🥀~Rozdział 40~🥀

77 6 1
                                    

🥀~Oświadczyny~🥀

Perspektywa Christal

  Każdy lubi dostawać prezenty, inni pokazują swoją wdzięczność, a inni wiecznie są niezadowoleni. Gdy dostajemy prezent od ważnej osoby, to prawda jest taka ,że nawet zwykła rzecz za pięć złoty wydaję się cenna. Najważniejsze, żeby docenić sam gest...

To co zrobił dla mnie Christopher było niezwykłe. Nigdy nie widziałam takiego zachodu słońca,  jeszcze mogłam go spędzić z nim. Chociaż nie wierzyłam do końca z tym samolotem, ale już nie chciałam dopytywać. Ufałam mu.

— Teraz spójrz przez szybę — powiedział ,gdy już zaczęliśmy lądować.

Zrobiłam tak, jak prosił, a wtedy zmarszczyłam brwi. Na ziemi znajdowały się napisy, mężczyzna zniżył lot dzięki czemu mogła dostrzec co jest tam napisane.

Christal...

Poznaliśmy się w dziwnych okolicznościach, ale wiem ,że jesteś tą jedyną...

Znam twoją historię i rozumiem wszystko, twój strach i niepokój...

W oczach stanęły mi łzy, to było coś osobistego. Kiedy wylądowaliśmy, Christopher pomógł mi wysiąść, ale ,gdy tylko dotknęłam ziemi ,trzymając mnie za dłoń, uklęknął na jedno kolano.

— Wiem co przeszłaś, ale nie mogę już dłużej wytrzymać, chce ,żeby cały świat już wiedział, że jesteś moją. Zrobiłbym dla ciebie wszystko i właśnie to będę robić. Może jestem nerwowy i niekiedy działam pod emocjami, latam jak wariat, ale dla ciebie twoim własnym pilotem. Dla ciebie zmieniłem branże, gdy tylko myślę o tym ,że sytuacja mogłaby się powtórzyć... Chcę spędzić z tobą resztę życia,  czy dasz mi tą możliwość i zostaniesz moją żoną?

Przez jego słowa, czułam, jak moje serce zaczyna mocniej bić, owszem bałam się związków, ale z nim wydawało się wszystko proste.

— Tak, tak, tak! — krzyknęłam i rzuciłam się na jego szyję. — Kocham  cię.

Na moje słowa twarz mężczyzny przyozdobił szeroki uśmiech. Nałożył na mój palec pierścionek i dopiero teraz mogłam się mu przyjrzeć. Miał wygrawerowany mały samolot, rozczuliłam się i spojrzałam na Christophera.

— Ja ciebie też kocham, jesteś moim skrzydłowym, od momentu gdy cie poznałem — wyznał, po czym mnie pocałował.

— To teraz się przyznaj, jak to wszystko zrobiłeś? — zapytałam, gdy się oderwaliśmy od siebie i ruszyliśmy do wyjścia z bazy.

— Szczerze mówiąc nie było problemu. W końcu połowę zrobiło to moje nazwisko i kilka autografów. Dobrze było tutaj wrócić. Później to poukładałem kwiaty na tym i już, ale bałem się twojej decyzji ,że to nadal za szybko.

— Z tobą czuję,  że wszystko jest na swoim miejscu i nic się nie dzieje za szybko. Jestem tutaj ,gdzie powinnam być, a to wszystko dzieli tobie.

Przytuliłam się do niego ,a on ścisnął moją dłoń. W końcu mogliśmy zacząć wszystko tak jak chcieliśmy...

*****************
Witajcie kochani
Kolejny rozdział dla was. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Przepraszam za błędy. Bardzo bardzo dziękuję za czytanie i dawanie gwiazdeczek ❤️

"𝐖 𝐩𝐨𝐰𝐢𝐞𝐭𝐫𝐳𝐮"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz