🥀~Odwiedziny~🥀
Perspektywa Christal
Kiedy się obudziłam nie mogłam uwierzyć, że jestem w bezpiecznym miejscu i nic mi nie jest. Dobrze wiedziałam, że sama bym nie dała rady, gdyby nie Christopher. Dlatego siedziałam przed jego salą i czekałam na moją kolei. Jak się domyśliłam dwie kobiety to była mama i jego siostra weszły tam.
— Kiedy będziesz chciała już jechać zadzwoń do mnie — powiedział tata, a ja się lekko uśmiechnęłam. — Po tobie będę musiał z nim porozmawiać.
— Ale bądź dla niego łagodny — wyznałam, a on pokręcił głową.
— Dzień dobry — powiedziała nagle kobieta, a ja spojrzałam na nią. — Pani jest pewnie Christal.
— Tak, czy można wejść do niego? — zapytałam, a ona kiwnęła głową.
— Ale jest zmęczony, dopiero się obudził. Cieszę się, że udało wam się wydostać — powiedziała, a ja zadygotała przypominając sobie tamte wydarzenia. — Przepraszam, ty i piloci byliście dłużej tam, nie chciałam przywołać negatywnych emocji.
— Nic nie szkodzi, dzięki Pani synowi żyjemy, tam było strasznie. Człowiek, który nas przetrzymywał...
— Wystarczy, idź do niego — przerwał mi tata, a ja na niego odruchowo spojrzałam, posłał mi delikatny uśmiech i pocałował w głowę.
Pożegnałam się z kobietą i siostrą, po czym weszłam do mężczyzny. Leżał bezwładnie na łóżku i patrzył w sufit. Gdy jednak mnie usłyszał, spojrzał w moją stronę. Kiedy widziałam w jakim jest stanie w moich oczach zebrały się łzy.
— Nie płacz, dlaczego to robisz? — wychrypiał, gdy usiadłam przy nim.
— Jesteś o wiele gorszym stanie niż ja. Gdybym chociaż lepiej umiała ci pomóc, nie musiałbyś wszystkiego robić. To ja powinnam być na twoim miejscu.
— Ej, nie mów tak — po tych słowach złapał mnie za rękę. — Wszyscy wycierpieliśmy, wy znosiliście dłużej.
Uśmiechnęłam się lekko w jego stronę, po czym wstałam i się nachyliłam. Pocałowałam go w policzek, po czym wróciłam na miejsce.
— Dziękuję za uratowanie życia. Gdyby nie ty, nadal byśmy tam byli, jesteś naprawdę bohaterem — wyszeptałam.
— Zrobiłbym to jeszcze raz. Było warto, a jak ty się czujesz? Wszystko w porządku? — dopytał.
— Tak, tylko niekiedy kręci mi się w głowie, ale nie jestem aż tak bardzo poobijana, jak ty — wyznałam zgodnie z prawdą.
Nie chciałam go męczyć, czułam, że mój tata zaraz do niego wejdzie, a jego oczy już zaczynały się zamykać.
— Uważaj już na siebie — powiedział, a ja się uśmiechnęłam.
— Ty również — po tych słowach ostatni raz spojrzałam na niego i wyszłam z jego sali. Moje miejsce zajął niestety mój tata, jednak miałam nadzieję, że go nie będzie męczyć, tak jak potrafił to robić.
Dobrze było go zobaczyć, czułam, że nasze drogi mogą się nie spotkać...
****************
Witajcie kochani
Kolejny rozdział dla was. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Przepraszam za błędy. Bardzo bardzo dziękuję za czytanie i dawanie gwiazdeczek. Wiele to dla mnie znaczy ❤️
CZYTASZ
"𝐖 𝐩𝐨𝐰𝐢𝐞𝐭𝐫𝐳𝐮"
AdventureBycie pilotem to ogromna odpowiedzialność, żeby podnieść tak wielką i ciężką maszynę w powietrze. Najważniejszą zasadą podczas walki w powietrzu jest wyłączenie myślenia, gdy się tego nie zrobi, to można łatwo umrzeć. Nigdy jednak nie ma się pewnośc...