ERI POV.
Siedziałam w ogrodzie i rozmyślam nad swoją siostrą.. odkąd się wyprowadziła minął miesiąc, a ja za nią każdego dnia bardziej tęsknię.. obiecałam jej, że się tam nie zbliżę, lecz coraz bardziej mnie nachodzi na to ochota.. ze względu na nią. Boję sie, że mogli jej coś zrobić.
W końcu ona sama na szóstkę wampirów? To paranoja.
- Nadal się zadręczasz? - westchnęłam ciężko i nie popatrzyłam się na chłopaka, chociaż wiedziałam kto to.. od miesiąca próbuje mnie jakoś pocieszyć
- Nie mam nastroju.. - chłopak usiadł obok mnie, popatrzyłam się na blondyna kątem oka. Siedział i patrzył przed siebie
- Też mi jej brakuje.. - cały czas na niego zerkałam i próbowałam cokolwiek z niego wyczytać.. próbowałam - Nawet nie wiesz jak bardzo
- Podoba ci się? - Kou cały się spiął, zauważyłam, że się delikatnie zarumienił.. jednak coś było na rzeczy
- To nie tak.. - zaczął drapać się po głowie.. - Po prostu.. no sama wiesz..
- Mhmmm.. nie musisz mi się z niczego tłumaczyć - zaśmiałam się pod nosem - Ja już wszystko wiem
Poczułam, jak chłopak mnie szturchnął ramieniem. Na jego twarzy zagościł uśmiech, cieszę się.. bo od wyprowadzki Sakury nie był zbytnio szczęśliwy.
A jeśli chodzi o mnie i o Yume.. nadal się nie odzywaliśmy do siebie. Myślałam, że mnie przeprosi za swoje zachowanie, ale ten mnie unikał.. gdy chciałam z nim o tym porozmawiać to po prostu gdzieś znikał.. jak woli.
Chociaż tak bardzo chce z nim porozmawiać..
- Tutaj jesteś.. - popatrzyłam się na Ruki'ego, który stanął nad nami i nam się bacznie przyglądał - Miałeś być na jakiejś sesji, dzwonili do mnie
- Nie mam ochoty iść na żadną sesję - burknął Kou
- Kou.. taka już twoja prawda, nie możesz jej olać przez swoje widzimisię - Ruki skrzyżował ręce na klatce piersiowej - Zrozum, że ona już nie wróci
- Wiem o tym, dobra?! To moja wina, że mi jej tak brakuje?! Nawet śpię w jej sypialni, bo nadal pozostał tam jej zapach! - patrzyłam się na rozdartego blondyna.. szkoda mi się go zrobiło, widziałam że cierpi
A pewność miałam po jego głosie oraz po łzach, które spływały mu po policzkach.
- Kou.. ogarnij się i idź do roboty. Nie będą na ciebie długo czekać - Ruki się od nas oddalił, nadal patrzyłam się na przybitego blondyna
- Nie wiedziałam, że aż tak to przeżywasz.. - delikatnie zmarszczył brwi i odwrócił głowę - Nawet na tego aż tak nie przeżywałam..
- Nie mam pojęcia co się ze mną dzieje.. jest ze mną coraz gorzej. Usycham bez niej - przysunęłam się do niego i delikatnie objęłam ramionami
Nie odzywałam się.. nie byłam zbyt dobra w pocieszaniu innych, więc jedyne co mogłam zrobić to go przytulić..
Jest szaleńczo w niej zakochany.. to słodkie.
***
- Syn marnotrawny przybył? Jaki zaszczyt - prychnęłam pod nosem i popatrzyłam się na Yume, który przekroczył próg mojego pokoju
- Możemy porozmawiać? - podniosłam jedną brew ku górze. Chłopak westchnął i do mnie podszedł - Posłuchaj.. przepraszam. Nie powinienem się tak zachować
- Lepiej późno niż wcale - zmarszczyłam brwi
- Zachowałem się jak ostatni idiota.. nie powinienem igrać z twoimi uczuciami - milczałam i go słuchałam. Byłam ciekawa co jeszcze mi powie - Pewnie teraz nie chcesz mnie widzieć, ale błagam.. daj mi ostatnią szansę
Niby każdy zasługuje na drugą szansę, ale czy potrafiłabym mu drugi raz zaufać?
- Zrobimy tak.. - chłopak się uśmiechnął i chciał do mnie podejść, aby mnie objąć. Jednak się odsunęłam, co go zdziwiło - Wybaczę ci, ale nic więcej. Nie będę potrafiła ci zaufać.. trochę czasu musi minąć i musisz sam na moje zaufanie zapracować
- Dobrze.. zrobię to. Zobaczysz, że to się więcej nie powtórzy - westchnęłam ciężko, był zdeterminowany.. może to i lepiej? Przynajmniej mam pewność, że mu zależy
Mam jednak taką nadzieję.
CZYTASZ
Krwawa Prawda || Diabolik lovers
VampireDwie siostry zostają zmuszone do udawania kogoś kim nie są, tylko po to aby zniszczyć rodzine Sakamakich, wrogów własnej rodziny. Chociaż nie są zbytnio zadowolone nie mają wyjścia, muszą przybrać inne nazwiska aby nikt się niczego nie domyślił. Ja...