🥀~Mieszkanie~🥀
Perspektywa Christal
Siedziałam w mieszkaniu i zaczęłam się zastanawiać co jeszcze mam zabrać do torby. Nie sądziłam, że z mojego mieszkanka tyle uzbiera się rzeczy. Ale człowiek cały czas coś zawsze uzbiera i dochodzi do moment, że wszystko szkoda ,bo to pamiątka i żal.
Ja właśnie jestem z tych osób co woli magazynować. Spojrzałam na mężczyznę, który brał kolejne podłodze, a sama położyłam się na łóżku. Dobrze było mieć kogoś obok, kto pomoże przy takim momentach.
— Jesteś już gotowa? — zapytał Christopher, który położył się obok mnie.
— Prędzej to ja powinnam cie o to zapytać — zaśmiałam się, a on zmarszczył brwi. — Teraz moje kosmetyki będą ci się poniewierać po łazience...
— To nie kłopot, najważniejsze, że Ty tam będziesz — po tych słowach pocałował mnie w czoło, a ja się uśmiechnęłam.
Nagle przypomniałam sobie sytuacje ,gdy byliśmy w samolocie podczas burzy. Pierwszy raz miałam tak silny atak paniki, gdy nie mężczyzna sama bym nie dala rady. To on mnie uspokajał i dzięki niemu wróciłam szybko do siebie.
— Chyba jesteś pierwszym mężczyzną, któremu to nie przeszkadza — wyznałam, bo szczerze mówiąc często słyszałam o tym ,że oni tego nie lubią.
— Możliwe, ale również zależy jakie to ma podejście. Jesteś dla mnie ważna, a to czy masz dziesięć kosmetyków, który nawet nie potrafię nazwać, czy maseczki, to twój problem — powiedział, a ja kiwnęłam głową.
— Muszę Ci coś powiedzieć — westchnęłam i się podniosłam. Musiał wiedzieć prawdę.
— Co się dzieję?— zapytał z troską.
— Kiedy byłam w związkach, ja najczęściej robiłam dwa kroki do tyłu, po prostu nie trafiałam na kogoś dobrego ,ciągnęła to zbyt długo, dlatego jestem nie ufna lub przygaszona. Boję się, że sytuację się powtórzą i uciekam.
— Ja ci nie dam rąk łatwo uciec, ktoś zrobił ci krzywdę? — widziałam, jak na to pytanie zaciska szczękę.
— Najczęściej byli głusi, gdy mówiłam nie, albo swoje potrzeby, często wykorzystywało kim jest mój tata — wyszeptałam, a Christopher mnie do siebie przytulił.
— Wiem ,że to będzie dla ciebie trudne, ale poznamy się na tyle ,że nic nas nie rozdzieli. Prędzej na ich miejscu, to bym się bał z tobą chodzić, ze względu na tatę — zaśmiał się, a ja się rozluźniłam.
— Masz rację, ale wiesz jego często nie było w domu, Prędzej chodziło o pieniądze i znajomości — skrzywiłam się. — Ale zostawmy to.
— Jestem za, pamiętaj, że sama ukształtowałaś kim jesteś. Nie wątp w siebie. Jeśli nie chcieli być z tobą, to nie doceniali tego, jaką jesteś niezwykła.
Bardzo bym mu chciała wierzyć, że już nie będziemy mieć problemów...
**************
Witajcie kochani
Kolejny rozdział dla was. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Przepraszam za błędy. Bardzo bardzo dziękuję za czytanie I dawanie gwiazdeczek ❤️
CZYTASZ
"𝐖 𝐩𝐨𝐰𝐢𝐞𝐭𝐫𝐳𝐮"
AdventureBycie pilotem to ogromna odpowiedzialność, żeby podnieść tak wielką i ciężką maszynę w powietrze. Najważniejszą zasadą podczas walki w powietrzu jest wyłączenie myślenia, gdy się tego nie zrobi, to można łatwo umrzeć. Nigdy jednak nie ma się pewnośc...