ją dzieci Hefajstosa. Zapoczątkował to Leo Valdez zaczynając od Hersbook'a a potem to wszystko rozwinęło się. Teraz każdy bóg heros czy nimfa mają konto. Oczywiście Herla współpracuje z Irys co daje nam bezpieczeństwo przed potworami. No wiecie różne sygnały z elektroniki je przyciągają jak pszczoły do miodu a bogini tęczy ma bardzo dobre zabezpieczenia a dzieciaki z Hefajstosa pomogają jej za to w ulepszaniu zabezpieczeń i innych tam zabawek.

Ok. Czekajacie przed kawiarnią. Powiedział.

Spoks. Pa. Powiedziałam.

Pa. Rozłączył się.

Dobra teraz czekamy. Akurat byliśmy w kawiarni więc wyszliśmy.

Długo czekaliście? Spytał nagle Nico.

Serio ma talent do straszenia ludzi. Ubiera się tak samo jak zawsze. W lotniczą kurtkę na czarno.

Serio? Nie pamiętasz co mówiłam ci? Chyba nie jesteś duchem co chce nas przestraszyć na śmierć. Powiedziała Lucy ze sarkazmem.

Lucy nie narzekaj. Raz Percy'ego odwiedziałem z armią umarłych. Jego mina niezapomniana. Uśmiechnął się.

Zaraził się humorem od Lucy. To już nie jest zamknięty facet w sobie którego znacie z książek o Percy'm Jacksonie.

Dobra chodźcie. Mój ojciec normalnie wariuje nie mogąc znaleźć tego głupiego berła. Dokończył przewracając oczami.

No rozumiem. Hades umie wpaść w furię z byle jakiego powodu.

Ok. No to idziemy znim twój ojczulek trafi do jakiegoś wariatkowa o ile istnieje z powodu paranoi. Powiedziałam i ruszyliśmy za Nicem.

W sumie może przez wolne dni coś jeszcze dodam lecz nie gwarantuję. Jadę na zieloną szkołę nad morzem więc muszę ogarnąć moją walizkę. Nie bójcie się w autokarze napewno coś napiszę. ;)
*Mindalan

Z pamiętnika ateńskiej córki Berło HadesaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz