🥀~Rozdział 39~🥀

64 6 2
                                    

🥀~Zachód słońca~🥀

Perspektywa Christophera

  Kiedy wczoraj siedzieliśmy w jej mieszkaniu I zaczęłam mówić o związkach, na początku nie miałem ochoty słyszeć o innych facetach. Często właśnie przez to są kłótnie. Jednak później zrozumiałem dlaczego nie chciała dać mi tak od razu szansy. Musieliśmy po przebywać w swoim towarzystwie.

No coś prawda jest taka, że jest kilka typów facetów. Jedni co słuchają, chcą jak najlepiej dla partnerki, ale gdy widzą zagrożenie to od razu go niwelują, maminsynki, którzy nie chcą mieć kreatywnej partnerki,tylko szukają na wzór mamusi swojej, tego nigdy nie zrozumiem i nie chce tego wiedzieć i najczęstszy typ sztuczność, bez uczuć tylko, żeby jako wyglądało przed rodziną.

Współczułem Christal, ale tak już było i raczej szybko się nie zmieni. Ludzie często chcą mieć więcej niż inni lub najlepsi ,żeby się mogli napawać tym. Mało jest prawdziwości w tym wszystkim.

Spojrzałem na dziewczynę, która nie mogła powstrzymać na to co robiliśmy. A mianowicie gwizdnąłem kluczki do myśliwca,żeby ostatni raz moglibyśmy poczuć tą prędkość,oczywiście tak jej powiedziałem, bo drugiej części miała się nie dowiedzieć, wszystko w swoim czasie.

Gdy byliśmy już w garażu widziałem, jak w jej oczach są małe iskierki, zawsze tak było,kiedy była szczęśliwa i podekscytowana. Gdy tak na nią patrzyłem, nie mogłem zrozumieć, dlaczego nikt tego nie dostrzegał.

Kiedy wskoczyliśmy do samolotu, od razu włączyłem silnik, żeby osoby z centrali się nie rozmyśliły,  w końcu zająłem ich wolny dzień, ale niekiedy dobrze mieć nazwisko. Nie minęło dużo czasu ,a już byliśmy w powietrzu. Inni zabierają swoje dziewczyny na romantyczny spacer po plaży, czy płyniecie statkiem, a ja postawiłem na lot z samolotu.

Za każdym razem jest to niesamowity widok, gdy promienie słoneczne zaczynają się rozchodzić po niebie,  przed całkowitym zgaśnięciem słońca.

— Jesteś pewny, że nie będziesz mieć żadnych kłopotów? — zapytała, gdy byliśmy prawie na miejscu.

— A nawet,gdy będę miał, uwierz mi będziesz zadowolona. Wybacz niestety to nie samochód, żebyśmy się mogli później zmienić. Ale może to mi wybaczysz — wyznałem i usłyszałem jej śmiech.

Wleciałem wyżej za chmury, po czym zbliżałem się tam gdzie chciałem. Zmniejszyłem prędkość, po czym rozłożyłem skrzydła.

— Wow — wyszeptała, kiedy trafiliśmy na idealny moment.

Chmury przybrały kolor różowo- żółty, a samo słońce świeciło czerwonym promieniem.sam uwielbiałem takie widoki, już nie raz udawało się nam ,że patrolowaliśmy granice.

— Dziękuję, jeszcze nikt czegoś takiego dla mnie nie zrobił i tutaj nie chodzi o wykradnięcie samolotu, ten widok będę pamiętać na długo.

— Wiedziałem,że Ci się spodoba.

Dla niej zrobiłbym wszystko, miałem nadzieję, że się nie wygłupie za chwilkę z jednym ważnym pytaniem...

*************
Witajcie kochani
Kolejny rozdział dla was. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Przepraszam za błędy. Bardzo bardzo dziękuję czytanie i dawanie gwiazdeczek ❤️

"𝐖 𝐩𝐨𝐰𝐢𝐞𝐭𝐫𝐳𝐮"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz