13.

45 5 0
                                    

ERI POV.

- Masz całkiem ciekawą kolekcję Azusa - patrzyłam się na sztylety, chłopak stał obok i mi się bacznie przyglądał

- Też mi się podoba - delikatnie się uśmiechnęłam i rzuciłam chłopakowi krótkie spojrzenie

Trochę dziwne, ale skoro chce to czemu miałby sztyletów nie kolekcjonować?

Moja siostra kiedyś zbierała kolekcje martwych ofiar, jak była na polowaniach zawsze przyprowadzała ze sobą swoją zdobycz.. na szczęście już tak nie robi.

Miała wtedy z jakieś dziesięć lat.

- Chciałabyś je oglądnąć z bliska? - odsunęłam się delikatnie i zaprzeczyłam ruchem głowy - Dlaczego?

- Tak po prostu, wolę oglądać przez szkło - chłopak zaczął do mnie podchodzić, zaczęłam nerwowo bawić się kosmykiem swoich włosów

- Zostaw ja Azusa - popatrzyliśmy się oboje na Yume, który opierał się o framugę drzwi - Co jest takiego ciekawego w sztyletach?

- Dajcie mi jeden - nagle wparowała tu moja siostra - Zadźgam tego debila, który uważa się za niewiadomo kogo 

- No ejjj! Jesteś okropna! - Kou się odezwał, moja siostra go totalnie olała i patrzyła się z wyczekaniem na Azuse

- Wam podziękujemy - Yuma wygonił tych dwojga z pokoju Azusy, nie byli zbytnio zachwyceni - Rety.. zachowują się jak stare małżeństwo

Zaśmiałam się, dobrze że Sakura tego nie słyszała.

***

- Nie rozumiem dlaczego nie możemy iść do szkoły - Sakura się wielce oburzyła i patrzyła się na Ruki'ego i resztę

- Od kiedy ty chcesz iść do szkoły? - zapytałam a w odpowiedzi dostałam z łokcia w brzuch

- Będą tam bracia Sakamaki, więc na razie będzie lepiej jak zostaniecie tutaj - moja siostra przewróciła oczami

- Nie mam zamiaru być jak posłuszny piesek! - blondyn podszedł do niej i położył rękę na jej ramieniu

- Posłuchaj się Ruki'ego, chce dla was dobrze - dziewczyna zmarszczyła brwi i odtrąciła jego rękę

- Dobrze? Myślałam, że tu będzie lepiej ale się myliłam! Więzicie nas tak samo jak tamci! - wskazała na każdego z osobna - I to ma być dobro?

- Nie porównuj nas do tamtych - Yuma się oburzył i skrzyżował ręce na klatce piersiowej

- Jak robicie to samo co oni to się nie dziw - rzuciła oschle

- My was nie traktujemy jak zabawki czy przedmioty - Ruki się odezwał i patrzył się z powagą na moją siostrę

- Albo jak banki krwi - blondyn nie spuszczał oka z mojej siostry

- Ta... do czasu - złapała mnie za rękę - też chcemy iść

- Zostaniecie z Azusa - obie popatrzyłyśmy się na chłopaka, który się delikatnie uśmiechał

- Żart - Sakura nie wyglądała na zbytnio zadowoloną

***

- Więc... będziesz nas tak pilnował? - Sakura patrzyła się na Azuse, który siedział na kanapie i bawił się jakimś sztyletem

- Tak - rzekł krótko

Rzuciłam siostrze krótkie spojrzenie, była załamana.. ewentualnie zaraz miałaby wybuchnąć.

- Skoro zostałyśmy zmuszeni do zostania w tej rezydencji to chociaż coś poróbmy - chłopak nie przejął się jej słowami, dalej się bawił sztyletem

- Azusa - w końcu się odezwałam, nagle chłopak się na mnie popatrzył - będziemy tak siedzieć aż reszta nie wróci?

- Zapewne - moja siostra już nie wytrzymywała

- To my sobie gdzieś pójdziemy, a ty sobie siedź. Dobra? - Sakura wstała i miała zamiar gdzieś się udać, ale Azusa jej zabronił

- Zostajecie. Nie wiadomo co ci przyjdzie do głowy - rzucił jej poważne spojrzenie, trochę groźne

- A co miałoby mi przyjść do głowy? - chłopak podniósł jedną brew do góry - No nie ucieknę

Znając moją siostrę myślała by o tym, albo uciekła przez pierwsze, lepsze okno.

- Azusa, nie uciekniemy. Dajemy słowo - powiedziałam, ale chłopak zaprzeczył ruchem głowy

- Pierdole to! - Sakura obeszła chłopaka dookoła i poszła dalej

Nagle Azusa znalazł się przed nią i zagrodził jej przejście, dziewczyna się jeszcze bardziej zezłościła i przerzuciła go sobie przez ramię, po czym cisnęła całą siłą o podłogę.. aż zrobiło się wgłębienie.

- Sakura! - krzyknęłam przestraszona, nie dlatego że może nas zdradzić, ale z obawy o chłopaka

- Nic mu nie będzie. W końcu to krwiopijca - machnęła ręką i sobie poszła

Ale zimna suka.

Podeszłam do Azusy i kucnęłam przy nim, chłopak mrużył oczy i powoli się podnosił.

- Wszystko w porządku? - zapytałam, Azusa przytaknął głową i usiadł

- Mhm.. - nie byłam zbytnio przekonana jego odpowiedzią - Coś nadludzkiego jest w tej dziewczynie

Rozszerzyłam oczy, próbowałam się opanować ale nie potrafiłam.. czyżby zauważył?

- Co to miało znaczyć? - popatrzył się na mnie, a ja zaczęłam drapać się po głowie

- Sakura chodziła na sztuki walki.. może dlatego potrafi takie rzeczy? - milczał.. ja też milczałam. Błagałam aby uwierzył w tą opowieść

Azusa nie odezwał się w ogóle tylko wstał, otrzepał się i ruszył przed siebie. Nie wiem jak mam to odebrać..

Łyknął to?

Krwawa Prawda || Diabolik lovers Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz