ZEMSTA

566 8 41
                                    

Miesiąc po śmierci Shane'a był jednym z moich najgorszych miesięcy. Byłam przytłoczona, ale nic nie przyciszyło mojej chęci do zemsty na mojej starej.

Jechałam sobie w piątek z Adrienem w aucie ze szkoły.

- Adrien? - zagadnęłam w końcu.

- Tak?

- Czy ty byłbyś w stanie pieprzyć się ze mną przed kimś?

Adrien zakrztusił się najprawdopodobniej śliną, której biedny nie zdążył połknąć.

- Co? - wychrypiał.

- Nic. Tak tylko zapytałam.

- Sara, co ci chodziło po głowie? Chcę wiedzieć.

- Chciałabym, aby Nicolka widziała z jaką miłością robimy dzieci..

- Chcesz, żeby twoja matka widziała jak się pieprzymy? - był zdziwiony.

- Na żywo.

Z wrażenia otworzył buzię, która mu zamknęłam.

- Sara.. chcesz sprowadzić swoją matkę do domu i  zmusuć ją, żeby patrzyła, jak doprowadzamy się do nieba?

- Dokładnie tak, Santan.

Zrobiliśmy to.

Zaprosiliśmy moją starą (dziwkę) do domu, przykłuliśmy ją do kaloryfera kajdankami.

- Nie, nie zrobicie tego. - powiedziała, gdy Santan złożył na moich ustach pierwszy, czuły pocałunek.

- Zrobimy. I okażę jej taki szacunek, że w życiu takiego nawet nie widzialaś. Nigdy nawet o takim nie marzyłaś. - zaczął Adrien. - Sara będzie teraz dochodziła. A ty będziesz siedziała i się na to patrzyła.

Zabezpieczyliśmy się, nie byłam gotowa na ciążę po Shanie. Jeszcze nie.

***

Wypuściliśmy ją. Nicola wybiegła na ulicę i.. pierdolnęło w nią auto.

No i dobrze. - pomyślałam.

Tak. Wyglądnęłam na ulice przykrywając się drzwiami i koszulą.

Zjedliśmy i jak zwykle obejrzeliśmy film.

- Boże, jaki debil. - skomentowałam. - Nigdy sie do lasu nie idzie no..

Odchyliłam głowę do tyłu. Adrien pstryknął mnie w nos.

- Ej! - zaśmiałam się.

Nazajutrz jak zwykle w soboty przyszła do nas gosposia posprzątać dom, Adrien poszedł do mnie abym opowiedziała mu swój sen. Od jakiegoś tygodnia mam dziwne sny i moim nowym hobby jest opowiadanie mu o nich.

- Sarunia... Co ci się śniło?

- No to generalnie - wypaliłam. - byłam z tobą i z jakimś dziadem na spacerze. Tylko że w tym świecie były demony i się przed nimi ukrywaliśmy. No więc przeszliśmy przez wodospad, w dżungli uciekaliśmy przed tym demonem, który wyglądał jak wilk i wniknęliśmy w ścianę. Potem okazało się, że ta ściana to winda i zjechaliśmy na jakieś przyjęcie. Zostało nam ogłoszone, że jak się boimy to wtedy dwmony nas atakują. No i ja pod białym obrusem poczułam jak coś się rusza i ja patrzę i to ten wilk. I ja sobie myślę, żebym nie panikowała i w ogóle i jak on miał mnie już ugryźć to ja go zaczęłam głaskać. Czaisz? No i na niego wsiadłam pojeździć i się zaprzyjaźnilismy. Było super.

- A ja w tym śnie gdzie?

- Opuściłeś mnie.

- Ja?

details.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz