12.

39 4 0
                                    

SAKURA POV.

- Żartujesz sobie ze mnie? - patrzyłam się na blondyna, chłopak siedział na swoim łóżku i próbował rozpiąć guziki od koszuli - Aż takim ciamajdą jesteś?

- BLA! BLA! BLA! Nie gadaj tyle tylko mi pomóż! - oburzył się wielce, zaśmiałam się pod nosem i skrzyżowałam ręce pod biustem - Zawsze byłaś taka wredna?

- Zawsze - odpowiedziałam zgodnie z prawdą

- Współczuję twojej siostrze... ja bym z tobą nie wytrzymał - przewróciłam oczami i go dalej obserwowałam - Co za nieszczęsne guziki!

- Masz tyle lat, a nie potrafisz guzików rozpiąć? - zaprzeczył ruchem głowy, westchnęłam i podeszłam do niego

Kucnęłam i zaczęłam rozpinać guziki od jego koszuli, czułam na sobie jego baczny wzrok ale nie przejęłam się tym.

- Następnym razem ci nie pomogę - rzuciłam i odsunęłam się po skończonej robocie

- Dobra, dobra. Nie narzekaj już tak - Blondyn wstał i ściągnął koszulę, obejrzałam go i delikatnie przegryzłam dolną wargę - Chcesz zdjęcie?

- Och! Spierdalaj! - zmarszczyłam brwi i odwróciłam sie do niego plecami

Usłyszałam za sobą śmiech blondyna, ten to jak zwykle miał ubaw ze wszystkiego.. a ja? Ja omal nie wybuchłam.. chociaż możliwe, że zaraz to nastąpi, jak mnie wkurwi.

- No dzięki za pomoc, już mi potrzebna nie jesteś - rozszerzyłam oczy i popatrzyłam się na niego z niedowierzaniem

Co za palant.

***

- Eri, ja nie wiem jak ci się tu podoba. Mnie Kou tak wkurza, że mam ochotę go wyrzucić przez okno - dziewczyna się zaśmiała, skrzyżowałam ręce i popatrzyłam się na nią ze zmarszczonymi brwiami - To nie jest zabawne

- Ależ jest. Mi się tam z Yumą dobrze rozmawia - wzruszyła ramionami, diametralnie mi się humor zmienił i usiadłam obok niej

- Ach taaak? - zaczęłam poruszać brwiami, po czym dostałam w twarz - Ej!

- Nie wyobrażaj sobie za wiele! - przewróciłam oczami, dziewczyna wstała i podeszła do okna - Wydaje się.. miły

- Wampir? - zaśmiałam się - który wampir jest miły? Jestem pewna, że coś się za tym kryje. Nie daj się zwieść

- Przed chwilą sama byłaś zadowolona! - pokazała na mnie palcem i zmarszczyła brwi

- Droczyłam się z tobą - machnęłam ręką i położyłam się na łóżku - Ja tam żadnemu z nich nie ufam

- A komu ty ufasz.. - westchnęła

- Tylko tobie. Nawet naszym głupim braciszkom nie potrafię zaufać - czułam na sobie jej przenikliwy wzrok - Jakoś tak..

Nagle usłyszałam pukanie do drzwi, odwróciłam głowę w ich kierunku i zobaczyłam w nich Ruki'ego. Od razu podniosłam się do siadu i wlepiłam w niego swoje spojrzenie.

- Potrzebujesz czegoś? - chłopak zmarszczył brwi, uśmiechnęłam się niewinnie

- Kolacja, jeśli chcecie to zejdźcie - rzucił i zamknął za sobą drzwi

- Wcale nie jestem głodna - gdy tylko to powiedziałam.. zaczęło mi burczeć w brzuchu. Moja siostra zaczęła się śmiać

- Jednak jesteś, chodźmy! - złapała mnie za rękę i wyciągnęła z pokoju

***

Jakaś.. inna ta atmosfera niż u tamtych. Tutaj jest jakoś.. przyjaźniej? U Sakamakich było cicho i niezbyt przyjemnie, a tutaj? Jakoś tak rodzinnie..

- Yuma-kun! - Kou zmarszczył brwi i popatrzył się na swojego brata

- Mówiłem ci już, masz zostawić coś Azusie! - obserwowałam ich zaciekawiona - Azusa, bierz póki gwiazdor wszystkiego nie zjadł

- Co za obraza! - Kou prychnął i skrzyżował ręce na klatce piersiowej

Kątem oka zauważyłam, jak Eri wpatruje się w Yume.. coś musi być jednak na rzeczy.

- Ruki, muszę przyznać że jesteś dobrym kucharzem - rzuciłam w stronę chłopaka, który przytaknął głową

- Miło mi to słyszeć - rzekł po chwili

Serio przygotowane przez niego danie było.. palce lizać! Chyba zaspokoję swój głód.

- M Neko-chan! - popatrzyłam się na chłopaka i mieliłam jedzenie w ustach - Po kolacji chce cię gdzieś zabrać

Delikatnie zmarszczyłam brwi i połknęłam jedzenie. Zgodziłam się.. w końcu i tak by mnie tam wyciągnął.

***

- Co chciałeś mi pokazać? - popatrzyłam się na blondyna - I co my robimy na dachu?

Zatkał mi usta dłonią, zmarszczyłam brwi z niezadowolenia. Patrzyłam się na niego, z jego twarzy oczywiście nie schodził uśmieszek.

- Patrz - nie wiedziałam o co mu chodzi dopóki nie zobaczyłam fajerwerków, rozszerzyłam oczy i je obserwowałam.. to było piękne

- Wow.. - tylko to mogłam z siebie wydukać, usiadłam i cały czas obserwowałam pokaz

- Ludzie często to robią, zawsze tu siedzę i oglądam - popatrzyłam się na niego, nadal się uśmiechał - Więc chciałem i tobie to pokazać

Uśmiechnęłam się delikatnie.

- Dziękuję.. to piękne - rzekłam, blondyn się na mnie popatrzył po czym cwanie uśmiechnął

- Uśmiechnęłaś się! - wskazał na mnie palcem

- I co z tego? - fuknęłam i odwróciłam głowę

Przecież to nie grzech się uśmiechnąć...

Może jednak tu nie będzie aż tak źle?

Krwawa Prawda || Diabolik lovers Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz