26.

31 4 0
                                    

SAKURA POV.

- Czy to aby na pewno jest bezpieczne? - patrzyłam się na jakąś fiolkę z dziwną miksturą - Ty nie jesteś alchemikiem.. ostatnio wysadziłeś całą klasę w powietrze

- Cicho, daj mi się skupić.. - delikatnie zmarszczyłam brwi i obserwowałam co chłopak wyrabia

Faktycznie był na tym skupiony.. dziwne, nigdy wcześniej nie obchodziła go chemia. A teraz? Nagle się nią interesuje.. nie mówię, że to źle.. tylko dziwne.

- Zdaje się na ciebie - na twarzy chłopaka zagościł delikatny uśmiech - Uśmiechasz sie

- Wcale nie - prychnął pod nosem, uśmiechnęłam się szeroko.. od jakiegoś czasu zaczęliśmy się nawet dogadywać. To nie jest jakaś wielka przyjaźń, ale rozmawiamy ze sobą normalnie..

Z nim jednym tylko potrafię złapać wspólny język. Reszta to banda idiotów.

- Powinno to tak bulgotać? - zapytałam i przyjrzałam się fiolce. Subaru również się dokładniej przyjrzał

- A skąd ja mam to wiedzieć - popatrzyłam się na niego zaskoczona

- Jak to nie wiesz? Przecież od samego początku mówiłeś mi, że wiesz co robisz! - Chłopak się zaśmiał pod nosem i dał mi pstryczka w nos - Ał!

- Nie narzekaj.. zaufaj mi - popatrzyłam się w jego dwukolorowe oczy.. nadal uważam, że są przepiękne. Chociaż chłopak ich nienawidzi

- Nie wiem czy potrafię - zmarszczył brwi co mnie rozbawiło

- Na pewno potrafisz - znowu zaczął majstrować przy fiolce

Mam do tego mieszane uczucia..

***

- Ten skubany Subaru! - myłam twarz wodą, bo mój ulubiony partner znowu nas wysadził

A mówił, że wie co robi!

Przez niego jestem teraz cała czarna, a o moich włosach to wole nawet nie wspominać..

Gdy tak myłam swoją twarz, poczułam za sobą czyjąś obecność.. delikatnie zmarszczyłam brwi i zacisnęłam rękę w pięść. Poczekałam chwilę i obróciłam się chcąc zadać cios tej osobie.

Moje spojrzenie zetknęło się z spojrzeniem tej dziewczyny, moja rękę trzymała w swojej dłoni.. tuż przy swojej twarzy. Zdziwiłabym się jakby ta osoba była istotą ludzką, jednak nie.. ma inny zapach..

- Kim jesteś? - zmarszczyłam brwi. Z jej spojrzenia nie wyczytałam nic dobrego.. nie wiem czy już zaczynałam mieć paranoję czy jak..

- Nikim ważnym - uśmiechnęła się szeroko

- Mhm.. to czemu się do mnie skradasz? - dziewczyna była lekko zaskoczona, ale po chwili znowu pojawił się na jej twarzy cwany uśmieszek

- Nie skradam - puściła moją rękę i podeszła do umywalki - Chciałam jedynie podejść do umywalki

Obserwowałam ją uważnie, nie wierzyłam w każde jej słowo.. jestem strasznie nieufną osobą.. nie moja wina.

- Rozumiem - ruszyłam w kierunku drzwi.. nie dowiedziałam się od tej dziewczyny nic specjalnego.. chociaż jej nie ufam, to informacji siła nie wyciągnę

- Miło było cię zobaczyć.. Sakura - zmarszczyłam brwi i odwróciłam się do tej dziewczyny, myła sobie na spokojnie ręce

Nie odezwałam się, po prostu wyszłam z łazienki. Nigdy dotąd jej nie widziałam, a wie jak się nazywam? Nie powiem.. trochę dziwne, ale może od kogoś o mnie usłyszała.

- Sakura! - popatrzyłam się w stronę biegnącego blondyna. Uśmiechnęłam się delikatnie

- Kou - gdy chłopak do mnie podbiegł od razu objął mnie swoimi ramionami. Zadziwił mnie ten gest, ale również po chwili go objęłam

- Jak się czujesz? - chłopak nie wypuszczał mnie ze swojego uscisku.. nie wiem ile tak razem staliśmy, ale było przyjemnie

- Dobrze, spokojnie nic mi nie zrobili - zaśmiałam się pod nosem. Blondyn delikatnie się ode mnie odsunął i popatrzył mi się prosto w oczy

- Mam nadzieję, bo pójdę tam i ich załatwię - poklepałam go po ramieniu

- Nic mi nie zrobili, jestem cała i zdrowa - uśmiechnęłam się żeby chociaż trochę uspokoić chłopaka

- No dobrze.. powiedzmy, że ci wierzę - westchnęłam ciężko.. - Tęsknię za tobą

- Wiem, że nie możesz się beze mnie obejść - podniósł jedną brew ku górze, a ja parsknęłam śmiechem - Też za tobą tęsknię idioto

Nie odzywał się, a ja się śmiałam w najlepsze. Odkąd pamiętam to Kou potrafił mnie rozbawiać, a sam nigdy nie wie z jakiego powodu. To jest właśnie najzabawniejsze.

- Brakuje mi twojego wbijania do pokoju.. zawsze się na ciebie o to wkurza.. - nie dokończyłam zdania, bo poczułam jak chłopak przywarł do mnie ustami

W tym momencie stałam jak osłupiała i nie wiedziałam co się odpierdala.

Kou mnie pocałował...

Krwawa Prawda || Diabolik lovers Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz