🥀~On~🥀
Perspektywa Christal
Spojrzałam na siebie w lustrze i lekko się uśmiechnęłam do mojej podobizny w lustrze. Miałam na sobie strój stewardesy, idealnie związane włosy w kucyk, do tego delikatny makijaż i szpilki na nie wysokim obcasie.
Dzisiaj miałam znów wrócić do mojej dawnej pracy. Czy się cieszyłam? Chyba tak, nie byłam tylko pewna czy nie dostanę napadów lękowych. Jednak coś mi to dało, podczas bycia w samolocie podczas misji stałam się silniejsza i bardziej odważniejsza.
Z tą myślą złapałam za swoją podręczną walizkę i ruszyłam do wyjścia. Byłam ciekawa, jaki jest nowy kapitan, którego nam przydzielili. Dobrze było znów widzieć znajome twarze. Na po kłodzie byliśmy, jak rodzina. Pomagaliśmy sobie, ale to nie znaczyło, że nie było takiej osoby, który zawsze chciała coś zniszczyć. Tutaj też była taka żale na szczęście dzisiaj nie.
— Jak myślisz, jaki będzie nowy pilot? — zapytała moja koleżanka, gdy sprawdzałyśmy czy wszystkie dania są.
— Nie mam pojęcia, ale mam nadzieję, że dogadamy się — wyznałam zgodnie z prawdą.
Kiedy było już wszystko na miejscu, miałyśmy się spotkać z nowym kapitanem. Oliwier już był, więc zaraz miała ta chwila nadejść. Santa zrezygnował już z latania, chciał pobyć z rodziną i nie dziwiłam się mu z tej decyzji.
— Panie i Panowie będzie to dla was może małe zaskoczenie, ale nie będę musiał przedstawiał wam tego człowieka, bo dobrze go znacie — mówiąc to uśmiechnął się w moją stronę, a ja już wiedziałam o co może chodzić.
— Dziękuję za przedstawianie — powiedział zachrypnięty głos, a ja nie mogłam uwierzyć, że naprawdę on tutaj jest.
— Christipher? — wyszeptałam, a on ściągnął czapkę i od razu jego oczy napotkały moje.
— Wiecie może to być zaskoczenie dla was. Ale autografy będą później, teraz lecimy w podróż — zaśmiał się, a załoga mu zawtórowała.
Wszyscy rozeszli się do swoich obowiązków, ale ja musiałam go złapać. Gdy tylko był blisko moje serce zaczynało mocniej bić.
— Myślałam, że już cie nie zobaczę — wyznałam, a on położył dłoń na moim policzku.
— Nie zrezygnuje z ciebie tak łatwo, a druga sprawa muszę dopilnować, żeby było wszystko na miejscu i już taka sytuacja się nie powtórzyła. Pogadamy na miejscu — powiedział i pocałował mnie w czubek głowy, po czym poszedł do kokpitu pilotów.
A ja wróciłam do swoich obowiązków. Stanęłam przy drzwiach i z uśmiechem zaczęłam witać gościu. W duchu modliłam się, żeby moje wspomnienia nie wyszły na powierzchnię. Przed przywróceniem do pracy, przeszłam znów wszystkie odpowiednie badania i miałam wizytę u psychologa, ale bałam się, że jednak mogę zawieść.
Ale czułam, że nawet, jak będzie że mną źle, o mi pomoże...
******************
Witajcie kochani
Kolejny rozdział dla was. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Przepraszam za błędy. Bardzo bardzo dziękuję za czytanie i dawanie gwiazdeczek. Wiele to dla mnie znaczy ❤️
CZYTASZ
"𝐖 𝐩𝐨𝐰𝐢𝐞𝐭𝐫𝐳𝐮"
AdventureBycie pilotem to ogromna odpowiedzialność, żeby podnieść tak wielką i ciężką maszynę w powietrze. Najważniejszą zasadą podczas walki w powietrzu jest wyłączenie myślenia, gdy się tego nie zrobi, to można łatwo umrzeć. Nigdy jednak nie ma się pewnośc...