5.

60 5 0
                                    

ERI POV.

- Laito.. przestań - skrzywiłam się gdy jego ręka znalazła się na moim pośladku - Ty przeklęty zboczeńcu

- Ciekawi mnie, jaki tyłeczek ma twoja siostra - uśmiechnął się chytrze, odwróciłam speszona wzrok

Przeklinam siebie za to, że nie jestem jak Sakura.. ja się praktycznie nie potrafię postawić.

- Nawet po śmierci nie zaspokoisz swojej ciekawości - rozszerzyliśmy oboje oczy i popatrzyliśmy się na moją siostrę

- Sakura... - uśmiechnęłam się delikatnie na jej widok, głupie że zawsze muszę na niej polegać

- O proszę - chłopak się ode mnie odsunął, odetchnęłam z ulgą - O wilku mowa

- Uważaj Laito, lepiej mnie nie denerwuj.. najlepiej będzie jak sobie grzecznie pójdziesz - skrzyżowała ręce pod biustem, rudzielec się zaśmiał i poprawił swój kapelusz

- Lubię cię - rzekł krótko nadal patrząc się na moją siostrę

- Nie mogę powiedzieć tego samego - gdyby mogła to zabiłaby go spojrzeniem - A teraz spadaj, nie chce tracić na ciebie nerwów

- Nie potrafisz się bawić.. Bitch-chan - zniknął, potrafią się teleportować? To nie świadczy o niczym dobrego

- Eri - moja siostra podeszła do mnie i złapała za ramiona - Kobieto, musisz się w końcu nauczyć radzić w takich sytuacjach. Mnie nie będzie zawsze przy tobie

- Wiem o tym - spuściłam głowę i zacisnęłam usta w wąską linie

Jestem do niczego.

- Tak czy inaczej.. następnym razem, jak ten dureń będzie coś od ciebie chciał to najlepiej będzie jak strzelisz mu w ten ohydny ryjec - uśmiechnęła się do mnie szeroko

- Dobrze wiesz.. - zatkała mi usta ręką nie dając mi dokończyć

- Cicho, potrafisz ale się boisz. Nie wiem dlaczego, ale jak się w końcu postawisz to reszta pójdzie z górki - puściła do mnie oczko, a ja się delikatnie uśmiechnęłam

***

Siedziałam właśnie w swoim pokoju i rozmyślałam o tym wszystkim, nie wiem jak ja tutaj wytrzymam.. powoli mam w sumie wszystkiego dość. Nasi bracia oczywiście muszą się nami wysługiwać.. czasem mam ich dość.

Westchnęłam ciężko i zwlekłam się z łóżka, podeszłam do lustra i się oglądnęłam. Białe włosy były strasznie rozczochrane, mogłabym je rozczesać.. wzięłam więc szczotkę do ręki i zaczęłam je rozczesywać, aby czasem nie były aż tak zaplątane.

- Jesteś gotowa? - podskoczyłam przestraszona i odwróciłam się w stronę chłopaka z misiem w rękach

- Umm, tak - przytaknęłam głową, a Kanato mi się uważnie przyjrzał

- No to chodź - przytulił mocniej swojego pluszaka i wyszedł z mojego pokoju, a ja za nim

Nie wiem czy to jest dobry pomysł, ale jak to mówi Sakura? Raz się żyje, może mnie nie zabije.  A po drugie jestem trochę ciekawa..

Szłam za chłopakiem i żadne z nas się nie odzywało, trochę to było niezręczne. Ale nie miałam nawet tematu aby się odezwać, o czym mogłabym rozmawiać z wampirem? Chociaż z własnymi braćmi rozmawiam bez problemu.. ale jakoś ich się trochę obawiam, nie wiem dlaczego. Nie są normalni.

- Masz ładne oczy - rozszerzyłam delikatnie oczy i popatrzyłam się zdziwiona na chłopaka

- Że co? - chyba się przesłyszałam, bądź już mam jakieś omamy i on nic do mnie nie powiedział

- Mówię, że masz ładne oczy - wszedł po chwili do jakiegoś pomieszczenia

- Och.. dziękuje - weszłam za nim i od razu się rozglądnęłam

Serce mi trochę mocniej zabiło, jak zobaczyłam mnóstwo lalek.. patrzyły się na mnie. Było w nich coś przerażającego, ale również były piękne.. piękne i straszne zarazem.

- Podobają ci się? - zwróciłam wzrok na chłopaka, który nadal szedł przez siebie

- Są piękne - zatrzymał się nagle, a ja prawie na niego wpadłam

- Każda z nich przedstawia jedną ze zmarłych żon.. a raczej jedną z naszych ofiarnych narzeczonych - nie odwracał się, stał do mnie plecami

- Ofiarne narzeczone? - udawałam, że nie słyszałam kwestii o tym, że te kobiety już nie żyją

- Tak, wy jesteście jednymi z nich - chyba na moment serce mi się zatrzymało, jego spojrzenie przeszywało mnie na wylot

Nic nawet o tym nie wiem?! Nasi braciszkowie nie raczyli nas poinformować o takich drobnych sprawach.

- Nic mi o tym niewiadomo - przyznałam zgodnie z prawdą

- Nie wiem dlaczego wam nic nie powiedziano, ale taka jest prawda. Każda z was wybierze jednego z nas na swojego męża - wzruszył beznamiętnie ramionami

To wcale mi się nie podoba.

- Ale zaraz.. mówiłeś, że każda z tych kobiet umarła. Nas też czeka taki los? - nie mam zamiaru umierać, a tym bardziej żenić się z jednym z nich

- Nie przeżyły przemiany, były słabe. Ale wydłubałem im oczy i zrobiłem nowe, prawda że ładniejsze? - przełknęłam ślinę, ten chłopak jest chory na głowę - Jak ty też nie przyjedziesz transformacji, załatwię ci najpiękniejsze, złote oczy jakie zdołam

Zamrugałam kilkukrotnie, to chyba był najlepszy moment aby się odwrócić i spierdolić, jak najdalej od tego psychola.

- Wiesz co.. na mnie już pora - odwróciłam się i chciałam uciec, ale złapał mnie za nadgarstek - Puszczaj!

- Nie bój się mnie, nic ci jeszcze nie zrobiłem - Aha, jeszcze? - Teddy jest świadkiem

Nie obchodzi mnie zdanie jakiegoś pluszaka!

Przyciągnął mnie do siebie, po czym przycisnął do ściany i odgarnął moje włosy za ucho, odwróciłam głowę w bok i przymknęłam oczy. Bałam się go..

- Zostaw mnie.. - poprosiłam, ale ja jestem głupia.. na pewno mnie posłucha

Tacy jak on nie mają żadnych uczuć, czy empatii.

- Jeśli będziesz grzeczna to ci się nic nie stanie - złapał mnie delikatnie za szyje, po czym zacisnął mocniej dłoń tak że zaczęłam się dusić

Zacisnęłam rękę na jego ramieniu, chłopak zmarszczył brwi i spojrzał się niezadowolony na swoje ramie.

- Masz mocny uścisk.. już nie wspomnę o tych pazurach, które mi właśnie wbiłaś w skórę - cholera jasna! Nie mogę stracić kontroli nad sobą

Nie zważył na ból, może go to nawet nie ruszyło.. albo bólu nie odczuwa. Zbliżył swoją twarz do mojej szyi i wbił w nią swoje kły. Myślałam, że krzyknę.. prawie do tego doszło. Ale jakoś nie potrafiłam wydobyć z siebie żadnego dźwięku.. Kanato pił i pił, chciał ze mnie wyssać całą energię życiową do chuja?

To nie było zabawne.

Nie wiem ile minęło, ale w końcu się ode mnie odsunął oraz mnie puścił, upadłam na kolana i złapałam się za szyje.

- W twojej krwi jest coś dziwnego.. - stwierdził wycierając ręką usta

Mam to uznać za komplement?

Krwawa Prawda || Diabolik lovers Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz