25 rozdział - Nareszcie świeże powietrze.

339 38 2
                                    

Samobójstwo. Chciałam ulgi. Chciałam spokoju. Ale i tak go bym nie miała. Patrzę na ranę na lewym nadgarstku. Już zasklepiła się pod wpływem ambrozji i nektaru. Teraz tylko to blizna. Pamiątka po ostatnich 2 tygodniach. Jest to długa gruba linia. Zaglądam na nią znów. Po co to robię? Sama nie wiem. Jest to dla mnie czymś jak przypomnienie. Jakie? Że nie ucieknę od problemów. Dlaczego? Bo zawsze ktoś mnie z nich wyciągnie. Kto? Moi przyjaciele. Moja... Rodzina.

Lena wiesz że teraz moja warta nad tobą. Powiedział Nico wchodząc do kajuty.

Tak od tego zdarzenia pilnują mnie. Nie chcą abym znów próbowała sobie coś zrobić. Chciałam lecz już nie chcę.

Wiesz że nic sobie już nie zrobię. Mówię jak zwykle.

Po co mi umierać czy też żyć. Po co? I tak byłoby mi źle. Ale postanowiłam żyć. Dlaczego? Ponieważ jest tu Rev Mark czy też Lucy. Osoby które dbają o mnie a ja je kocham. To dla nich próbuję żyć.

Lena wiesz co my o tym sądzimy. A jak znów załamiesz się? Spytał troskliwie.

No pewnie. Podętne sobie tym razem żyły po prawej stronie. Odrzekłam ze sarkazmem.

Lena. To co mała pogadanka? Zapytał mój doktor Nico.

Jako że jest synem Hadesa postanowił mimo to odciągnąć od prób samobójczych. Gdy jest kolej na niańczenie mnie zaczynamy tzw. pogadankę czyli rozmowę któta ma mnie ogarnąć czy też spowodować u mnie normalną psychikę.

Ale ja już się ogarnęłam! Ale nie. Ja tu jestem świrniętą. Nikt mi nie wierzy. No może trochę Nico mi wierzy ale nikt inny!

Ok. To co tym razem? Spytałam.

Już mnie męczyły te rozmowy.

Co powiesz na grę w skojarzenia? Ja mówię wyraz a ty bez zastanowienia odpowiadasz co ci z tym kojarzy. Powiedział.

Ok. Zaczynaj doktorku. Odpowiedziałam.

Tak więc Olimp? Zaczął.

Rozpusta Odpowiedziałam

Atena

Mama

Relivia

Siostrzyczka

Hekate

Babszczyl

Przepowiednia

Zło

Broń

Obrona

Samobójstwo

Błąd

Życie

Stanęłam. Czym dla mnie jest życie?

Lena życie. Powiedział ponownie Nico.

Szansa. Odpowiedziałam

Na co? Spytał

Na pojednanie. Powiedziałam.

Z kim? Znów Nico zapytał.

Rodziną. Odrzekłam.

Czyli?

Westchnęłam.

Wspólne spokojne życie z tatą i Rev. Życie które znałam. Które było szczęśliwe. Chcę go. Wyjaśniłam.

Nico zmarszczył brwi. Pierwszy raz tak otwarcie powiedziałam na wszystko. Zawsze utrudniałam mu. Nie chciałam z nim gadać. Zamknęłam się. Oczywiście uważali że to jest nie normalne. Zabrali mi całą broń w tym naszyjnik. Nienawidziłam ich za to. Lecz zrozumiałam to. Chcieli mnie bronić przed sobą.

Lena co powiesz aby wyjść z kajuty? Zaproponował.

Pierwszy raz od tylu dni!

Tak. Plose. Powiedziałam z miną smutnego pieska.

Ok. Uważam że jesteś już zdrowa. Nie myślisz o uldze. Myślisz o najbliższych jak zawsze. Nie ma cię po co tu trzymać. Powiedział.

Kiedy skończył miałam gdzieś czy jestem w pieżamie czy ubraniach. Wybiegłam z kajuty i wyszłam na pokład. Paliło słońce. Niebo błękitne. Podeszłam do barierki. Morze. Piękne morze. Nagle usłyszałam.

Lena co ty tu robisz? Chcesz wyskoczyć za burtę!? Krzyknął Mark.

Lecz Nico go powstrzymał.

Mark. Nie chcę umierać. Nic sobie nie zrobię. Zrozum. Wiesz o tym że kocham kolor morza. Lubię w nie patrzeć. Przypomina mnie ciebie. A bez ciebie nie mogę żyć. Skończyłam.

Mark spojrzał na Nica a on na to przytaknął. Wyjął coś z kieszeni. Mój naszyjnik!

Lena czekałem na to kiedy wrócisz. Widzę że jesteś zdrowa. Mam nadzieję że nie zapomnisz o mnie. Powiedział zapinając mi go.

A i jeszcze jedno. Masz tu bransoletkę z kilkoma medalikami Od mnie konik morski który pozwoli ci oddychać pod wodą. Od Nica medalik z czaszką który będzie cię strzegł. Zacznie wibrować tobie i nam bo też je mamy gdy będziesz w niebezpieczeństwie. Płomyk od Lea odporność przed ogniem. Od Kalipso gwiazda ochrona przed magią i na koniec iskra od Lucy. Zamienia się w sztylet gdzie na rękojeści są wygwarewowane wszystkie nasze imiona. Powiedział podając mi bransoletkę.

W tym Relivii. Dopowiedział Nico.

Nie wiedziałam co powiedzieć. Oni są tacy kochani. Dali mi po medaliku który zawsze o nich będzie mi przypominać.

Dziękuje. Powiedziałam z łzami szczęścia.

Przytuliłam ich obu. Nagle słyszę.

Lena czy ty masz jakieś inne ciuchy? Powiedział Leo.

Cały on.

A co ci nie pasuje? Spytałam.

A spójrz w dół. Odpowiedział z chichotem.

Patrze. Miałam na sobie białe majtki w serduszka.

O wielkie mi co. Przypomnieć ci twoje czerwone? Spytałam.

A co w nich ci niepasowało? Spytał.

Może taki żółty napis. Wszyscy kochajmy Lea Valdeza. Odpowiedziałam z uśmiechem.

On na to odszedł z namalowaną na twarzy wstydem.

Tak napisałam rozdział. Ponad 700 słów! Jak czytaliście Lena wróciła do świata żywych co potwierdza nam Leo. ;)
*Mindalan

Z pamiętnika ateńskiej córki Berło HadesaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz