31.

17 4 0
                                    

ERI POV.

- Wydaje mi się... - usiadłam na kanapie i złapałam się za głowę

- Eri? - Yuma usiadł obok mnie i objął ramieniem - O co chodzi?

- Że coś się dzieje - popatrzyłam się na chłopaka - Coś okropnego..

- Tylko ci się zdaje - pocałował mnie w policzek - Nie musisz się tym przejmować

Uśmiechnęłam się delikatnie. Może chłopak ma rację? Za bardzo się wszystkim przejmuje..

***

- Kou.. to jest oklepane - zmarszczyłam brwi i patrzyłam się na chłopaka, który zapinał guziki od koszuli - I brawo. W końcu potrafisz zapiąć guziki

- Nabijaj się ze mnie ile tylko chcesz. Ja i tak cię nie słucham - przewróciłam oczami i skrzyżowałam ręce pod biustem

- A powinieneś - odwrócił się do mnie z jedną podniesioną brwią - Chodzi o Sakure

- Co się z nią stało? - westchnęłam. Blondyn do mnie podszedł i złapał za ramiona - Eri! O co chodzi?

- Nic się jej nie dzieje, możesz się już uspokoić - chłopak westchnął i usiadł w końcu na swoim łóżku - Po prostu uważam, że nie powinieneś tego robić

- O co ci tym razem chodzi? - patrzyłam się na niego takim wzrokiem, że chłopak prychnął i skrzyżował ręce na klatce piersiowej

- Dobrze wiesz - blondyn odwrócił wzrok i nie odzywał się przez pewien czas - O to, że chcesz o nią walczyć. Zrozum.. przecież ci mówiła, że kocha Laito.. Ty jesteś dla niej jedynie przyjacielem

- Wiem! Wiem! Nie musisz mi tego przypominać! - westchnęłam ciężko i usiadłam obok niego

- Muszę.. bo szybko o tym fakcie zapominasz - nie patrzył się na mnie, a także milczał - Bądź dla niej dobrym przyjacielem.. i ani mi się waż jej skrzywdzić

- Nigdy bym tego nie zrobił - wiem o tym.. ale jeśli coś by się stało Laito..

- Dobrze o tym wiem, ale żeby nie przyszło ci do głowy atakować.. - nagle poczułam silny ból w klatce piersiowej - Cholera!

- Eri? - chłopak się przejął. Mnie tak cholernie bolało.. nawet nie wiedziałam dlaczego.. przecież nie jestem na nic chora, w dodatku się nie przeziębiłam.. - Eri?!

- Nic mi nie jest.. po prostu boli mnie klatka piersiowa.. - zmarszczyłam brwi z bólu.. był nie do zniesienia..

- Powinnaś pójść do doktora. Żeby się coś dziecku nie stało! - chłopak wstał i zaczął panikować - Wiem! Pójdę po Yume!

Złapałam go za rękę i szybko oddychałam. Patrzył się na mnie dziwnie, a ja natomiast próbowałam złapać oddech.

- Nic mi nie będzie.. uważam.. - syknęłam z bólu - Że coś się dzieje mojej siostrze

- Przecież mówiłaś.. - patrzył się na mnie zdezorientowany

- Wiem doskonale co mówiłam.. ale jesteśmy bliźniaczkami.. - do tego wilczymi bliźniaczkami - Czuje to samo co ona.. ból.. musi się coś dziać

- Czyli Sakura jest w niebezpieczeństwie. Jeśli jej nic nie zagrozi to tobie tak samo? - przytaknęłam głową - Lecę jej na ratunek!

- Poradzi sobie.. - Kou zmarszczył brwi i położył rękę na moim ramieniu

- Żeby tobie się nic nie stało.. co ważniejsze dziecku. Ona musi być bezpieczna. Pobiegnę po Yume, aby tu z tobą został - popatrzyłam się na niego

- A sesja?.. - miał mieć dzisiaj sesję.. przecież nie może jej odwołać

- Ty, mój siostrzeniec i Sakura jesteście dla mnie ważniejsi - uśmiechnęłam się delikatnie.. chłopak zniknął a mnie dalej prześladował ten okropny ból..

Siostra.. co się dzieje?

Krwawa Prawda || Diabolik lovers Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz