30 rozdział - Kirke

322 37 1
                                    

Wpadłam do zimnej wody. Widziałam wokół siebie kawałki rozwalonej tratwy. Wypłynęłam. Rozejrzałam się.

Nico Lucy Mark Leo Kalipso! Zawołałam.

Tutaj! Krzyknęli machając z plaży.

Już płynę! Krzyknęłam.

Mnie odrzuciło jakieś 300 metrów przed plażą. Płynęłam na przemian. Trochę na plecach trochę normalnie. Po 15 minutach szłam po mieliźnie.

No to co robimy? Spytała się Lucy.

Co powiecie na wycieczkę krajoznawczą? Spytałam.

Ok. Ale każdy ma broń w ręce. Powiedział Nico.

Spoko. Powiedziałam wybierając sztylet z branzoletki.

Uważałam że po co mi większa broń. Polifema tu nie ma.

No to idziemy zwiedzić wyspę. Powiedział Leo.

Prowadził Nico. Za nim Leo potem Kalipso ja Lucy i na końcu Mark. Weszliśmy w gęsty las. Las przypominał puszczę. Stare drzewa. Nikt tu nie był od wielu lat. Doszlśliśmy do Lunaparku. Zobaczyłam stary szyld z napisem Kirkeland. Wokół stały zardzewiałe atrakcje. Samochodziki automat do waty cukrowej karuzela.

Mam pytanko. Kirke żyje czy nie? Spytałam.

Lena szczerze nikt nie wie. Nie którzy uważają że jako czarodziejka była stanie stać się nieśmiertelna inni że nie. Pytałem tatę o nią ale mówił mi zawsze jedno nigdy nie była. Także jej nie ma. I nigdy nie będzie. Odpowiedział Nico.

Ok. Czyli może być na tej wyspie i jak to ująć żyć? Spytałam.

Tak. Potwierdził Nico.

Czy ja dobrze pamiętam że nie lubiła mężczyzn i zamieniała je w świnie? Spytałam znów.

Tak kochana. Lecz to przeżytek. No cóż przy świniach jest więcej roboty i wogóle. W sumie od dawna wolę świnki morskie. Małe grzeczne no i mają miłe futerko. Powiedziała kobieta w wieku ok. 30 lat.

Miała ciemne falowane włosy i oczy w kolorze szmaragdu. Miała błękitną przewiewną sukienkę. Miała w ręce różdżkę z brzozy. Na końcu kijka pojawiło się jasnoniebieskie światło.

A ciebie nie znam skąś? Kogoś mi przypominasz lecz nie pamiętam. Dokończyła.

Nie wiem kogo mogę przypominać. Skłamałam.

Czytałam o przygody dziadków. Annabeth miała z nią na pieńku. Lepiej o tym nie mówić.

Dobrze. Aaa nowe świnki morskie do kolekcji. Powiedziała zamieniając Marka w kremową a Nica w czarną.

Leo nie zmienił się. Sama się zdziwiłam.

A ty co? Spytała Kirke.

Yyy. Zaczął.

Jest nieśmiertelny. Nic nie możesz zrobić mu. Powiedziała Kalipso.

Aaa Kalipso. Nie poznałam cię. Długo cię nie widziałam. Słyszałam jak okradłaś Herę. Zaczęła.

Oszczędź to sobie. Zamień ich z powrotem w ludzi. Powiedziała wskazując na kremową i czarną świnkę morską.

Wiesz o tym że wolę mężczyzn jako zwierzęta. Odezwała się.

Trzymajcie mnie bo ja zaraz przejadę sztyletem po jej buzi.
Lucy to zauważyła i złapała za ramię.

Kirke. Nic ci nie zrobimy. No wiesz taka mała wycieczka. Odmień ich z powrotem co ci szkodzi. Powiedziała znów Kalipso.

Dobra. Ze względu na starą znajomość. Ale tylko zaczną mnie denerwować obiecuję że trafią od razu do mojej kolekcji. Najlepiej żeby nic nie gadali. Powiedziała odmieniając ich.

Dobra. Możemy pójść do ciebie. Wiesz trochę odpocząć pogaduszki? Spytała.

Tak ale nie na długo. A i oni nie wchodzą. Tylko kobiety. Powiedziała.

Dobra. Odpowiedziała Kalipso.

Podeszłam do Marka.

Zaraz wrócę. Powiedziałam

Uważaj. Odpowiedział.

Jest ze mną Kalipso. Odrzekłam i poszłam za Lucy i Kalipso.

Do domu Kirke.

Biję rekordy. Ile dodałam już rozdziałów! To już 4!
*Mindalan

Z pamiętnika ateńskiej córki Berło HadesaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz