SAKURA POV.
- Nic nie rozumiem! - położyłam głowę na ławce i głęboko westchnęłam, nie moja wina że Fizyka nigdy nie była moją mocną stroną
- A tobie co? - delikatnie zmarszczyłam brwi i skierowałam wzrok w kierunku Subaru - Skup się lepiej, bo cię nauczyciel jeszcze uwali na samym początku
- Mówi to ktoś, który ostatnio zadzierał z nauczycielem - przewrócił oczami i powrócił do patrzenia w okno
Podniosłam głowę i popatrzyłam się na tablicę, próbowałam coś z tej lekcji wynieść.. ale nie potrafiłam. Nauczyciel o czymś pierdolił, a ja jedynie zadawałam sobie pytanie.. "Co kurwa?".
Gdy tylko usłyszałam dzwonek na przerwę z wielkim uśmiechem na ustach wstałam i zaczęłam się pakować. Subaru wstał i bez słowa wyszedł z sali, gdy tylko się spakowałam uczyniłam to samo.
- Co teraz mamy? - Subaru się zatrzymał i rzucił mi wkurzone spojrzenie
- Wuef. Domyślam się, że łączony którąś z klas - Przytaknęłam głową i ruszyłam przed siebie. Chciałabym znaleźć Eri, z tego co mi wiadomo teraz powinna mieć Matematykę. Chociaż mogę się mylić
W końcu nie znam jej planu lekcji na pamięć.
- Azusa, przestał byś się w końcu tak ranić - do moich uszu dobiegł czyjś głos, popatrzyłam się w tamtym kierunku i ujrzałam blondyna, który stał przed jakimś chłopakiem
- Nic mi nie będzie.. - zmarszczyłam brwi, chłopak który siedział na ziemi trzymał w ręce żyletkę i po prostu ciął sobie rękę - Zajmij się lepiej swoimi fankami.. nie chcę żeby tu tak stały
Niedaleko nich stała grupka dziewczyn, które tylko uśmiechały się słodko do blondyna. Nie wiem czy one wiedzą, ale wyglądają jak głupie.. cóż, to nie moja sprawa. Nawet ich nie znam, najlepiej będzie gdy się oddalę.
- Już, już! Nie denerwuj się tak Azusa-kun! - po chwili blondyn na mnie wpadł, straciłam równowagę i upadłam na ziemię - Jezu! Najmocniej cię przepraszam!
- Co to za jedna? - usłyszałam śmiechy tamtych lasek, ewidentnie się ze mnie nabijały
- Co za niezdara! - zmarszczyłam brwi, ujrzałam że blondyn wyciągnął ku mnie swoją rękę
- Przepraszam, nie zauważyłem cię - tamte dziewczyny aż kipiały z zazdrości, popatrzyłam się na blondyna i postanowiłam, że przyjmę jego pomoc
Żeby utrzeć nosa tamtym dziewczynom.
- Każdemu się mogło przytrafić - rzuciłam i zaczęłam poprawiać swoją spódniczkę
- Jak się nazywasz? - delikatnie zmarszczyłam brwi i skierowałam wzrok ku jego niebieskim tęczówkom
- Sakura - na jego twarzy pojawił się szeroki uśmiech, znowu ujął moją rękę w swoją dłoń i złożył na niej krótki pocałunek
- Jestem Kou Mukami, miło mi cię poznać - rozszerzyłam oczy, chłopak z uśmiechem popatrzył mi się prosto w oczy, nie puszczał mojej ręki, a ja jej nawet nie próbowałam wyrwać. Stałam jak wryta, pierwszy raz się ktoś tak ze mną przywitał
- Udajesz takiego dżentelmena czy nim jesteś? - chłopak się zaśmiał i wyprostował, przez co również puścił moją rękę
- Jestem nim - podniosłam jedną brew ku górze, czułam na sobie wściekłe spojrzenia tych dziewczyn
Cieszę się, że utarłam im nosa.
- To twoje przyjaciółeczki? - wskazałam ruchem głowy na dziewczyny, które stały nieopodal nas. Blondyn rzucił im krótkie spojrzenie, po czym westchnął
- Co ty.. są moimi fankami - fankami?
- Czyli mam do czynienia ze sławną osobą? Woow, mogę prosić o autograf? - uśmiechnęłam się cwanie, blondyn jedynie się głośno zaśmiał
- Neko-chan! Jesteś zabawna - położył rękę na mojej głowie i zbliżył do mnie swoją twarz - I bardzo urocza
Przez chwilę patrzyliśmy sobie w oczy, delikatnie się uśmiechnęłam i miałam się odezwać, ale ktoś złapał mnie za nadgarstek i odciągnął od blondyna. Nie wiedziałam co się dzieje, zostałam ciągnięta za kimś i nawet nie wiem gdzie. Po chwili, gdy w końcu wrócił mi zdrowy rozsądek, popatrzyłam się na chłopaka który zaciskał rękę na moim nadgarstku.
- Laito?! - rozszerzyłam oczy, chłopak się nawet nie odzywał. Co było nie w jego stylu.. on przecież zawsze musi palnąć jakąś głupotę - Laito, puść!
W końcu weszliśmy do jednej z sal, która była kompletnie pusta. W mojej głowie narodziło się pewnie pytanie..
Czy w tej szkole nie zamykają sal na przerwach?!
Gdy tylko chłopak zamknął za nami drzwi, oczywiście nadal trzymając mnie za nadgarstek.. przycisnął mnie do biurka nauczyciela, uderzyłam się mocno w głowę.. przez to, że Laito mnie po prostu na nie popchnął.. i to z jaką siłą.
Popatrzyłam się na niego, był wkurzony. Tym razem nie był tym Laito, który się zawsze uśmiecha.. oraz rzuca zboczone teksty. Tym razem jego wzrok mówi mi, że chce mnie zamordować na miejscu.
- O co ci chodzi? - zmarszczyłam brwi, nie odezwał się... jedynie mocniej ścisnął mój nadgarstek - Kurwa! Słuchaj! Nie mam ochoty na twoje nastroje! Mów czego ode mnie chcesz
- Nigdy więcej z nim nie rozmawiaj - patrzyłam się na niego, jak na idiotę
- Z kim? Z Kou? - milczał, byłam pewna że chodziło mu o niego. W końcu tylko z nim rozmawiałam na przerwie - Co on ci takiego zrobił?
- Nie ważne, masz z nim więcej nie rozmawiać - on sam siebie słyszy? Nie będzie mi zabraniał rozmowy z nim
- I ty myślisz, że będę się ciebie słuchać? Nie będziesz mi mówił z kim mogę się zadawać, a z kim nie - najwyraźniej moja odpowiedź mu się nie spodobała, jego ręka zacisnęła się zbyt mocno na mojej szyi, przez co nie mogłam oddychać
- Chyba wyraziłem się jasno.. - nachylił się do mnie - Należysz do mnie, więc zabraniam ci z nim rozmawiać. Jeszcze raz cię z nim zobaczę, a porozmawiamy inaczej
Zmarszczyłam brwi i wykonałam dosyć mocny kopniak, który trafił go w brzuch. Syknął i mnie puścił, dzięki czemu mogłam wstać. Rzuciłam mu pełne pogardy spojrzenie i ruszyłam do drzwi.
- Nie jestem niczyja własnością Laito, a już na pewno nie twoja - nie odwróciłam się nawet w jego kierunku, po prostu wyszłam z sali zostawiając go samego
CZYTASZ
Krwawa Prawda || Diabolik lovers
VampireDwie siostry zostają zmuszone do udawania kogoś kim nie są, tylko po to aby zniszczyć rodzine Sakamakich, wrogów własnej rodziny. Chociaż nie są zbytnio zadowolone nie mają wyjścia, muszą przybrać inne nazwiska aby nikt się niczego nie domyślił. Ja...